Posłowie zagłosowali za gigantycznymi podwyżkami dla samych siebie. Według nowego projektu każdy poseł (OPOZYCYJNY TEŻ, bo nie tylko z "najlepszego rządu") zarobi o 50% więcej.
Chyba klasa rządząca w czasie, gdy wszędzie mówi się o spowolnieniu gospodarczym, o kryzysie, gdy covid ukazał w całej okazałości sytuację w służbie zdrowia, gdy wielu pracowników musiało zaakceptować obniżkę wynagrodzenia, nie dałaby sobie podwyżek ot tak dla kaprysu. Musi być poważny powód. Czy to jest podwyżka inflacyjna, mająca urealnić zarobki posłów, bo za dotychczasową pensję można kupić coraz mniej?
Wybrali sobie zlodzieji to niech się nie dziwią, że ich okradają. Amen
Nie starczalo im do pierwszego. Trzeba to zrozumiec.
Według danych Eurostatu inflacja w Polsce w czerwcu 2020 była najwyższa w całej Unii Europejskiej. Koronawirus dotknął całą Europę, a to właśnie u nas najwyższa inflacja. Zrozumiałe, że posłowie nie mogą na tym stracić. Stąd i podwyżki dla nich, a że kasy jest dużo to dostanie się nie tylko pisowskim ministrom i wiceministrom, ale i wszystkim posłom, tym z opozycji też.