Rady Nadzorcze w firmach państwowych to relikt przeszłości z czasów komunizmu. Skład tych rad jest przedziwny, przeważnie są w nim ludzie niekompetentni, przydzielani z klucza politycznego. Są tam delegowani przedstawiciele wygranych opcji politycznych aby w sposób legalny wyciągnąć od państwa (kto by to nie był przy władzy) mnóstwo pieniędzy. Jest to element patologicznego zarządzania firmą, dziejącego się na oczach pracowników, związków zawodowych i co i nic. Jest na tą patologie przyzwolenie społeczne, polityczne i wszystko zgodnie z prawem. Żeby nie było niejasności, wszystkie opcje które wygrywają wybory parlamentarne, samorządowe traktują to jako swoisty łup i nie mają zamiaru zmieniać tego chorego stanu prawnego.
Są potrzbne
12.59
Do czego?
Absolutna racja, to fikcja zalegalizowana przez KSH , i tak organ właścicielski decyduje o wszystkim, RN to tylko fasada i frukta polityczne
Bo tak mówi prawo i kodeks spółek handlowych wiec nie wymyślaj a się dokształć
12:59 mówi, ale to nie znaczy, że nie należy się zastanowić, czy to co mówi, jest słuszne i potrzebne? Przepisy są przecież zmieniane.
Nie słyszałem o takim dziwacznym ciele jak "Rada Nadzorcza" w jakiejkolwiek prywatnej firmie. Właściciele firm liczą tam każdą złotówkę i nie wydadzą nawet jednej na taki stwór jak RN. W prywatnych firmach jest ZARZĄD w skład którego wchodzą np. dyrektorzy odpowiednich pionów, ludzie bardzo kompetentni, których się bardzo skrupulatnie rozlicza z wyników działalności tych finansowych jak i np. ilości produkcji. Właściciel stwierdza, że któryś z odpowiedzialnych członków ZARZĄDU nie ma zadawalających wyników to dziękuję mu za pracę i przeważnie stosuje tzw KDB (skrót KOP, DUPA, BRAMA)