Posiadam łącze internetowe po kablu w sieci Orange.W ostatnim czasie drastycznie spadła mi prędkość do około 0.5 Mb/s.Po zgłoszeniu awarii dostałem sms z szantażem,że jak będzie to moja wina to zostanę obciążony kosztami serwisu SIC!!!Po przybyciu serwisantów,którzy potwierdzili awarię prędkość łącza wzrosła do około 1 Mb/s SIC!!!Dostałem potwierdzenie sms,że awaria została usunięta.W jakim kraju ja żyję?Byłem w Niemczech i miałem prędkość 50 Mb/s,we Francji 70 Mb/s też z Orange po kablu.Zawsze tłumaczą się,że jest daleko od centrali.Jak to jest,że mam znajomą co mieszka w Szwecji gdzie od centrali są dziesiątki
a niekiedy setki kilometrów i mają prędkość 100 Mb/s?Niestety ponieważ mieszkam na prowincji niejako jestem skazany na nich.Testowałem różnych operatorów mobilnych,wyszło kiepsko i chyba nie mam innej możliwości,aby zmienić operatora.Słyszałem o internecie z satelity,ale podobno są koszty duże związane z zakupem sprzętu,oraz z instalacją.W jakim świecie ja żyję?
Do 10 Mb/s pewnie wiedzieli,że więcej nie pójdzie.I tutaj jest magiczne słowo DO.W chwili obecnej mam dokładnie
1.05 Mb/s.Płacę za internet,oraz za telefon stacjonarny,który mi nie jest potrzebny 74 zł.
Sprawdź czy nie jesteś w zasięgu sieci Fortes lub czegokolwiek innego tylko po światłowodzie.
Światłowodu,raczej tutaj nie zainstalują,bo mieszkam na prowincji i nie będzie im się to opłacało.
Podaj miejscowośc / ulicę to sprawdzimy czy jest planowany tam światłowód
Byłem właśnie na stronie Forbes.Radiówka ze względu na teren na którym mieszkam-okolice lasu raczej odpada-łącze było by nie stabilne.Poza tym koszt około 70 zł,to chyba lepiej mieć mniejszą prędkość,ale na stabilnym łączu.Sieć światłowodowa pisze,że jest w budowie.