Coś Wam opowiem. Jestem dzisiaj w jednej z Biedronek w naszym mieście i co widzę? Pan radny, znany z krytykowania wszystkiego i wszystkich, którzy Go nie lubią wchodzi, ogląda bez entuzjazmu jakieś tam koszyki, buty i inne propozycje, aby nie budzić zainteresowania ludzi ze sklepowego monitoringu, by nagle wyrwać z kopyta do stoiska monopolowego. Znany człowiek, to poszedłem za nim i co widzę - wziął flaszkę i szybko udał się do kasy samoobsługowej. Z tego, co wiem znany był z dragów, a teraz jak jeszcze łączy to z alko, to............ biedne dzieci.