aja lubiłam
Ja mam dobre wspomnienia z lekcji matematyki u Pani Ewy. Nie mogę ani jednego złego słowa na tą Panią napisać i wydaje mi się, że koledzy z mojej klasy również nie
Fajna babka, dobrze ogarnia matmę ;) tylko niemoty na nią narzekają ale tacy nie powinni iść do matematycznych klas, a jakimś cudem się tam znajdują i później płaczą że matematyka trudna albo nauczyciel się uwziął.
Ehhh, przez ta kobietę znienawidziłam matematykę, miała swoich ulubieńców a reszta była tepiona a jak an kogos sie uwzieła to juz kaplica. Dla mnie żaden pedagog, doprowadziła do takiej sytuacji że wieksza cześc klasy siedział prawie pod ławkami żeby kogos przypadkiem wzrokiem nie zahaczyła i nie wyciągneła do odpowiedzi. A stres prze lekcjami i na lkcjach był chory, przez niego człowiek mało co zapamiętywał a wszystko przez " mądrą" Pania Ewę
Najgorsza nauczycielka matematyki w Staszicu . Nie potrafi przekazać w ogóle wiedzy , tyle w temacie .
Moia klasa była pierwszym rocznikiem który uczyła Ewa po podjęciu pracy w Staszicu,było to w1984 lub 85 ale wspominam ją bardzo mło ,potrafiła nas zainteresować matematyką ,wykładała w bardzo przystępny sposób
a do tego często robi na złość - przyczepia się do wszystkiego i nawet ktoś kto dobrze umie cos zrobic, z odpowiedzi dostaje 2 ze stresu no i ciaglego wtracania sie i mieszania..
jest ok
przez ta DAMULKE znienawidziłem matme , ktora zawsze lubiłem i mialeM same 5 w gimnazjum . baba cala godzine pyta a potem zadaje prace domowa niewiadomo skąd, nastepnie pyta z tego i tak w kolko, matematyka powinna opierac sie na cwiczeniu , praktyce i mnóstwie przykładów oraz rozumieniu z lekcji a nie samodzielnej nauce z podrecznika w domu . przy czym oprocz pytania żadnych ćwiczeń na lekcji . najgorsza nauczycielka ! zniszczy wszystko ! LUDZIE UCIEKAJCIE !