Wiosna idzie, przerzuć się na spacery. A jak daleko masz, to może rower?
Chleb można piec w domu, są fajne nowoczesne maszyny do tego, mam taką - wychodzi i taniej i zdrowiej i pyszniej, bo bez konserwantów. A masło można ograniczyć ( cholesterol!!!) i przerzucić się częściowo na tańsze zamienniki - margaryny. Mięsa nie jadam, wiec temat kurczaka pozostawię otwarty.
Wcale nawet nie oddychaj, tez można. Bardzo niewiele ci do zycia trzeba.
Hm, i tak tankuje za stówkę to co za różnica. Blondynka.
Rower to świetna sprawa, tylko gorzej jak się przyzwyczaję do samochodu to później mniej chęci na rower.
No świetna ale jako forma rekreacji a nie zamiennika dla szybszej i wygodniejszej komunikacji samochodem. Do pracy w marynarce na rowerze nie pojedziesz, dziecka do przedszkola czy lekarza nie zawieziesz, na wycieczkę rodziną dalej też na dwóch kółkach nie pojedziesz itd. itp.
Ok, to skoro spacer nie, rower nie, to może komunikacja miejska? A jeśli też nie, to nie ma innej rady - płakać i płacić
Próbować szukać oszczędności - ja wolę jeździć autem niż spacerki do pracy, więc ograniczę papieroski;)
Czyli ogólnie nie jest kolorowo, bo musisz zrezygnować z czegoś. A chodzi o to żeby mieć więcej i żyć wygodniej. Ktoś tutaj kiedyś napisał: dzisiaj zrezygnuję z internetu, jutro z telefonu, a pojutrze z czegoś innego i wrócę do epoki kamienia łupanego. Ciekawe jak to dalej będzie wyglądało...
Jak na wycieczki rodzinne stać, to i na paliwo stać
Miesięcznie przepalam ok. 100 litrów PB 95 czas pomyśleć o lpg.