Ksiądz Woznicki jest dręczony
Byłem na pielgrzymce z Włoch do Australii i ksiądz kazał nam ciagle iść i iść . Spaliśmy w namiotach w lasach . Dziennie szliśmy jakieś 100 km . Idąc nie można było rozmawiać . Ksiądz niósł w rękach małe zwierzątko a pozostali ludzie szli trzymając ciagle ręce u góry . Ja trzymałem ciagle jedną nogę
Wszyscy księża na księżyc!
Oni powinni milczeć - bo ile ofiar ich bezeceństw do dziś przeżywa traumę
Niech się pomodli to mu się ulży w udręce.
Ci gwałceni i molestowani przez sukienkowych stracili wiarę i modlić sie raczej nie są w stanie