Kobieto co ty piszesz weź się ogarnij. No już większych głupot to dawno nie czytałam.
Tak mowi kobieta ekonomicznie zalezna od swego pana, kobieta pewna swej wartosci szanuje partnera I tego samego wymaga dla siebie.
Czyli proponujesz rozwód w sytuacji, gdy drugi jest nastawiony na branie ( egoizmu rozmową/dogadaniem się nie wyeliminujesz).
Bankructwo małżeństwa świadczy o bankructwie wartości, na których parterzy układali swoje życie. Może jednak warto te wartości w porę zweryfikować, skoro nie prowadzą one człowieka do szczęścia, a nie okopywać się na stanowisku " ja wiem najlepiej jak układać swoje życie, Bóg się nie zna".
No jeżeli dochodzi do przemocy i do partnera nic nie dociera to nie można czekać i tylko się modlić. Jeżeli mężczyzna uważa, że żona powinna mieć płaską głowę, aby kufel z piwem nie spadał to gdzie tu miłość i szacunek. Czy z takim człowiekiem można zbudować zdrowa rodzinę? Moje poglądy utwierdziły się gdy moja koleżanka wylądowała na OIOMie bo jej mąż pobił ja tak, że tydzien była w śpiączce. Jej szczęście w nieszczęściu było to, że jedna z córek wróciła że szkoły. To nie był pierwszy incydent w jego wykonaniu. Przeszła przez gehenne. Córki stanęły murem za matką. Została sama z czwórka dzieci, gdzie najstarsza dziewczyna kończyła liceum. Tak więc czasami nie warto ryzykować życia.
Gdzie jest Bóg gdy:
1)
dwoje ludzi poznaje się i rozeznanie swoje powołanie do zawarcia związku małżeńskiego z tą konkretną osobą
2)
gdy pojawiają się pierwsze problemy w budowaniu wzajemnych relacji opartych na miłości mężczyzny do kobiety i szacunku kobiety do mężczyzny
3)
gdy w ostateczności dochodzi do rękoczynów i człowiek wpada w kołowrotek uczuć i gdy następuje powołana śmierć miłości i jedności małżeńskiej aż do podjęcia decyzji o rozstaniu.
Tylko głupiec myśli, że jak teraz radzi sobie ze swoim życiem bez Boga, to tak będzie zawsze.
Jesli ktos ma w nosie druga osobe I jej potrzeby to niech idzie byc glupi gdzie indziej.
Felice pisze prawdę a nie głupoty gościu 18:23. Żal mi Cię skoro nie potrafisz tego pojąć.
Szczególnie jak 24 sędzia oceniał sprawę. 23 nie chciało wojować z szefem.
Ciemniaku tak jak nie każdy Polak to złodziej, nie każdy Rosjanin to pijak, tak nie każdy muzułmanin to terrorysta.
Breivig z Norwegii zabił ponad 70 osób i nie był muzułmaninem tylko skrajnie prawicowymoszołomem. W Ameryce ten starszy pan który strzelał do ludzi bawiących się na koncercie to też nie muzułmanin i takich przypadków jest wiele na całym świecie więc nie rozumie skąd twoja teoria, że każdy terrorysta to muzułmanin. Przypomnij sobie co działo się do niedawna w Irlandii i tam terroryzm też nie był w wykonaniu muzułmanów.