11:18 - można odpowiedzieć podobnie, czyli "Witam umysł nieścisły, irracjonalny, nieracjonalny, nieumotywowany naukowo, nieumotywowany racjonalnie, nieumotywowany teoretycznie, dyletancki, nienaukowy, paranaukowy, pseudonaukowy, intuicyjny, spekulacyjny, subiektywny, naiwny, potoczny, luźny, swobodny".
https://antonimy.net/antonim/%C5%9Bcis%C5%82y - 17 antonimów podaje ta strona.
Nie masz pojęcia o świecie duchowym, astralu. Ścisły umysł nie jest w stanie tego zrozumieć, co nie znaczy, że ten świat nie istnieje. Musisz sporo się douczyć jeszcze.
Ad personam - taka argumentacja pojawia się, gdy brak argumentów rzeczowych.
Jak można się douczyć wiary, skoro w dyskusji pojawiła się opinia, że "Wiedza jest zbyt mała póki co. Trzeba ją uzupełnić wiarą, tak jest dobrze." To jak - wiedza jest potrzebna dla uwierzenia? Czy najpierw musi pojawić się wiara i można ją potem zgłębiać przy pomocy wiedzy?
https://bezprawnik.pl/siec-wifi-lucyfer/ - tu chyba dobrodziej nie skupił się na tym, na czym powinien :)
Dokładnie. Kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko jest na swoim miejscu. Kiedy Jego brak, na pierwszy plan wysuwa się własne JA. Kosztem wszystkiego i wszystkich. A wtedy brat przeciw bratu, syn przeciw ojcu, a matka przeciw córce. A polityka, że Kaczyński zły jest tylko wymówką. Bo przecież źli są zawsze "oni". Nigdy nie JA.
Za to Kaczyński uważa że wszyscy sędziowie są źli, a nigdy nie on.
Kaczyński to stary zgorzkniały człowiek nienawidzący normalnych ludzi
Dokładnie.
"JA" - gdy zaczyna dostawać łomot od "życia", szuka winnych ...co do jednego stawia pod ścianą i rozlicza ich ze swojego gównianego życia. Dlaczego pod ścianą, a nie w kącie? Bo na pokątne fobie...już wyjaśniam.
Oberywa się najpierw nauczycielce z przedszkola, która gdzieś, kiedyś postawiła "JA" w kącie, które to wydarzenie wywarło traumatyczne doświadczenia rzutujące na całe życie "JA", które to "JA" doznało blokady umysłowej doprowadzającej do depresji zakończonej pobytem na oddziale zamkniętym. Tak to mniej więcej "JA" może sobie wytłumaczyć. A gdzie był Bóg...zapyta " JA" keżąc na szpitalnym łożu z rękami przypiętymi pasami do łóżka? Jak on mógł pozwolić tej nauczycielce postawić "JA" w kącie. To Jego wina...jego wina...Jego bardzo wielka wina. :))
Zaden inny rzad,zaden inny prezydent tak sie nie zachowywal! Za zadnego innego prezydenta nie bylismy Tak bardzo,bardzo podzieleni!
Dlaczego pizwolilismy im na to??