Nie wiem po co takie dyskusje.? Każdy daje tyle ile chce i na ile go stać. A na pewno nie do przyjęcia jest kiedy ktoś mówi co mamy kupić.
uwazam ze kazdy daje ile moze wrecz bezczelne jest dawanie listy prezentow do zproszenia moj syn mial komunie w zeszlym roku prezentow nie bylo dostal tylko pieniadzeza ktore kupil sobie komputer,kwoty byly rozne od 100zl -od cioc i wujkow bylismy bardzo zadowoleni za spedzony wspolnie czas w tym wyjatkowym dniu a nie kto i ile dał
Zatraca się sens uroczystości typu chrzty, komunie, śluby... Dziś wiara w Boga i sens sakramentu zostają zepchnięte w kąt na rzecz kasy i prezentów.
1000Zl na kominie, a na slub dom kupisz?
Pieniądze idą dla rodziców. . niestety. taka prawda. A chciałam jemu coś kupić. Ale niestety drobiazgów nie warto a 500zł niestety nie mam i nie szykowałam się na taką sumę. Telefon ma dostać rower ma dostać coś tam jeszcze. . Tak jak ktoś tu powiedział nie liczy się sakrament tylko co kupić ile dać na komunię czy ślub. . takie czasy fatalne nastały :(
Bardzo nieładnie Olu, że nie idziesz na komunię do najbliższej rodziny.
Żadne wykręty, że nie masz pieniędzy, nie usprawiedliwiają twojej nieobecności.
Wiedziałaś, odkąd narodził się twój siostrzeniec, że będzie kiedyś komunia.Nawet brak sympatii do twojej siostry (który ewidentnie widać), nie powinien stanąć na przeszkodzie aby uczestniczyć w komunii.
Wstyd! Tyle mogę powiedzieć.
Wstyd to wymagać od kogoś kupna takich prezentów. Kup Olu Biblię i różaniec bo to jest odpowiedni prezent na taką uroczystość.
Ola wogóle nie chce iść na uroczystość komunii.
Wstyd jest wymagać od kogoś prezentów, ale także nie przyjść na komunię do najbliższej rodziny.
Różaniec to dziecko dostaje w październiku przed komunią od swoich rodziców.
Czasy fatalne bo z ludźmi coś się dzieje niedobrego. Konsumpcjonizm przeżera ich na wskroś. Ludzie, otwórzcie oczy. Warto znowu cieszyć się spotkaniem w gronie rodzinnym, sakramentem dziecka, tak po ludzku a nie przeliczać wszystkiego na kasę.
10.15
Dokładnie.Siostra,to najbliższa rodzina.Symboliczny upominek wystarczyłby,a jeśli czulaby się z tego powodu lekceważona na przyjęciu,to zawsze można podziękować i wyjść.
Nie rozumiem ludzi,którzy piszą ze to wstyd nie iść itp.Olu moje zdanie jest takie,jeśli ktoś wyskoczylby do mnie z listą prezentów i to nie tanich albo sugerował mi,że nie ma sensu głupot kupować(tym samym oznacza to coś kosztownego) na sto procent na taką komunię bym nie poszła.Tym bardziej ze mówiła to siostra,a ona zna twoją sytuację.Jak tak można? Miałam parę lat temu komunię dziecka i byli na niej też tacy, których nie stać było na prezenty.Prosiłam tylko o obecność,moja córka jest mądra i to rozumiała.Jeśli z zebranych pieniędzy jej brakowało na coś co sobie wymarzyla, to jej po prostu dołożyliśmy
Czasami dorośli zachowują się poniżej krytyki.Ale cóż takich ludzi sie nie zmieni
Dodam jeszcze ze też mam niebawem komunię jako gość,przyjęcie nie będzie w lokalu tylko w domu.Jestem bardzo zaskoczona zaproszeniem,bo to daleka rodzina i nie powiem ze jest mi to na rękę.Niebawem po komunii mam wesele w bliskiej rodzinie,zaplanowane wakacje itp.Ale nie chce dziecku odmawiać,planuję dac 300zł bo na tyle mnie w tym momencie stać
Również uważam, że liczy się obecność,spotkanie z rodziną a nie prześciganie się kto da więcej.
Ludzie to za bardzo chcą zaimponować tylko nie wiem czym, nie wiem przed kim i nie wiem komu?? Zapyta się jeden rodzic drugiego gdzie wyprawiają komunię a ten np w domu weselnym tylko że sam przygotowuje jedzenie. a ten drugi: co?? sam?? ha ha nie stać go, my zrobimy w restauracji kucharki wszystko przygotują. Niektórzy to nawet zapożyczą się aby zrobić lepiej dziecku komunię niż koleżanka swojemu dziecku.
Dobrze powiedziane, dorośli ludzie a czasem gorzej niż dzieci. Czy uważacie, że na komunię ktoś Was prosi tylko po to aby otrzymać kasę na prezent? Jeśli tak oceniacie rodzinę to jest to godne pożałowania. Jeśli kogoś proszę to po to, że chcę aby było obecny a prezent jest zwyczajowym dodatkiem. Jeśli jest to przyjęcie w lokalu to uważam, za racjonalne, żeby minimalna wysokość prezentu (kasy) powinna być w takiej wysokości aby zrekompensować koszty, które płacą rodzice dziecka od osoby w lokalu. Każdy powie, że ciężko z pieniędzmi ale odłożenie chociaż tych 250 zł "zwrotu" za obsługę, lokal ciepłe dania, alkohol to nie jest coś nierealnego. Jeśli kogoś stać na więcej to daje tyle na ile uważa. Ja dawałem 500zł... Ale gdybym nie mógł ze względu na różne sytuacje życiowe nie wstydziłbym się dać dużo, dużo mniej a np. w późniejszym czasie co jakiś czas "wyrzucić" stówkę. Zawsze wszystko jakoś można racjonalnie rozwiązać tylko trzeba chcieć. W każdym razie nie przyszło by mi do głowy aby nie iść na komunię... tak robią wg mnie ludzie leniwi, wygodni, egoiści, bojący się o to "kto co powie"...
W przypadku Oli ewidentnie widać,że tylko po to została zaproszona i musi dać "kosztowny" prezent.Siostra na początku zaznaczyła,ze z listy prezentów została konsola,tablet i laptop, a dziewczyna nie jest chrzesną tylko zwykłym gościem.To jakaś żenada iść do takich ludzi na komunię. Skoro rodzice się tak zachowują,to nie wierzę że dziecko jest inne.Może nie każdy to zrozumie,ale naprawdę są ludzie dla których kupić taki prezent jest niemożliwe.Po co iść na komunię do takiej osoby dać np 200 zl,a pozniej byc obmówionym po całej rodzinie ze zapłaciło się za nich za lokal np 400zł a dali tylko 200zl
Dokładnie tak o to chodzi... Z. 200 zł nie mam co nawet się pokazywać. Obgadają że głowa mała. Już raz bliska jej koleżanka zrobiła jej jedną komunię. Wtedy byłam. Wszystko gotowała sprzątała obiad podała .. i dała. 50 zł bo tyle miała. Obgadała ją siostra gdzie tylko mogła. A siostrta z wyborem prezentow jest bardzo cwana. Uważa że jej syn to książę. A nas nienawidzą...
A ja uważam,ze z kim jak z kim,ale z siostrą powinno się szczerze rozmawiać.Skoro ona nie miała obiekcji powiedzieć,jakie prezenty chce jej dziecko,to Ola nie powinna się krępować i powiedziec co o tym myśli,i na co ją stać.A jeśli siostra nie wykazalaby się zrozumiałością,to wtedy dopiero zrezygnować z uczestnictwa w uroczystości.Nie ma nic gorszego jak niedomówienia w rodzinie,bo Ola na komunię nie poszła,a siostra będzie się zastanawiać dlaczego?