Prawo i Sprawiedliwość, kiedy było jeszcze w opozycji, ochoczo zapowiadało walkę z przywilejami władzy. Jedną z czołowych obietnic wygłoszonych już w 2012 roku była likwidacja gabinetów politycznych. Zatrudnianie na szeroką skalę doradców miało być bowiem sposobem ustawiania “swoich”, kiedy ministrowie i inni czołowi politycy gwarantowali lojalnym ludziom stanowiska za publiczne pieniądze.
Optyka uległa jednak radykalnej zmianie po wygraniu wyborów, kiedy o pomyśle ograniczenia administracji pamiętali już tylko posłowie Kukiz’15. Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel udowodnił nam właśnie, dlaczego władzy tak ciężko było dotrzymać danego słowa. Do kolegów ministra tylko w 2017 roku popłynęło bowiem ponad 430 tysięcy złotych.
Uderza tutaj hipokryzja rządzących, którzy najpierw upierali się, że gabinety polityczne to siedlisko układu i marnotrawstwa, aby następnie uznać, że są czymś naturalnym. Niedawno jednak miał miejsce kolejny zwrot akcji, ponieważ kiedy przyszło do nowelizacji ustawy o pracownikach samorządowych, władza doznała swoistego rozdwojenia jaźni. Politycy PiS podnieśli bowiem ręce za projektem Kukiz’15, który w uzasadnieniu podkreślił, że “gabinety polityczne” na szczeblu samorządowym stają się przyczółkiem do tworzenia miejsc pracy dla osób związanych partyjnie z urzędującymi władzami samorządowymi, a doradcy i asystenci nie posiadają żadnych kwalifikacji do zajmowania takiego stanowiska. Podczas gdy w Warszawie i Wrocławiu doradcy nie posiadają kwalifikacji do pobierania wynagrodzenia z publicznej kasy, to w Ministerstwie Rolnictwa takich kompetencji magicznym sposobem nabiera? Taka hipokryzja jest przewrotną grą polityczną, ponieważ rządzący celowo zadali cios strukturom opozycji mocno zakorzenionym w samorządach oraz niezależnym włodarzom części miast.
Środowisko Szyszki. Na pożegnanie ministra publikujemy listę 40 jego krewnych i znajomych w resorcie i instytucjach, które mu dotąd podlegały
https://oko.press/srodowisko-szyszki-lista-40/
Serio? Już takie klapy na okach macie PiS-encjusze?
Autorka artykułu - Laureatka kilkunastu nagród dziennikarskich, m.in. Grand Press za dziennikarstwo specjalistyczne, Nagrody im. Dariusza Fikusa i Nagrody Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dziennikarka Roku Grand Press 2016.
A może lepiej dać oficjalną premię czy nagrodę żeby nie pragneli dorabiać na łapówkach i innych przekrętach.A okazji na szczytach nie brakuje.
No to masz problem,jako jedyny nie pragniesz many,many,bo prawie cała ludzkość tego pragnie.
Szczególnie "ludzkość" przy władzy.
Jakoś tylko zapominają co poprzednikom zarzucali.
A wszędzie biorą więcej i dalej im mało.
Przedstaw się to zgłoszę cię w najbliższych wyborach.Jako super uczciwy i nie pragnący kasy masz pewne miejsce w samorządzie,na początek.
Problemem tego pospolitego idioty z 9:57 nie jest to że dostają tylko to że dostają ci którzy mu nie odpowiadają.Taki to z niego uczciwy obywatel.
To tylko wierzchołek góry lodowej.
I znowu pospolity idiota rzuca pustymi sloganami nie podpartymi żadnymi faktami.
Decyzję o wypłacie 65 tysięcy złotych 'nagrody' dla Beaty Szydło podjęła Beata Szydło.
Na pytanie Krzysztofa Brejzy nie odpowiedziały dotąd trzy resorty: obrony narodowej, edukacji narodowej i sprawiedliwości. Pozostałe ministerstwa na nagrody dla pracowników przeznaczyły łącznie ponad 73 mln zł.
Jeśli chodzi o ministrów, to największą łączną premię w zeszłym roku zgarnął ówczesny szef MSWiA, a teraz obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Wzbogacił się o 82 100 zł. W dalszej kolejności są ministrowie: Anna Zalewska i Mateusz Morawiecki – ci dostali po 75 100 zł. Dalej jest Piotr Gliński, Witold Bańka, Anna Streżyńska, Witold Waszczykowski i Zbigniew Ziobro. Oni dostali po 72 100 zł.