Sama jestem kobieta i wiem ze kazda jak chce znajdzie czas na zdrade tak jak i facet.jesli w zwiazku jest rutyna to wlasnie tak jest.goscie zdradzaja tak samo jak kobiety niestety takie czasy.
14:15 nie rozumiesz przenośni.
Do reszty- owszem to forum wiec można wygłaszać swoje poglądy, zdanie, ale jeżeli jest to zgodne z prawdą, a nie ubliżanie komuś, tworzenie historyjek, psucia opinii i uprzykrzanie życia osobom, których się nie zna, a tylko przeczytało kolejny stek bzdur i powiela sie dalej dokładając coś od siebie.
I uwierz 11:27 nawet jak zachowujesz się i żyjesz jak normalny człowiek, to plotkarze czy osoby, które z czystej zawiści i tak znajdą byle co aby Cię obgadać i dopisać swoje- tak dla zasady. Aby Cię obsmarować.
I przepraszam bardzo, ale skoro tworzą się takie teorie to widocznie każdy za kimś lata i pilnuje skoro tyle wie i niezłomnie tak twierdzi.
Może Ty taka jesteś, ja akurat znam wiejskie dziewczyny z innej strony- nawet filmy dokumentalne były o życiu na wsi. Już nie pisz, że wy wszystkie takie pracowite. Bo śmiać mi się chce. Pracowity na wsi to jest facet i starsze pokolenie kobiet, a nie teraz- młode dziewuchy. Stroją się i na dyskoteki, a nie do roboty. I wyrywają miastowych coby do wielkiego miasta się wynieść.
Nie mam tu na myśli wszystkich, ale całkiem sporą część.
Miałam na myśli kobiety , czyli 20+ poważnie myślące o życiu, które pracują i nie boją się żadnej pracy , niejednokrotnie studiują zaocznie i zarabiają na siebie i jeszcze rodzicom pomagają. Nie miałam NA MYŚLI SMARKACZY , ALBO TAKICH NAWET GRUBO PO 20 , co to siedzą na garnuszkach u rodziców i latają po lokalach ,żeby złowić chłopa , bo rodzice chcą sie pozbyć już darmozjada z domu. Tak jak i miescie tak i na wsi takie okazy są , ale na wsi jest o wiele , wiele mniej tego "kwiatu"
Ech, taeraz bardzo dużo jest takiej młodzieży i uwierz mi gościu z 15.18- są i tacy absztyfikanci grubo po 30- tce, którzy z rodzicami mieszkają a po rozwodach są i do mamuś popowracali bo im tak najwygodniej :-O Świat na psy schodzi :-/
No mom- ale wszczepiłam męzowi mikroczipa i przez satelitę odbieram jego położenie, do tego program Cerberus w telefonie, połączony z obrazem odbieranym- również satelitarnie- z kamery telefonu, zapisy rozmów przychodzące mi na maila... całą wrześniową wypłatę wydałam na te bajery ale czego się nie robi z miłości :-) A nie tam jakieś łażenie do roboty, trza isć z postępem :-))))))
No po tym co tu czytam to ja sie mocno zastanawiam czy swojemu nie zamontować GPS na ptaszku , może sie nie jarnie!
Polecam wmasowywany we włosy mikroczip z wbudowywanymi układami GPS- podobnymi do tych używanych przy śledzeniu zwierząt. Układy te automatycznie wysyłają wiadomość tekstową na telefon bądź email, gdy małżonek wystepuje poza dozwolone mu terytorium (czytaj zakład pracy gdy jest w pracy, bar gdy jest na piwie z kolegami,granice administracyjne miasta itp.) lub gdy spóźnia się na okreslone miejsce, w którym miał się znajdować ( do pracy, po dziecko do szkoły, do domu z zakupami) więcej niż 20 minut. Dla mniej wtajemniczonych polecam prostsze rozwiązania: http://www.gdziejestdziecko.pl/
I dajcie se spokój dziewczyny z łażeniem po ukochanego do roboty, bądźcie sprytniejsze. Pozdrawiam wszystkie zazdrosne desperatki :-))))))
Wniosek jest prosty. Kobieta , która pracuje,ma obowiązki nie będzie biegać codziennie po faceta swojego do pracy , bo nie ma na to czasu , po prostu. Natomiast taka, co nic nie robi , to biega po to chociażby ,żeby sie przewietrzyć , bo cóż ma innego do roboty? Dlatego panowie , gonić do roboty , te pilnujące , niech sie czymś zajmą , wtedy nie beda miały czasu na chodzenie , śledzenie , kontrolowanie ...ot i tyle - do roboty !
to wychodzi na to ze nikt nie może nigdzie wyjść na miasto bo zaraz będą plotkować. Czy facet po kobietę wyjdzie czy kobieta po faceta to zaraz znajdzie swój opis w tych postach. Mieszkam w dużym mieście i nigdy nikt nikogo tam nie pilnuje a to że ludzie po siebie przychodzą to normalne zjawisko. Często żona czy mąż przyjeżdża po to by razem iść na zakupy czy załatwić inne sprawy. Zupełnie inna mentalność panuje w większych miastach i nikogo nie obchodzi co kto i z kim robi. Przede wszystkim ludzie są dla siebie bardziej przyjaźnie nastawieni i nie widzi się tej wrogości i zawiści jaka tu panuje. A wychodzenie po siebie do pracy nie oznacza chorej zazdrości, pilnowania.
Alexis twoje głupie wypociny na każdym wątku tego typu są męczące. Zajmij sie lepiej swoim mężem to nie będziesz mu musiała wszczepiać czipów :-) i weź się do roboty a nie siedź tu całymi dniami