Ahahahaha, gociu z 20.53: nie podoba Ci się to nie czytaj- wszakże mamy wolny kraj! Co do pracy to pracujemy z mężem na własnej działaności i zajęcia mi raczej nie brakuje :-)))
No i prawdę napisał gość@ Ktoś. Wiadomo , że czasem są sprawy do wspólnego załatwienia po pracy a nieraz po prostu ludzie chcą się razem gdzieś przejść . I wcale nie o pilnowanie tu chodzi. Dodam też , że niektórzy panowie najwyraźniej mają jakąś chorą obsesję na temat własnej , tzw. "wolności" i każdy objaw zainteresowania ze strony swojej kobiety odbierają jako chęć kontroli. I oczywiście najważniejsze jest "co koledzy pomyślą" . Zastanówcie się nad tym .
A, ja byłbym zachwycony, gdyby żona po mnie wyszła/wychodziła. Niestety mam nieregularną pracę i jest to niemożliwe. Sam natomiast, kiedy tylko jest okazja, wychodzę po żonkę. Bo fajnie jest razem sobie wracać lub robić zakupy po drodze.... Można sobie pogadać... jak na spacerze. I najważniejsze: to są chwile spędzone razem!
Pilnowanie? - "Może mi to Pani jeszcze raz przeczytać."
NIE chciałbym żeby moja kobieta przychodziła po mnie codziennie do pracy Kochamy sie i jesteśmy razem, ale co za dużo to nie zdrowo czół bym sie pilnowany i byłbym pewny ,że nie ma do mnie zaufania. Nie jest komfortowa sytuacja bo opinia kolegów też jest wazna i na pewno za moimi plecami żartowali by sobie ze mnie. Koledzy tez w życiu są potrzebni. Umiar we wszystkim jest wskazany.
Widać , że brak ci pewności siebie , gościu z 21.54. Twoje poczucie męskości i własnej wartości zależy od opinii kolegów . Jak dla mnie taki facet jest słaby psychicznie , bo nie ma własnego zdania i zrobi wszystko żeby się przypodobać kolegom . Boisz się ośmieszenia i odrzucenia przez grupę. To nie ma nic wspólnego z męskością.
Bardzo sie mylisz 23:45 . Znam swoja wartość , a mężczyzna musi być mężczyzną . I z kolegami na piwo idę kiedy chcę. A ze swoja kobieta też kiedy chcę i mam swoje zdanie , potrafię powiedzieć zarówno NIE kolegom , jak i JEJ. I moim zdaniem to jest męskość., a nie ciągłe przebywanie przy kobiecie, bo ONA taki kaprys ma. Zresztą moja PANI jest super- wyrozumiała , inteligentna , nawet jak odbieram tel . odchodzi na bok. Takiej kobiety życzyłbym każdemu, bo to skarb.
To nie jest kaprys gościu 00:01 tylko odpowiedzialność. W małżeństwie kolegów należy odstawić na drugi plan i nie ma to nic wspólnego z męskością. Widzę, że nie każdy facet to pojmuje, chyba dlatego jest taka plaga rozwodów.. No cóż, informujcie więc swoje partnerki o swej męskości wcześniej, być może pomoże im to w ten sposób ustrzec się błędów życiowych.
prawdziwy facet ;)
Niestety ale umiar,to bardzo ważna rzecz(do gościa z godz.23.45)
Faceci , dla których najważniejsze jest zdanie kolesiów są żałośni.
Dla prawdziwego mężczyzny na pierwszym miejscu powinna być rodzina - żona , dzieci , rodzice , potem prawdziwi przyjaciele a koledzy , znajomi na końcu. Zdecydowanie bardziej zależy mi na tym co pomyśli o mnie mój 10-letni syn niż koledzy z pracy .
Moim zdanie wzajemne pilnowanie się, sprawdzanie maili, komórki itp. jak najbardziej nie, bo to jakaś obsesja i może zniszczyć życie. Ale troska i zainteresowanie drugą osobą i jej sprawami, poświęcanie jej czasu, przebywanie ze sobą i pielęgnowanie bliskości (i nie chodzi tu tylko o seks, panowie) , okazywanie, że jest najważniejsza - jak najbardziej tak.
Masz rację Amy. Tak jak ktoś tam wyżej napisał, we wszystkim umiar należy zachować.
Jeśli ktoś bardzo chce pilnować to i tak nie da rady. Będzie taki moment, że partner lub partnerka zdradzi, jeśli tylko zechce. Poza tym często jest tak, że osoba posądzana o coś, czego nie zrobiła (patrz. zdrada) w końcu dązy do tego , bo dlaczego ma być posądzana o coś, czego nie zrobiła? A jak już to zrobi, to przynajmniej wie, za co ciągle ma ciosane kołki na głowie.
Radzę pomyśleć, zanim się zacznie podejrzewać tę drugą osobę.
Do czasu maniek do czasu , nawet nie wiesz ,że już jesteś śledzony , tak jak jedna tam płakała ,że sie ja śledzi jak po chłopa lata , a to przecież rzuca sie w oczy
Ale trzeba też uważać , żeby nie dawać powodów do podejrzeń . Bo czasem jest tak , że dasz sobie rękę uciąć za kogoś i ufasz bezgranicznie a potem wyjdzie na jaw , że kiedyś cię jednak okłamał i od tej pory już mu tak w 100% nie wierzysz. I jak ktoś ma słabą psychikę to może się wpędzić w piekło podejrzeń i śledzenia. Nie okłamujcie się i szanujcie zaufanie jakim ktoś was obdarza.