Witam mam pytanie.
Na Pierwszą Komunię Święta ile się teraz daje jako gość?
ja dałam sesję zdjęciową w prezencie i mam spokój.
My dajemy 500 zł.
A chrzestna ? Podpowiedzcie prosze.
ja daję 1000zł
22.00
Moja corka 4 lata temu od chrzestnej dostała ok 600 zl, a od chrzestnego ok 400 zl bo to byly prezenty, nie gotowka.Z tego co słyszę,to nie wiele sie zmieniło.Chrzestni na chrzest w granicach 400- 600 zl.Oczywiscie jak kogoś stać może dać i 1000 zl,a jak go nie stać da 300 zl i tez będzie dobrze,szczególnie jest chrzestni to ucząca sie i niepracująca młodzież.
Ty piszesz o komuni czy chrzcie15:34?
16.57
O chrzcie.
aaa, a jaki jest temat watku?
Dajesz tyle, na ile Cię stać.
Jak obliczyć, na ile mnie stać? Czy to znaczy, że mam tyle dać ile mi zostanie na koniec miesiąca z pensji? Załóżmy, że dam resztę a tu mi się odkurzacz zepsuje albo awaria wc się zdarzy? Jeszcze się trzeba odpowiednio ubrać. Czy mam kupić sukienkę za 50 zł na bazarze a dać 6 stówek czy sukienkę kupić za 8 stówek bo taka mi się bardziej podoba. Naprawdę nie wiem, na ile mnie stać, podobnie jak nie wiem co to znaczy co łaska, czy ten wdowi grosz to jest właśnie co łaska. Ot takie dylematy majowe mam.
15.48
Każdy wie ile ma miesięcznie kasy,wiec wie ile może dać,tak żeby mu wystarczyło do następnej wyplaty i zeby nie musial pozyczac.A awarie,o których piszesz mogą zdarzyć się w kazdej chwili,to z takiego powodu nie kupisz sobie np butów bo odkurzacz może ci popsuć?? Gdybyśmy myśleli w ten sposób to nigdy nic byśmy sobie nie kupili,nigdzie nie pojechali,nie poszli na żadną imprezę gdzie trzeba dać prezent.
Ja wychodzę z takiego założenia,ze jeśli naprawdę nie stać mnie na prezent to nie idę na imprezę.Bo iść na krzywego ,najeść i napic się za darmochę to obciach i wstyd.
To znaczy że wszędzie jest obłuda zapraszają mnie tylko po to żeby dostać prezent, kasę, a nie dlatego że mnie lubią. U mnie w rodzinie jest zwyczaj że na imprezy urodzinowe, imieninowe nikt nikomu prezentów nie znosi. Ostatnio miałam wesele córki , nie wyobrażałabym sobie żeby na weselu mogło zabraknąć np. ukochanej cioci bo ją na prezent nie stać. Jak nie jestem wstanie zorganizować wesela to go nie robię, a nie za talerzyk gościom kazać płacić
20.35
A juz nie opowiadaj glupot,ze wesele robiłaś charytatywnie ,i ze młodzi nie liczyli na kasę,w to juz nie uwierzę.Myslalby kto,ze taką samarytaninką jesteś.
A dlaczego nie, znam takie przypadki, że wesele zorganizowali sobie młodzi sami i na żadne prezenty nie liczyli, zaznaczając to wyraźnie zapraszając gości.
nie mierz każdego swoją miarą .
wesele zrobiłam dla kochanych dzieci i kochanej rodziny nie dla zarobku. Ale widocznie niektórzy tego nie rozumieją i to jest najsmutniejsze.
Nie rozumieją bo są zmanipulowani dzisiejszą "nowoczesnością". Na szczęście nie wszyscy.