ja rodziłam piec lat temu, ale pobyt na noworodkach do dziś śni mi sie w charakterze koszmaru- przez te Panie, oczywiście. i sadzac po opiniach koleżanek- nic sie nie zmienilao
gdybym napisała co mysle o tych...na porodowce, admin zamknąłby ten wątek.
dno i 10m mułu, do kamieniołomów a nie do szpitala!!!
Większość opinii jest negatywna co chyba o czymś świadczy, jedna tylko Marta obrończyni się znalazła - no pracuje czy też nie, może ktoś z rodziny pracuje a może poprostu trafiłą na super zmiane na noworodkach i aż tak pielęgniarki były super, w co ciężko uwierzyć. Jak każdy zawód jest potrzebny ale do niektórych to trzeba mieć powołanie i ten akurat powinien się brać z chęci pomocy i uczestniczenia w opiece nad maluśkimi istotami. A co do uśmiechu i kultury to przyznam, że to jest każdego (zasrany) obowiązek, jak nie pasuje to dowidzenia!!! to zależy od charakteru człowieka i jego podejścia do bliźniego, pracowałam i w sklepie na wsi i w knajpie kilka lat i w biurze i z różnymi się człowiek ludźmi styka ale czy ja miałam gorszy czy lepszy dzień czy miałam okres i zwijałam się z bólu, nikt z kim pracowałam i kogo obsługiwałam na tym nie ucierpiał, może uśmiech nie zawsze miałam na twarzy ale kultura i chęć pomocy były zawsze. To my kobiety, więc nie rozumiem dlaczego nie możemy sobie pomagać, facet pielęgniarz jest bardziej wyrozumiały co nigdy nie dane mu urodzić a kobieta co prawie każda to przeszła lub przejdzie nie ma za grosz wyczucia, sympatii czy też zwykłej kultury!!!
Ja rodziłam dzieciątko w zeszłym roku i jestem niezadowolona z Pań pielęgniarek pracujących na od. noworodkowym. Była tam tylko tam jedna młoda Pani pielęgniarka która interesowała się matką i dzieckiem, chętnie wszystko wytłumaczyła i pokazała, a reszta to szkoda gadać. Najgorsze było to że na dany temat słyszałam różne opinie od Pan. Np. jedna polecała przemywać pępek dziecka gazikiem Leko a druga spirytusem rozcieńczonym z wodą.Tak samo było ze smoczkiem. Jedna jak zobaczyła u mojego dziecka smoczek w buzi to zakazała go stosować a druga nic na ten temat nie powiedziała. Wszystko zależało od zmiany na jaką się trafiło.
Wiadomo że te Panie mają dużo pracy i niską pensję ale uśmiech, rozmowa, życzliwe podejście nic nie kosztują.A tu aż strach było się o cokolwiek zapytać.
Jak czytam te opowieści to mi się włos na głowie jeży i ciesze się, ze nie rodziłam w Ostrowcu. Nie musiałam czekać kilku godzin an wypis, pielęgniarki nic nie mialy do ubierania mojego dziecka w sumie sama zapytałam jak ubrać młodego, bo nie wiedziałam jak jest na dworze, jedyne co sprawdziły to czy mamy fotelik akurat moim zdaniem słusznie. W trakcie pobytu w szpitalu mi pomagały ale nic nie narzucały, przez pierwsze dwie noce brały młodego do dyżurki (przez scianę), pokazywały jak kąpać przewijać karmić. Drugiego dziecka też nie zamierzam rodzić w Ostrowcu.
12:03 a gdzie rodziłaś?
U na porazka, ja z dzieckiem w ostatni dzień pobytu zostałyśmy wystawione na korytarz i to nie dlatego że trzeba było komus łózko zwolnić, tylko pani salowa stwierdziła, że ona teraz sobie posprząta, bo potem nie bedzie sie tu wracać:/ i stałysmy tam 3 godziny! czekając nie na wypis, bo ten akurat mozna podjechac czy ktoś z rodziny nawet na nastepny dzień i odebrać, ale własnie na ubranie dziecka!!! I moje drogie nie dlatego, ze panie były zapracowane, zajęte, ale jak sie potem okazało, mąż się nade mną zlitował, bo nie miałam juz siły stac a i dla dziecka chyba nie bardzo dobrze , żeby tyle czasy na korytarzu w przeciagach stało, wpadł do nich na dyzurję, a te siedza sobie w najlepsze na wersalce pija kawę i bojczą, suchej nitki na nich nie zostawił, dziecko w ciągu 5 minut zostało ubrane. Tylko pytam sie po co stwarzac takie sytuacje, gdzie tu mowa o opiece nad kobieta po porodzie i jej nowonarodzonym dziecku :/
Rodziłam w szpitalu narutowicza w Krakowie, fajne jeszcze było to, ze na dobra sprawę nawet nie wiem kto tam jest ordynatorem nie było mi to do niczego potrzebne. Pacjentki wizytuje jeden lekarz ten który jest na dyżurze, raz w tygodniu jest większy obchód, czyli 3 osoby (ordynator, lekarz dyżurujacy i główna położna). A wypis poszedł mój mąż do dyżurki lekarzy i wziął razem ze swoim zwolnieniem na opiekę nade mną. Owszem wypisy sa o którejś tam godzinie, ale nie czekaliśmy na korytarzu, wiedziałam kiedy mnie wypiszą. Nawet nie wiedziałam,z e to może być problem.
To super Ania , gratuluje w takim razie miłych wspomnień, bo pobyt na porodówce kobieta pamieta do końca zycia ;)
Drogie panie jestem z zawodu polozna,i daje racje pania ktore krytykuja w obowiazkach poloznej jest asystowac przy porodzie ,wykapac dzieciaka przy matce jezeli pierworodka,pomoz przy karmieniu dziecka ,kontrolowac przyrost dziecka po kazdym karmieniu .Ale nie cieszcie sie to nie w OSTROWCU ,ja pracuje w Poznaniu.Tutaj rodzila moja siostra to koszmar,rozwiazac problem i zdobyc usmiech tych pan to wsadzic im forse do kieszeni.Drogie polozne wy nigdy nie rodzilyscie
O jezu, nie wiadomo o co ci chodzi. Do szkoły wracaj i ucz się stylu pisania. Makabra.... jak jestes taką zdolną polożną, jak umiesz się wysłąwiać, to żal doope sciska
tu nie pisze sie listow milosnych,ta pani strescila obowiazki poloznej ,jezeli nie rozumiesz wracaj do szkoly dziewczyno.Widac,ze masz problemy
Odswiezam temat, za dwa tygodnie mam termin porodu, chcialam zapytac jak teraz wyglada opieka nad noworodkiem? po przeczytaniu tych wszystkich negatywnych opinii jestem zaniepokojona. Czy polozne pomagaja matka? Instruuja jak przewijac i kapac malenstwo? To moje pierwsze dziecko i wiem, ze bede potrzebowala w tych sprawach pomocy.
Rodziłam rok temu, połozne same kąpią i przewijają też, chyba, że chcesz to robić sama. Mnie po cc ciężko było dźwigać w pierwsze dni córkę, więc zdałam się na połozne. Można się wtedy przyglądać.
Szybkiego porodu życzę.
A wszystkiego się sama nauczysz, szybciej niż Ci się wydaje, tak to już jest..
Rodzilam miesiąc temu także jestm na bieżąco. Zlego słowa nie dam powiedzieć na połozne z połoznictwa super opieka naprawdę w porzadku. Co do pań z neonatologii to jest parę co juz dawno powinny być na emeryturze. Da sie wyczuć od razu ,po wyrazie twarzy ,ktora jest przychylna. Ja trafiłam na 2 osy ,a reszta naprawde ok kobitki.Nie zawsze chcą tłumaczyc pierwiastką co i jak. My z męzem po prostu poprosilismy jak tylko nam przyniesli dzidzię o pomoc i pokazanie jak przwinac itd.
Urodziłam w Ostrowcu troje dzieci w sporych odstępach czasu (synka niedawno) i stwierdzam,że panie na noworodkach w większości przypadków pomyliły chyba zawód. Automatycznie wykonują swe obowiązki , na ich wsparcie raczej nie ma co liczyć. zalecały mi dokarmianie dzieci, bo twierdziły,że mam za mało pokarmu.Przy pierwszym dziecku uwierzyłam w ich kompetencje i dokarmiałam synka w wyniku czego nie chciał już ssać piersi i karmienie skończyło się po kilku tygodniach. Przy dwójce następnych dzieci starałam się nie słuchac sugestii pań, choć nie było to łatwe ( kiedy dziecko płakałao ciągle gadały, ze jest głodne) Wytrwałam i karmiłam b.długo tylko piersią, synka karmię nadal.Choć nie miałam nawałów mleka, dzieci były zdrowe i ładnie przybierały na wadze.Siostry na noworodkach wspominam raczej żle,położne za to bardzo dobrze - miłe i w porzadku.
A wiec dziewczyny, ktore rodzolyscie niedawno moglybyscie powiedziec jaka wyprawke trzeba przygotowac do szpitala i dla malenstwa i dla siebie?:) bede wdzieczna za odpowiedz:)
Wez sobie kilka kaftaników, pampersiaki, czapeczke, kremik dla dzidzi i chyba tyle a i pieluszki tetrowe i chyba tyle dla malenstwa a dla siebie wez tantum rosa (do podmywania po porodzie) octenisept, majtki te takie z siatki, podpaski poporodowe, koszule do karmienia i od niczego kup sobie osłonki/ kapturki na piersi ja bez tego bym nie karmila na szczescie na wszelki wypadek kolezanka mnie namowila z firmy MAMbaby i sa znakomite :) mialam z innych firm ale te najlepsze ;) i do dzis dziekuje ze je mialam przy sobie ;)
co do Pań z neonatologii - powiedziałam sobie że jeżeli bede miec drugie dziecko napewno nie bede rodzic w Ostrowcu, własnie przez nie. Panie pomyliły totalnie zawód, były trzy cudowne które przyszły, pomogły, pokazały. Reszta - totalna porażka jak dla mnie, nie raz wyszłam od nich z płaczem ponieważ to moje pierwsze dziecko. Ale na szczescie nie lezy sie tam długo :)