Krystian Krasowski, prezes Ogólnopolskiego Międzyzakładowego Związku Zawodowego Personelu Pomocniczego w Ochronie Zdrowia nie rezygnuje z walki o poszanowanie praw pracowniczych salowych w ostrowieckim szpitalu. Zapewnia, że już teraz wiele spraw, związanych ze zwolnieniami, a także regulaminem pracy swój finał znaleźć może w Sądzie Pracy. Do skutku nie doszło jego czwartkowe (3 lutego) spotkanie z Tomaszem Kopcem, dyrektorem naczelnym ZOZ w Ostrowcu Św. – Z dnia na dzień dowiedziałem się, że pan dyrektor Kopiec się rozchorował. Chciałem więc spotkać się z jego zastępcą, panem Karolikiem, który wyraził na to zgodę. Zażądałem też pewnych dokumentów: regulaminu pracy oraz płacy, zakresu obowiązków salowych i sanitariuszy, zarządzeń dyrektora dotyczących zmian godzin pracy, czy draftu umowy wolontariackiej. Pracownicy żalą się bowiem, że są do tego wolontariatu „przymuszani”. Niestety dyrektor Kopiec odwołał moje spotkanie z jego zastępcą – wyjaśnia Krystian Krasowski i dodaje, że sprawą ostrowieckiego szpitala zainteresował marszałka Włodzimierza Czarzastego.
No to uzbierał się kopiec zarzutów. Pora coś z nim zrobić:)
No pewnie, że wielki problem, bo pan dyrektor zachorował, to też człowiek. Każdy ma prawo pójść na L4, nie tylko salowe, które są zdrowe a biorą zwolnienia lekarskie, a potem wrzucają zdjęcia z pizzerii i barów na facebooka, podczas zwolnienia lekarskiego. Człowiek chory to siedzi w domu, a nie włoczy się po knajpach.
Racja 21:02 każdy może zachorować, ale akurat pan dyrektor pod swoją nieobecność zabronił tez spotkania swojemu zastepcy, który wstepnie wyraził zgodę na rozmowę. To rzuca nieco inne światło na te sytuację.
Jak to było w ogłoszeniu o naborze na dyrektora? Umiejętność rozwiązywania konfliktów interpersonalnych, ha ha ha