Policja ukarała kobietę 500-złotowym mandatem za brak rękawiczek ochronnych na ulicy, mimo braku przepisu, który nakładałby na obywateli obowiązek zakładania rękawiczek.
To się już w pale nie mieści. Mam nadzieję, że w naszym mieście mamy mądre służby. Jak ktoś czasem mówił, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, to nie wierzyłem, a tu patrzcie, jednak prawda.
Takie pierdółki wymyślają że się zygac chce
Jakie pierdółki? Wiesz ile teraz kobieta będzie miała chodzenia po sądach i udowadnianie, że nie jest wielbłądem?Dla ciebie to pierdółka i nawet rzygasz przez ż z tego powodu?
01:17-podpowiem - ta kobieta ma 7 dni na wystąpienie do sądu z wnioskiem o uchylenie mandatu. Liczy się data wysłania listu. Jeżeli by się nie udało, to można po terminie złożyć wniosek o przywrócenie terminu zawitego (można powołać się na koronawirusa) wraz z wnioskiem o uchylenie mandatu. Niemożność dochowania terminu trzeba uzasadnić.
Moim zdaniem ludzie za często przyjmują mandaty, a policjanci często nie znają sami prawa. Czasem warto powalczyć o swoje prawa.
Maru, gdyby mnie coś takiego dotknęło, to oprócz odwołania do sądu, kolejnym moim krokiem byłby wniosek sądowy przeciwko Policji o zadośćuczynienie za stres i doznaną krzywdę moralną w wysokości 20 tys. zł. Jak szaleć, to szaleć:)
01:40-wątpię, żebyś dostał tak duże zadośćuczynienie za niesłuszny mandat - no chyba, że udowodnisz, że z tego powodu popadłeś w nerwicę. :) To wtedy by trzeba jeszcze walczyć o rentę dożywotnią :)
Odszkodowanie i zadośćuczynienie możesz dostać np. za niesłuszne zatrzymanie, areszt i inne "czyny" policji niezgodne z kpk. Nie znam wyroku odnośnie wypłaty odszkodowania za mandat, ale nie wykluczam, że taki był - ale raczej nie za samo przyznanie mandatu, ale udowodnioną szkodę tym spowodowaną - np. spóźniłeś się na samolot z powodu wypisywania mandatu lub wniosku do sądu o ukaranie.
Ja pamiętam, jak wylądowałem kiedyś na komendzie, jak nie chciałem przyjąć mandatu - sprawdzali mnie, czy nie jestem poszukiwany i czy nie mam kradzionego telefonu. Ale mandatu nie zapłaciłem :)
Maru, ale ja nie mówię o odszkodowaniu, a zadośćuczynieniu. To dwie różne rzeczy. Każdy człowiek ma inny próg wrażliwości na stres i krzywdę moralną.Wystarczy, że niesłuszne ukaranie spowodowałoby u mnie zaniżoną samoocenę, bezsenność, rozdrażnienie, brak koncentracji np. podczas jazdy samochodem, a tym samym zagrożenie zdrowia i życia. Gdybym np. tak się przejął całą sytuacją i doznał zawału, to już w grę wchodziłoby odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu.Oczywiście to wszystko hipotetyczne rozważania, ale pobawić by się można z tym zadośćuczynieniem, bo tutaj nie liczą się konkretne urazy zdrowotne, a bardziej sfera psychiki i moralności, co jest bardzo indywidualne, czasem niewymierne i dlatego przy zadośćuczynieniach można żądać dowolnych kwot, bo na tyle oceniamy swoją krzywdę.
02:18-ale ja Ci napisałem zarówno o odszkodowaniu, jak i o zadośćuczynieniu i te dwie kwestie wyraźnie rozróżniłem. Kwot możesz żądać oczywiście dowolnych (tylko nawiązka w postępowaniu karnym jest ograniczona kwotowo - chyba się nie zmieniła i cały czas jest 100 tys.). Musisz oczywiście przedstawić też dowody - szkodę trzeba udowodnić, a pewnie też w sprawie byliby powołani biegli. Ja gdy uzyskałem anulowanie mandatu, to się ucieszyłem - miałem frajdę, jak udowodniłem policjantowi jego niewiedzę w sądzie - chociażby nieznajomość ustawy o policji. No i pamiętaj, gdy sąd ma słowo przeciw słowu, to uwierzy bardziej policjantom, którzy w kluczowych sprawach lubią się zasłonić niepamięcią (chodzi o art. 233 kk). Czasem potrzebne są inne dowody. :)
I żeby nie było - nie mam nic do policjantów, ale niektórzy z nich zbyt do serca sobie biorą statystyki mandatów.
03:07. Nie lubię tych wiecznych kłótni i sporów na forum, ale nie mogę przejść obojętnie obok tego, co piszesz. Pomieszałeś wszystko dokładnie. Od początku mówię Ci o zadośćuczynieniu, czyli instytucji prawa cywilnego i procesie cywilnym, a ty wyskakujesz z nawiązką zasądzaną w procesach karnych, myląc ją ewidentnie ze wpisem początkowym w procesach cywilnych. Sorry, ale to kardynalne błędy. Nadal też nie rozumiesz, jaka jest różnica między odszkodowaniem, a zadośćuczynieniem. Odnoszę wrażenie, że chcesz uchodzić za autorytet prawny, ale chyba z prawem dawno nie miałeś do czynienia, jeśli w ogóle miałeś. Powiedz mi, jakie znaczenie ma zeznanie policjanta i jego prawdomówność, jeśli nie istnieje (jak na razie) przepis o stosowaniu rękawiczek w ramach profilaktyki epidemiologiczne czasie poruszania się po ulicach?W opisanym przypadku ewidentnie chodzi o nadużycie władzy wobec tej biednej kobiety. Jest to jednak zupełnie odrębny temat od zadośćuczynienia, sądzonego w zupełnie różnych wydziałach sądu i z zupełnie różnych powództw. Odnoszę wrażenie, że lubisz błyszczeć w wielu dziedzinach, choć w każdej masz raczej powierzchowna wiedzę. Z prawem, mój Drogi jest tak, że nawet zawodowi prawnicy zawsze mają pod ręką jego źródła, aby przypadkiem czegoś mylnie nie zinterpretować lub nie zmienić. Czasem warto się zastanowić, przeczytać dwa razy, doczytać, jak się nie jest pewnym, aby nie wyszedł taki miszmasz, jak to Tobie się udało. Zatem pozostaje mi gorąco polecić Ci lekturę k.c na temat zadośćuczynienia i może wtedy podyskutujemy konkretnie.
Szanowny gościu z 06:07. Nie zrozumiałeś moich wpisów - nie pomieszałem odszkodowania z zadośćuczynieniem, ani procedury karnej z cywilną. Nie mam się zamiaru z Tobą kłócić, więc po kolei się odniosę do Twojego posta.
"Od początku mówię Ci o zadośćuczynieniu, czyli instytucji prawa cywilnego i procesie cywilnym, a ty wyskakujesz z nawiązką zasądzaną w procesach karnych, myląc ją ewidentnie ze wpisem początkowym w procesach cywilnych."
Mój wpis odnośnie nawiązki odnosił się do Twojego twierdzenia, że zadośćuczynienie może być dowolnej wysokości. Odszkodowanie też nie jest ograniczone - można sobie wyobrazić sytuację, że jakaś firma straciła 500 mln i domaga się takiego odszkodowania. Miałeś rację w kwestii wysokości zadośćuczynienia. Wysokość nawiązki postępowania karnym jest już jednak ograniczona - chyba wyobrażasz sobie sytuację, że podczas procedury wypisywania mandatu policjant mógł również dopuścić się przestępstwa - np. Cię uderzyć. Wtedy w postępowaniu karnym masz status pokrzywdzonego i możesz domagać się nawiązki. Jej wysokość jest jednak ograniczona.
"Nadal też nie rozumiesz, jaka jest różnica między odszkodowaniem, a zadośćuczynieniem." - Doskonale to rozumiem. Wyraźnie rozróżniłem odszkodowanie i zadośćuczynienie w swoim wpisie o godz. 01:55. Napisałem za co byś mógł też dostać ewentualne odszkodowanie.
"Odnoszę wrażenie, że chcesz uchodzić za autorytet prawny, ale chyba z prawem dawno nie miałeś do czynienia, jeśli w ogóle miałeś." Żyję z prawa - a konkretnie, z wykorzystywania przepisów prawa, luk w prawie i orzecznictwa oraz błędów drugiej strony. Dla Twojej informacji - w ubiegłym tygodniu wywalczyłem dla swojego klienta kwotę 36 280 zł od dużej spółki plus zwrot kosztów operatu tytułem odszkodowania (np. za straty w uprawach) i zadośćuczynienia. Ta kwota była prawie 15-krotnie wyższa od sumy pierwotnie proponowanej przez spółkę. Drugi klient (z sąsiedniej działki) dostanie 6 000 zł. Obyło się bez sądu, bo spółkę postawiłem pod ścianą. Brak porozumienia oznaczał dużo większe straty (utratę dotacji).
"Powiedz mi, jakie znaczenie ma zeznanie policjanta i jego prawdomówność, jeśli nie istnieje (jak na razie) przepis o stosowaniu rękawiczek w ramach profilaktyki epidemiologiczne czasie poruszania się po ulicach"
Odnosiłem się do swojego przykładu. W mojej sprawie policjant "zapomniał", czy zastosowane wobec mnie procedury na pewno były zgodne z ustawą i rozporządzeniem. Nie mógł wprost kłamać, bo nie miał pewności, czy go nie nagrałem. Wtedy w grę by wchodził art. 233 kk - po skazaniu za przestępstwo umyślne policjant by stracił również pracę. Już rozumiesz, o czym pisałem?
"Odnoszę wrażenie, że lubisz błyszczeć w wielu dziedzinach, choć w każdej masz raczej powierzchowna wiedzę. Z prawem, mój Drogi jest tak, że nawet zawodowi prawnicy zawsze mają pod ręką jego źródła, aby przypadkiem czegoś mylnie nie zinterpretować lub nie zmienić. Czasem warto się zastanowić, przeczytać dwa razy, doczytać, jak się nie jest pewnym, aby nie wyszedł taki miszmasz, jak to Tobie się udało."
Twoje wrażenie jest błędne. Nie zależy mi na błyszczeniu na forum - po prostu bawią mnie dyskusje z Ciemniakiem i Felice. Moja wiedza nie jest powierzchowna. Wybacz, ale nie chciało mi się np. sprawdzać, czy wysokość nawiązki w postępowaniu karnym się zmieniła, czy nie. Wiesz doskonale, jak często za obecnej władzy zmienia się prawo. To jest forum. Gdybym jednak pisał pismo wywołujące skutki prawne, to bym powołał się na określone przepisy i orzecznictwo.
Możemy dyskutować, ale wieczorami (po godz 23:00 bo oglądam "Szkiełko"). Możesz pisać w dzień, a ja się będę odnosił w nocy.
Jeżeli potrzebujesz jeszcze jakiegoś wyjaśnienia, to służę uprzejmie.
I nie licz na to, że dostaniesz 20 tys. zł zadośćuczynienia tylko i wyłącznie za stres wywołany ukaraniem mandatem. To jest nierealne.
Pozdrawiam!
12:20. Ja na nic nie liczę i odpukać, jak dotąd, nigdy nie miałem żadnych konfliktów z Policja. To, o czym wczoraj dyskutowaliśmy, z mojej strony były hipotetycznym rozważaniem. Myślę, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy i szkoda czasu na dalsze dyskusje na ten temat. Ja również nie jestem nowicjuszem na gruncie prawnym, ale jakie to ma znaczenie? Tu jest forum, a nie sala wykładowa uczelni lub sala sądowa. Nie wiem jak Ty, ale ja zaglądam na forum, aby oderwać się od codziennych obowiązków i dalsze licytowanie się na tematy prawne może nie tylko znudzić wszystkich dokoła, ale i nas Obu również. Nie jestem zwolennikiem wielogodzinnych dysput i też wieczorem oglądam Szkło Kontaktowe. Zatem do wspólnego oglądania Naszego ulubionego programu i do następnego razu na forum, ale może już w pogodniejszym nastroju. Dużo zdrowia Ci życzę.
12:53-nawzajem zdrowia życzę i pozdrawiam.
Chciałem Ci tylko wyjaśnić Twoje wątpliwości. Nie dążyłem do kłótni.
A swoją drogą wczoraj "gościliśmy w domu" u Kasi Kasi i Tomasza Sianeckiego, a dzisiaj u Marka Przybylika. :)
Teraz to żartujesz? Ty wyjaśniłeś mi jakieś wątpliwości? Dobrze, że nie wiesz z kim rozmawiasz, bo byłoby Ci głupio pisać, że Ty mnie coś wyjaśniłeś. Na przyszłość już się nie fatyguj i przynajmniej mnie, nic już nie wyjaśniaj:-). Jeśli chodzi o Szkiełko, to ja jednak wolę wersję studyjną i na żywo, ale co poradzić? Musimy jakoś to przetrwać, choć nie jest łatwo.
Daj spokój, za młody jesteś, jeszcze dużo musisz się uczyć i więcej pokory życzę.
13:52-niech Ci będzie. Pokory mi brakuje, a cwaniactwa mam w nadmiarze. Kiedyś z tego powodu polegnę, ale... jeszcze nie teraz.
Ja zawsze odnoszę się do zarzutów, ale jeżeli ich nie przedstawiasz, to nie mam do czego się odnosić.
Pozdrawiam!