Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Pielęgniarki na noworodkach

Ilość postów: 81 | Odsłon: 12453 | Najnowszy post
  • Pielęgniarki na noworodkach

    Chcialabym poznać opinie na temat pielegniarek na oddziale noworodków w O-cu Św. Czy tylko ja mam zle odczucia?

    Gość_ania28
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

      Gość_Iwona
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

        no nie tylko ty...kogo nie zapytam kazdy narzeka..mialam to szczescie ze lezalam w weekend i w pon juz do domku, bo na weekendach zwykle luzy sa..

        Gość_k24
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

          Porażka!

          Pamietam, że jak wychodziłam to 3 godziny nie moglismy sie z mężem doprosić, żeby nam dziecko do wyjścia ubrali (bo niestety pielegniarka musi ubrać:/), stalismy z dzieckiem na korytarzu , bo nas juz sali wygonili, a panie w tym czasie kawę piły:/

          Na pomoc przy karmieniu tez nie ma co liczyć z ich strony, jedyne co robią to zabierają dziecko na dokarmianie butlą i maja spokój, dobrze, że to już moje drugie dziecko było i umiałam sobie poradzić.

          Poza tym nieprzyjemne i z łachą, my z dziewczynami z sali same sobie dzieci przewijałyśmy, żeby do nich na dyżurke nie chodzić:/

          Gość_zaradna
          Zgłoś
          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 5

      Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

      Panie pielęgniarki na noworodkach są bardzo miłymi i pomocnymi kobietami. Leżałam tam jakieś 2 lata temu, pomocne, udzielały rad i można z nimi porozmawiać nawet o głupotach. Przestańcie wypisywać takie bzdury na tym forum, bo te biedne pierworódki się załamią zanim jeszcze urodzą. Te pielęgniarki nie są od tego żeby za nas dziecko przewijać, te czasy minęły mniej więcej w latach 90tych. Od czego jesteśmy matkami i mamy dzieci przy sobie? żeby ktoś nas wyręczał? ciekawe kto Wam w domu będzie dzieci przewijał.

      Dzieci wcale nie są zabierane na dokarmianie butlą, są wyjątki gdy dziecko ma podaną mieszankę żeby matka mogła odpocząć ale to nie jest norma w szpitalu w Ostrowcu. Rzeczywiście pielęgniarka musi ubrać dziecko do wyjścia, jednak to NIE jest wiedźma i wystarczy z nią porozmawiać jak z człowiekiem, a nie stać na korytarzu tipsy oglądać i stukać nóżką.

      Współczuję bardzo pielęgniarką, szczególnie na ginekologii, położnictwie i noworodkach ze względu właśnie na te dzisiejsze rozpieszczone, wypacykowane lale, u których ugryzienie komara to powód do wizyty u kasmetyczki. A pielęgniarka nawet nie może im powiedzieć co o nich myśli, chociaż by się nie jednej pacjentce szkoła życia przydała.

      Pielęgniarka to człowiek a nie jędza która marzy o tym żeby każdy pacjent zdechł. Ma bardzo dużo pracy bo oddziały są zapełnione. A ona za marne niestety grosze musi niejednokrotnie pracować w takich warunkach, że nikt by nie chciał.

      Pozdrawiam wszystkie siostry z w/w oddziałów i życzę wytrwałości i pogody ducha.

      Gość_Marta
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

        Marta Ty chyba sama nie wierzysz w to co piszesz, albo jesteś jedna z tych pielęgniarek.

        Pielegniarki na noworodkach własnie od tego są aby pomagać matkom przy dzieciach, kąpać je i przewijać, pomagac karmić itd.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

          Nie jestem pielęgniarką i wierzę w to co piszę.

          Pomyślcie o tym kto Wam będzie "pomagał" to robić jak zostaniecie z dzieckiem same w domu. Mówicie pomagać i chcecie, żeby pieluchy za Was zmieniały? Oczywiście, że pielęgniarka powinna Wam pokazać jak to się robi, ale nie po 7 razy na dzień. One nie wyjmą piersi i nie nakarmią za Was dzieci!

          A w to że pokazują jak powinno się daną czynność wykonać nie mam wątpliwości, ponieważ widziałam, że pomagają i wykazują się wyjątkową cierpliwością.

          Gość_Marta
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

            Dajcie spokój ,przecież widać ,że to pielęgniarka i się broni.A prawda jest taka jak nie dasz w łape to jest nie miła .Leżalam 2 razy na porodówce i (wcale nie mam tipsów )a wspomnienia NIE MIŁE pozostały.Nigdy więcej w tym szpitalu!!!!

            PORAŻKA...

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

              Wyobraź sobie że nie jestem pielęgniarką i nie mam potrzeby się bronić. Rodziłam tutaj drugie dziecko i jestem załamana poziomem intelektualnym niektórych panienek.

              Nie wierzysz a masz odwagę, proszę bardzo to mój adres email: ciecielagm@o2.pl napisz to się spotkamy i pójdziemy na oddział zapytać się czy tam pracuję.

              Gość_Marta
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

                To moze akurat trafilas na te dwie fajne które sa czasami reszta katastrofa. na porodówce tez chodzi taka jakby miala zaraz wybuchnac. Chodzi drze sie ale jak w kieszen dostala to zaraz milutka sie zrobila.A i sa takie dwie torby co rozwoza jedzenie i sie dra ze talerz nie odniesiony tylko ciekawe jak ktos zaraz po porodzie ma to zrobic skoro nie wolno wstawac

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 34

              Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

              popieram kolezanke:)

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 39

        Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

        Marta, ty chyba nie w Ostrowcu rodziłas?... Niestety oba moje porody odbyły sie w tym okropnym szpitalu. Pielegniarki z ginekologi jeszcze mozliwe, ale z noworodków to koszmar. Byłam świadkiem jak na dziewczyny wręcz wrzeszczały. Całe szczęście ze mam to za sobą. Mój synek ma juz rok, jak wychodzilismy ze szpitala, to sama go ubrałam i siedziałam na krezsle 3 godziny bo łóżko mi zabrali o 9 i kazali mi czekac na wypis na ubranie itp. mój mąż stracil cierpliwośc i powiedział im co nie co. Babsztyle okropne. .. one tylko czekaja na suweniry idz z kawa z czekolada to odrazu zmiana frontu.Pierwszy poród to trauma, dlatego 2 juz miałam ustawiony i wierzcie, że mozna rodzic po ludzku, ale za kase...

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 10

      Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

      Aniu co do pielęgniarek na oddziale noworodków w O-cu Św. to muszę ci powiedzieć że jest tam porażka co do opieki nad noworodkami,rodziłam tam 2 razy i jest strasznie,nawet nie umia sie odzywać spokojnie do dzieci jak i do matek,tylko pija kawę i pala papierosy a potem takie okopcone,śmierdzące idą do dzieci,wszystkie łapównice straszne są tylko patrzą żeby im dać w łapę.Ale za co im dać,jak tylko siedzą i głupoty gadają,powiem ci że jest tam jedna taka pielęgniarka położna wygląda jak anemiczka,sucha,blada jak trup i wstrętna jest strasznie,wysoka na imię ma Jolanta okropne babsko zawsze okopcona i śmierdząca idzie do dzieci,właśnie ją obserwowałam jak sie zachowuje,taka baba nie powinna pracować w szpitalu,a już napewno nie przy noworodkach.PORAŻKA.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

        każdy ma swoje odczucia ale pielęgniarka czy to położna na położnictwie po to jest żeby kobietom pomagac bo każda z nas jest inna ,kazda inaczej przechodzi poród .Rzadko teraz zdarza się żeby kobieta leżała po porodzie dłużej niż 4dni { dłużej po cesarce}az takego boomu na dzieci nie ma żeby one się tak opierdzielały jak to yeraz robia ,za to się im płaci A mało kto zarzbia sporo na swą prace. jeśli im nie pasuje mogą się przekwalifikować ,

        Gość_Pyska
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

          Marta ale to jest każdej matki indywidualna, osobista sprawa kto i jak będzie się zajmował dzieckiem po przyjściu do domu, nie wiem co to ma do rzeczy.

          Panią są od tego właśnie i choćby miała 20 razy na dobe latać i pomagać, bo taka jest potrzeba.

          Nie każdy za godzine po porodzie śmiga po sali, kobieta jest pozszywana i obolała i od tego są te panie żeby w tym czasie wyręczyć ją w pewnych czynnościach.

          Te twoje porównanie, że przecież za matkę piersi nie wyjmie i nie nakarmi, to też juz przesada, przeciez jak matka nie moze wstawać, to pielęgniarka własnie ma obowiązek przystawić jej dziecko do piersi, pokazać jak to sie robi, aż będzie mogła to robic dobrze sama.

          Druga rzecz to ta smiech warta niby poradnia laktacyjna, gdzie drzwi sa zawsze zamknięte, ja się nie dziwię, że tak mało matek teraz piersią karmi, zwłaszcza tych które rodzą pierwszy raz i nie wiedzą co i jak,a na oddziale nikt nie ma czasu ani ochoty tłumaczyć:/ wezmą dziecko, wpakują butlę i tyle:/

          Ja nie mówię , że wszystki pielęgniarki i połozne są złe, bo trafiłam na kilka naprawdę miłych i sympatycznych, ale podkreślam kilka, reszta to stare rutyniary!

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

            No ok kochane panie goście dlaczego nie napiszecie o tych dobrych pielęgniarkach tylko oczerniacie wszystkie??

            Dlaczego gdy ktoś napisze że jest dobrze, pielęgniarki są sympatyczne i pomocne zaraz jest oskarżany o to że tam akurat pracuje i się broni??

            Dlaczego pisząc te wszystkie dyrdymały nie potraficie nawet podpisać się własnym imieniem???

            To są normalne kobiety, które boją się być oskarżone przez pacjentkę, o byle co.... bo tak jest i to się zdarza codziennie, tylko Wy "odważne" forumowiczki wolicie nagadać na innego CZŁOWIEKA nie pokazując własnej twarzy, bo na forum może napisać każdy. Ten każdy wcale nie musiał nawet lerzeć na oddziale w Ostrowcu, może nie lubić sąsiadki, która tam pracuje??

            Dlaczego nie akceptujecie tego że ktoś kto się zachowuje normalnie i potrafi zrozumieć że czasami trzeba chwilę poczekać, może być zadowolony ponieważ rzeczywiście taki jest stan faktyczny.

            Wystarczy się wysilić i pomyśleć o tym że pielęgniarka musi przewinąć 5 dzieci.

            A jeżeli chodzi o poradnie laktacyjną to obsługiwała ona też ten oddział na dole, więc mogła być zamknięta.

            Myślcie zanim zaczniecie oskarżać.

            Gość_Marta
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

              Mam odmienne zdanie do mojej poprzedniczki. Przez tydzień mojego pobytu w szpitalu spotkałam jedną uczynną i wyrozumiałą pielęgniarkę. To była młoda dziewczyna. Reszta pracujących tam pielęgniarek jest obojętna na pacjentki oraz ich dzieci i czeka tylko na koniec zmiany. Młode mamy nie mają doświadczenia w opiece nad niemowlakami, a one są tam po to aby pokazać, dać radę itp.

              Pielęgniarka nie przewija dzieci, robią to mamy droga Marto. Przynajmniej rok temu tak było... Wcale się nie dziwię, że jest tyle krytycznych opinii wobec pań tam pracujących. Nie są wyrozumiałe więc pacjentki odwdzięczają się tym samym.

              Gość_ola
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Pielęgniarki na noworodkach

                Marta bo więcej jest tych niesympatycznych i już.

                A imię to wiesz każdy może jakie chce napisać tak naprawdę, może najlepiej PESEL powinnyśmy podawać hehe

                A w szpitalu moja droga niestety każda z nas boi sie odezwać czy zwrócic uwagę czy to pielęgniarce, połoznej czy lekarzowi w trosce o siebie i swoje dziecko, chyba skądś się to bierze niestety :/

                Cieszę się , że mój mąż była bardziej odważny i nie wytrzymał i dosadnie im uwagę zwrócił i szybko sie panie wzięły do pracy, bo juz kpina była to ich zachowanie i stawianie ploty i picie kawy nad pacjentkę.

                Chwilę to każdy może zaczekać, nikt nie robi wideł z igły, ja jak napisałam wcześniej czekałam 3 godziny na ubranie dziecka, a jak sie okazało jak mąż do nich wparował bo juz nie wytrzymał, to jadły ciasto i piły kawę, bo któraś z nich miała imieniny, a przez te 3 godziny uparcie twierdziły, że są zajęte i ttrzeba czekać :/

                Ola moim zdaniem tez się nic nie zmieniło, ja rodziłam 9 lat temu i w zeszłym roku i moim zdaniem najbardziej niesympatyczne babeczki są niestety na porodówce i na noworodkach, a szkoda bo to właśnie tu powinien być najwiekszy profesjonalizm i przyjazna atmosfera.

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
4 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:Dodaj firmę