19:46 Dobre pytanie:)))
Nauczyłam się, że nie ma prawdziwego piękna, jeśli nie towarzyszy mu jakieś dobro.
Z kolei ktoś znany mądry napisał o dobru, którego źródłem może być wyłącznie DOBRO.
Nie zawsze jest tak, jak by się chciało;) ale staram się trzymać tych pewników. Nie żałuję, ale łatwo nie jest;)
Nie taka garstka bo to przecież co najmniej kilku tysięczny tłumek wiecznie niezadowolonych ze wszystkiego.
W sumie ja się tej sytuacji nie dziwię. Z pracą jest trochę ciężko ale da się znaleźć. Nie ma miejsc w których coś się dzieje. Można spacerować,wybrać rower lub oddać się swoim zaintetesowaniom. Po 17:30 miasto robi się puste. Z tego co widzę młodzież gdzieś się chowa. Najszczęsliwszą grupą społeczną są chyba jednak seniorzy. Przed Covidem chyba tylko dla tej grupy społecznej było najwięcej organizowanych atrakcji.Mamy fajny park miejski dużo osób tam odpoczywa. W Ostrowcu żyje się raczej spokojnie i nie ma szybkiego tępa życia jak w wielkich aglomeracjach. Ale ogólnie jest trochę smutno.
07;31. Robiłeś jakieś uprawnione badania na ten temat i wyszło Ci kilka tysięcy niezadowolonych?Nic nie słyszałem, aby jakaś uprawniona instytucja prowadziła powszechny sondaż w tym temacie. Ja mam zupełnie inne obserwacje i wychodzi mi, że ci wiecznie niezadowoleni ze wszystkiego, to grupka frustratów, jak ktoś już napisał, zawiedzionych i czujących się niedocenianymi, pomimo ich "geniuszu i wyjątkowości", ale to w każdym mieście można znaleźć takich zbawicieli i wieszczów narodowych. Jeśli nie wiadomo, o co im chodzi, to wiadomo, że o dostęp do kasy.
Gościu 12:21 Jest tak jak na plakacie przystankowym. Ostrowiec to miasto szczęśliwych ludzi. Ci niezadowoleni czyli garstka siedzą na Forum a tysiace Ostrowczan spedza popoludnia i wieczory na ulicach w knajpkach, kawiarniach, kinie, zewszad dobywa sie dźwięk gitar i śpiew ulicznych grajkow.
fajny tytul i tyle w temacie
Zatem, zamiast siedzieć i narzekać, można by starać się zrobić cośkolwiek dobrego. Podobno dobro wraca:)
20:14. Na przykład otworzyć kilka knajpek i zatrudnić ulicznych grajków. Nie nawołuj do czynienia dobra, bo ludzi z natury szlachetnych i uczciwych nie trzeba do tego nawoływać, a ludzie źli i wyrachowani zawsze usprawiedliwią swoje podłe działania uszczęśliwianiem wszystkich dokoła, a w rzeczywistości głównie siebie.
Gościu 16:18 he he he .... Piekny sen.
16:18. Po co ten nieudolny sarkazm? Widać, że nie jesteś w stanie pojąć czego normalni ludzie potrzebują i że na pewno nie jest nim szczucie ludzi na siebie. Jeśli dla Ciebie szczytem szczęśliwości jest przesiadywanie w knajpach i śpiew uliczny, to pozostaje mi tylko Ci pogratulować.
Dokładnie tak jest gościu 20:04 jak piszesz. Normalni ludzie w Ostrowcu potrzebują stałej pracy za 3000 zl., Biedronki na osiedlu, taniej kiełbasy na grila i troche piwa. Knajpki i śpiewy uliczne to w kurortach na południu Europy, a tam jeżdżą ci dobrze sytuowani czyli elyty.
A nam polędwica oraz schab nie smakują tak jak szczaw.
Na razie miło będzie podać rękę przyjaciołom i zdjąć maskę na spacerze.
Zaczynamy żyć na nowo i doceniać to, czego nie zauważaliśmy wcześniej:)
Jeżeli ktoś usiądzie na ławce przy ulicy i zagra na gitarze, to z entuzjazmem wrzucę coś tam do "kapelusza"
Niestety, taki luksus tylko przez parę miesięcy. Na jesieni znowu się zacznie.
No i co nadal Ty robisz w Ostrowcu, w tej nędzy intelektualnej i egzystencjalnej ze swoją wrażliwością i geniuszem sarkazmu? Tylko nie pisz, że eldorado, o którym marzysz jest na wyciągnięcie ręki, czyli w Starachowicach. Gdybym był tak zgorzkniały i zawiedziony jak Ty, to bym już dawno z buta przesiedlił się do Starachowic, albo ewentualnie złapał stopa.
Żeby nie było wątpliwości - wpis z godz. 22:07 jest odpowiedzią na wpis z godz.21:46.