Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Poezja sprzed lat

Ilość postów: 1351 | Odsłon: 126302 | Najnowszy post | Post rozpoczynający
Aktualny widok mógłby udostępnić posty, które oczekują na weryfikację (m.in. sprawdzenie, czy są zgodne z Zasadami Forum). Jednak w tym wątku brak jest takich postów. Przywróć zwykły widok wątku „Poezja sprzed lat”.
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          ----------------------------------------26.11

                          Olimpu bogi zawsze były różne,

                          Jedne potężne, inne znowu próżne,

                          Jedne tworzyli losy tego świata,

                          Dla nich zabijał Kain swego brata.

                          Piękny bohater też zawisł na skale

                          Ku wiecznej bogów starożytnych chwale.

                          Dla innych łabędź, ptak zawsze ponury,

                          Choć taki cichy, taki białopióry,

                          Zdradliwym dziobem kusił młodą Ledę,

                          A śpiewem swoim przepowiadał biedę.

                          Już przeminęła dawnych bogów sława

                          I zapomnianą jest ta bitwa krwawa,

                          Którą prowadził wielki ród tytanów,

                          Co się zbuntował przeciw władzy panów.

                          Dziś greckich bogów już się nikt nie boi

                          I Olimp pusty w cieniu gajów stoi;

                          Gdzie tylko wróble ożywiają drzewa,

                          Żadna bogini już tam dziś nie śpiewa.

                          Bogi z Olimpu poszły między ludzi

                          I wcale im się z nami tu nie nudzi.

                          - Merkury sławny i tu jest bogaty,

                          Sprzedaje szaber, wcale nie na raty.

                          Czasem zarządza sklepami P. C. H ‘ a

                          I gwiżdże nawet na dowcipy Wiecha.

                          - Mars wciąż wśród ludzi zamieszanie szerzy,

                          Z obywateli chce robić żołnierzy,

                          Podburza ludy robocze , spokojne

                          I stale wróży światu krwawą wojnę.

                          - A Hermes biega od chaty do chaty

                          I różne plotki podaje na raty.

                          – Nemezis również zawodu nie zmienia,

                          Lecz wszystko waży, mierzy i ocenia

                          I sprawiedliwość wymierza za grzechy,

                          By pokrzywdzeni doznali pociechy,

                          Że krzywdzicieli zawsze spotka kara

                          I w sprawiedliwość wzmocniła się wiara.

                          ---------------------------------------------c.d.n.

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          -------------------------------------------------

                          Już w Norymberdze karze wielkie zbrodnie,

                          Potem w Poznaniu wystąpiła godnie,

                          Dalej dwukrotnie zjawia się w Warszawie,

                          Żeby splendoru dodać swojej sławie.

                          Tu się przypomni, - tam wyznaczy karę

                          Za grzechy nowe i za grzechy stare.

                          Karze wspólników krwawego Hitlera,

                          Który się teraz w piekle poniewiera.

                          Katów Majdanka, Treblinki, Dachau

                          Gorliwych twórców dystryktów i gau,

                          Co nieśli na wschód zachodnią kulturę;

                          Kolczykowali każdą świnię, kurę,

                          Tępili Żydów, Polaków, Cyganów,

                          By więcej miejsca miała rasa panów.

                          Wielu już wielkich świata krzywdzicieli

                          Los swoich ofiar w ciemnych grobach dzieli.

                          Dlatego ludność pokrzywdzona wierzy,

                          Że – gdy Nemezis ludzkie krzywdy mierzy

                          Lub na swej wadze grzechy, zbrodnie waży,

                          To żaden śmiałek rzec się nie odważy,

                          Że ta jej waga – na Olimpie kuta

                          Z najlepszej miedzi – może być zepsuta.

                          Waga Nemezis ma dwie wielkie szale:

                          Na jednej leżą ludzkie łzy i żale,

                          Na drugą kładzie zapłatę bogini,

                          Potem rachunek w wielkiej księdze czyni.

                          Notuje wszystkie świata niecne czyny,

                          Oblicza wielkość i rozmiary winy,

                          A ta jej księga jest gruba i wielka

                          I zapisana jest w niej zbrodnia wszelka.

                          Rząd zapisanych zbrodni jest bez miary,

                          Przy zbrodniach stoją wyznaczone kary.

                          W tej księdze stoi i wina bociana,

                          Co to klekotał od samego rana,

                          Pod nieszczęśliwą urodził się gwiazdą,

                          I zburzył gniazdo – co mu zrobił gazda.

                          Są tam i czyny Maćka psotnych synów;

                          Zdadzą rachunek ze swych niecnych czynów.

                          Waga Nemezis jest bardzo dokładna,

                          Choć nam się zdaje, że już nie jest ładna;

                          Ze szlachetnego kruszcu jest wykuta

                          I nigdy jeszcze nie była zepsuta.

                          /-/ Stanisław Kawiński

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Małe wyjaśnienie:

                          Skrót P.C.H. to jest Państwowa Centrala Handlowa, prawie jak w latach 70-80. XX w. - Pewex (towary luksusowe)

                          zaś Wiech, to warszawski pisarz, satyryk okresu międzywojennego i powojennego, chętnie zajmujący się sprawami Stolicy - prawdziwe nazwisko Stefan Wiechecki

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          No i chyba ważniejsze wyjaśnienia dla niepamiętających już tych wszystkich bogów:

                          Merkury – rzymski bóg handlu, zysków i kupiectwa, (odpowiednik grecki – Ares);

                          Mars – rzymski bóg wojny

                          Hermes – grecki bóg dróg, podróżnych, kupców i złodziei

                          Nemezis – grecka bogini zemsty, sprawiedliwości i przeznaczenia, (odpowiednik rzymskiej bogini Temidy)

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Tak oto kończyły się BOCIANY. O istnieniu tego poematu wiedzieliśmy i nawet pewne jego fragmenty były nam znane, bo zarówno z ust Dziadka, gdy przed nami je recytował, ale także nasza Mama jeszcze w latach 60. już tu w Ostrowcu, po przeprowadzce z Kunowa, recytował na głos pewne kawałki.

                          Natomiast o tym, ze powstała dalsza część - BOCIANY II, nikt z nas nie słyszał i było to chyba dla nas wszystkich wielkim zaskoczeniem.

                          Szkoda, ze nie było kolejnych Bocianów, czy innych utworów, no ale cieszmy się tym co nam ocalało imamy dziś!

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Witam.

                          Świetną znajomością historii antycznej popisał się Pan Kawiński w poemacie o bocianach.

                          Czytając wpisy od założenia tego wątku można dowiedzieć się że Pan Kawiński był to człowiek wszechstronnie uzdolniony.

                          Gdyby nie założenie tego wątku, taki człowieczek jak ja na pewno nigdy nie dowiedziałby się o Panu Kawińskim, a nawet gdyby gdzieś ktoś coś powiedział to i tak nie dowiedziałbym się o Jego pięknych listach z podróży oraz wierszach i poematach.

                          Jestem tu co dziennie i czytam , czytam , czytam i zachwycam się i czekam na kolejne wpisy.

                          Pozdrawiam Wszystkich.

                          Arek.

                          Gość
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Witaj Arku!

                          2 razy zaczynałem pisać, jako odpowiedź, ale za każdym razem, to co popisałem chwilę wcześniej, znikało. Pierwszym razem tego nie było wiele, ale tym drugim razem już kończyłem, a tu znów, jakby odświeżyła się strona po kilku minutach i znów wszystko przepadło. Poprzednio wydawało mi się, że wpis "fajnej" odświeżył stronę i wszystko znikło, a tu zobaczyłem Jej nowy wpis.

                          No, ale do 3x sztuka. Wczoraj przed gośćmi chciałem pochwalić się, jakim sporym zainteresowaniem cieszy się „nasz wątek z poezją”, a tu jak na złość, nikt się wczoraj nie odezwał, ani razu. Do północy była cisza na tej naszej stronie. Dziś rano było podobnie, aż do momentu Twego wpisu.

                          Teraz jest także i wpis „fajnej”. To mnie ucieszyło, że jesteście i czytacie nadal, choć pewien etap z Bocianami na razie dobiegł końca.

                          Od poniedziałku zaczniemy kontynuować dalsze losy małego bocianka – sieroty.

                          Dziś natomiast wstawię Wam dalszy ciąg amerykańskiej podróży Dziadka.

                          Wprawdzie widzę, że w tym liście jest mowa o odwiedzinach Niagary i już spory fragment tego listu wcześniej prezentowałem Wam, tak na próbę, ale dziś ten list będzie w całości. Zresztą te opisy Niagary są ujęte w tak piękne słowa, słowa bogactwa językowego, którego nie jeden z nas mógłby pozazdrościć piszącemu. Poza tym, choć po 80 latach, słowa te są tak trafne i oddają często całą prawdę o bezmyślności naszej ludzkiej ingerencji w „poprawianie dzikiej przyrody”. No, ale dość wstępu -

                          wkrótce pojawi się ten kolejny list z Ameryki.

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Post nadrzędny dla poniższego posta o numerze 378

                          Odp.: Poezja sprzed lat

                          Nooo januszko321 ten ostatni fragment wstawiony przez Ciebie - rewelacja. Daje do myślenia, do zastanowienia się nad własnym zachowaniem, uczynkami. Skłania do refleksji nad własnym życiem, czy "ja" aby żyję tak by nie robić nikomu krzywdy, czy "moje" zachowanie jest poprawne?. Historia wplątana w słowa a sens jakże adekwatny do tego co dziś, ma wymiar ponadczasowy. Za wszystkie czyny zostaniemy rozliczeni prędzej czy później. Za wszystko to, co złe wyznaczona zostanie kara. Sprawiedliwości stanie się zadość a "waga Nemezis" nigdy się nie zepsuje. Jej ramię czasu nie dotknie, bo jest ponadczasowa.

                          fajna
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Witaj "fajna"! masz rację, że podobne refleksje, o jakich piszesz, każdego z nas od czasu, do czasu dopadają.

                          Dziadek na dodatek sięgnął by wydobyć te prawdy, aż do czasów antycznych. Wspominałem, ze uwielbiał On całą mitologię i byłem świadkiem jako dziecko, jak przepytywał obie córki, (już dorosłe), moja Mamę i Ciocię Janeczkę, np. o imiona jakichś bogów, lub czyim synem, lub córką była jakaś wymieniona osoba (w domyśle jakiego boga - trzeba było podać zarówno imię ojca jak i matki). To był taki ich rodzinny konik.

                          Nasze pokolenie już tak dokładnie nie poznało tej historii antycznej, ani też nie było w naszym domu takiej tradycji zabawy w przepytywanie, jak w tabliczkę mnożenia.

                          Jak wpisałem Arkowi, dziś wstawię kolejny list z podróży do USA, a jutro wystartujemy z nowymi Bocianami II.

                          Życzę wszystkim miłej niedzieli, choć pogoda nie jest nadzwyczajna - dobrze przynajmniej, że nie pada!

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Oto obiecany kolejny list z USA:

                          ...

                          W wagonie Expressu z Bufallo do Toledo,

                          Stany Zjednoczone Ameryki Płn. – dn. 25-VII-1937r.

                          Moje Ukochane Kobitki!

                          Próbuję pisać w wagonie, gdyż mam 6 godzin jazdy przed sobą i bardziej przyjemnego zajęcia wymyśleć nie mogę.

                          Pomimo, że pociągi szybko chodzą, jazda trwa tu długo, gdyż kolosalne przestrzenie się przejeżdża. Wczoraj wieczorem opuściliśmy Nowy Jork i po 9 godzinach ekspresem, dotarliśmy do Bufallo; tu przenocowaliśmy i z samego rana po kościele wybraliśmy się na wycieczkę samochodem do Niagary. Droga wspaniała, widoki zachwycające. W tamtą stronę jechaliśmy kanadyjską stroną, (jeziora), wróciliśmy zaś, amerykańską; obiad jedliśmy w Kanadzie. Stasio jeszcze pozostał na wieczór oglądać wodospad przy oświetleniu wieczornym, a my jedziemy dalej do Toledo, gdzie jutro rozpoczynamy właściwą pracę.

                          Jedziemy brzegiem Jeziora Erie, którego powierzchnia, to ukazuje się tuż koło toru, to znów znika za zielenią drzew, których tu jest wszędzie moc. Okolice bardzo ładne, niczym nie przypominające naszych biednych stron.

                          Niagara nieco rozczarowała mnie, może dlatego, że przyzwyczaiłem się tu do spotykania, na każdym kroku, rzeczy tak nadzwyczajnych, że i do Niagary wybrałem się odpowiednio nastawiony. Jest to wielki, potężny żywioł, lecz zbyt dużo zrobiono różnych udogodnień pozwalających oglądać ją z bliska. Ze wszystkich stron stoją tysiące samochodów, a ludzie gromadami przewijają się gapiąc na rozszalałe, huczące i pieniące się wody; to na linowej kolejce przejeżdżają z jednej strony wodospadu, na drugą, to spuszczają się na dół windami i sztucznie zrobionymi tunelami, od wnętrza (w gumowych ubraniach), dochodzą do końca skały, gdzie rzucające się w rozpędzie gromady wód tworzą jakby most, a po upadku z jękiem rozpryskują się w drobny pył, który w postaci mieniącej się w słońcu mgły unosi się w powietrzu, a następnie opada jak drobny deszcz.

                          Ludzie zbyt dużo zrobili, żeby się dostać do wnętrza, do duszy żywiołu i wyrwać mu tajemnicę jego potęgi i uroku – przez to Niagara straciła na swej pierwotnej dzikości i zmalał jej urok – jest to wrażenie jakie na mnie sprawiła.

                          Dziwna jest ta Ameryka, wszystko tu jest inne i inaczej wygląda.

                          Masy ludzi rozumnych, ras, typów i narodowości, a wszystko to mówi tylko jednym jedynym językiem i myśli tylko w jednym kierunku.

                          Dostać gazetę, książkę, lub inny twór literacki w innym języku niż angielski, to nawet w dużych miastach, trudno.

                          Każdy Polak, Francuz, Niemiec, lub Włoch już w pierwszym pokoleniu staje się tutejszym patriotą, a swoją daleką Ojczyznę z resztką sentymentu, traktuje trochę współczująco, trochę pobłażliwie.

                          Tutejszy naród to zlepek z wielu narodów, lecz ten zlepek mocniej jest związany wspólną myślą, wspólnym dążeniem, wspólnym ideałem, niż wiele innych starych narodów, mających chlubną historię i wielkie tradycje.

                          Amerykanie jeśli się nie mogą poszczycić tysiącletnią historią i tradycją, to jednak wszystko co najlepsze, najżywotniejsze wyciągnęli z doświadczeń starego świata i w ciągu krótkiego czasu stworzyli potęgę, zachwycając świat; stworzyli dobrobyt, o jakim inne narody marzyć mogą

                          i stworzyli i narzucili wszystkim różnorodnym elementom, stanowiącym naród amerykański, jeden ideał – chęć posiadania wszystkiego najlepszego, żeby móc imponować wszystkim.

                          Różnice społeczne są tu mało widoczne. Tu każdy robotnik ma samochód lub dwa; tu każdy czuje się posiadaczem i obywatelem.

                          Oto garść refleksji dla Was moje Ukochane Kobitki, dla Obu Córuchen i Wiśniuszki naszej.

                          Całuję Was mocno, b. mocno.

                          Wasz Stach – Tatuń.

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Czytam, czytam i myślę mam dejavu :) Jednak spora część tego listu była opublikowana 7.XI. :) Wszystko się zgadza. Miłego wieczoru.

                          fajna
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Fajna! - mimo swego już lekko podeszłego wieku, :) jeszcze trochę pamiętam, że o tym i czymś innym już Wam wspominałem, mówiłem, lub pisałem.

                          Uprzedziłem Was zresztą wyżej, że już o tej wizycie Dziadka do Niagary Wam wcześniej pisałem. Nie napisałem dokładnie kiedy, bo to szczegół, którego nie mam w pamięci. Pamiętam jednak, że był to fragment dotyczący głównie samego odczucia po wizycie do tego wyjątkowego miejsca. Wiem, że wstawiłem go wtedy głównie, by Wam dać próbkę bogactwa językowego Dziadka i by pokazać Wam, że nie tylko pisał pięknie wiersze, ale równie pięknie potrafił wyrażać swe mysli prozą.

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Januszko321 po prostu to wszystko co wstawiasz zapada gdzieś w pamięci :) dlatego czytając początek listu, miałam wrażenie, że już tę treść znam :) Postanowiłam skopiować spory fragment i wkleić w wyszukiwarkę... no i magicznie wyszukało wpis :D ot cała tajemnica :P Ja mimo pewnie sporo młodszego wieku też aż takiej szczegółowej pamięci nie mam :D

                          fajna
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Takie dejavu to chyba akurat dobrze poświadcza w tym przypadku ;) bo oznacza to, że twórczość Twojego Dziadka trafia do nas i zostaje gdzieś głęboko w umyśle. Nie jest tak, że jednym uchem wpada a drugim wypada lub jak kto woli okiem <bo w sumie czytamy> :P

                          fajna
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Fajna! Cieszę się bardzo, że tak, jak powiedziałaś, a ja to dostrzegam na każdym kroku, Wasze wpisy i zainteresowanie się tym wątkiem z poezją, są czymś wyjątkowym. Nie dziwię się też Twym słowom, że niektóre teksty wydają się, jakby znajome. Uważny słuchacz, czy raczej ten co czyta je z uwagą kojarzy, ze jakby to już słyszał. Wiem doskonale, że Ty je czytasz na bieżąco i komentujesz równie pięknie.

                          Na początku, celem zwrócenia uwagi na tę twórczość Dziadka, wrzucałem Wam małe wybrane fragmenty. Po jakimś tygodniu wspólnego spotykania się, zacząłem już po kolei wstawiać krok po kroku, w odcinkach całość. Najpierw były listy i poematy z sanatorium, potem Świat Idealisty, a ostatnio Bociany w 1. części. Tak więc od pewnego czasu "lecimy" w kolejności prawie jak w książce. Wracając do listów z Ameryki, to po wprowadzeniu do tematu, też zaczęliśmy od listu nr 1, czyli od momentu wypłynięcia z francuskiego portu La Havre i teraz lecimy już po kolei. Dzisiejszy list był kolejnym listem - nr 6.

                          Zasygnalizuję Wam tylko, że zachowało się 21 tych listów z USA i chyba jest to całość tej zaoceanicznej korespondencji z 1937 r. (zresztą wszystko się zgadza wg dat ich napisania). Jest też cały album ze zdjęciami z tej wyprawy do USA.

                          Będą pewnie jeszcze może ze 2 listy częściowo znajome Wam, bo fragmenty ich też pokazałem Wam, ale chyba nie było wtedy żadnego listu zaprezentowanego w całości.

                          Dla zainteresowanych, może jak się spotkamy, będę miał do wglądu wszystkie zachowane oryginały listów, poematów, zdjęć,... Zobaczycie, jak to wyglądało i w jakim stanie jest dziś.

                          Tak jak obiecałem Wam, mam jeszcze pewną pulę książek, którymi chętnie podzielę się z osobami, którym ta poezja faktycznie przypadła do gustu. Gdyby osób było więcej, niż sądzę, mogę udostępnić przynajmniej wersję elektroniczną przeze mnie opracowaną, możliwą do wydrukowania na własnej drukarce lub na ksero. No, ale musi być taka chęć i propozycja od Was. Na razie książki czekają jeszcze na dodatkowe chętne osoby, które się dotąd zbyt nie ujawniały.

                          Tak jak już nie raz wspominałem, cieszy mnie każdy Wasz wpis, który jest dla mnie nagrodą, za trud i czas poświęcony tej sprawie. Czynię to z nieskrywaną przyjemnością i satysfakcją, że ta poezja mego Dziadka została nie tylko przez Was zauważona, ale i oceniona tak wysoko.

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          Dziś poniedziałek, 28 listopada 2016 r.

                          Witam wszystkich miłośników naszego wątku tj. kącika poetycko-literackiego poświęconego twórczości Stanisława Kawińskiego, (mego Dziadka) w kolejnym tygodniu naszych spotkań.

                          Wierzyć mi się nie chce, że rozpoczynamy już 4. tydzień tych naszych spotkań.

                          Tak jak sygnalizowałem, od dziś zaczniemy stopniowo poznawać kolejny utworu St. Kawińskiego, tj. poemat BOCIANY II.

                          Utwór ten powstał w sierpniu 1947 r., czyli ok. 3-4 miesiące po zakończeniu pierwszej części - BOCIANY. Wtedy nikt z nas nie wiedział, że będzie i druga część. Widać jednak zamierzeniem autora było kontynuowanie niedokończonej historii bocianiego rodu z Maćkowej zagrody, przerwanej w tak dramatycznych okolicznościach.

                          Wprawdzie zagładzie uległa prawie cała rodzina starego bociana, ale przypominamy sobie, że psotni synowie gazdy Macieja, Jasiek i Stasiek podmienili jaja bocianicy i gęsi, no i jedno z podmienionych jaj – bocianicy jajo – ocalało z tej tragedii. Wysiedziane zostało ono przez Maciejową gęś i tu właśnie okaże się, ze ten ród bociani w Macieja zagrodzie jednak znajdzie swe przedłużenie.

                          Uprzedzam zawczasu, że i tu pewną część już Wam wstawiałem, (8.11 o g. 22:15) jako zwiastun tego, co nas kiedyś będzie czekać. Teraz daję Wam utwór już po kolei i tych fragmentów wcześniej publikowanych nie chcę opuścić. Daję więc teraz wszystko po kolei, jak pisał autor.

                          Rozpoczynamy więc BOCIANY II. Wierzę, że wszyscy będziecie zadowoleni nie tylko akcją tego poematu, ale zwłaszcza językiem i „urodą” tego utworu.

                          Życzę miłego czytania i nie mniej wspaniałych doznań w trakcie poznawania całego tego poematu.

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          BOCIANY II

                          28.11.2016 r.

                          …………………..

                          Wiech w swych dowcipach bawił się minogą *

                          I z jej pomocą propagandę wrogą

                          Uprawiał przeciw tym obywatelom,

                          Co się swym szczęściem z innymi nie dzielą.

                          Ja mam bociana jako przyjaciela,

                          On mi tematów i myśli udziela.

                          Minoga pływa w mętnej, ciemnej wodzie,

                          Bocian swe gniazdo przy chłopskiej zagrodzie

                          Wznosi wysoko, aż na szczycie drzewa,

                          On inne myśli i uczucia miewa,

                          Czasem i bocian też leci do wody,

                          Lecz on ma inne ku temu powody;

                          On łowi żabki nad brzegiem jeziora,

                          Kiedy karmienia dzieci przyjdzie pora.

                          Gdy złowi żabę, zaraz w górę wzleci,

                          Pomknie do gniazda, gdzie już jego dzieci,

                          Czekając ojca, wznoszą w górę dziobki,

                          Aż się radują młode matki chłopki,

                          Dla których dzieci są wielką pociechą

                          W ich ciężkiej pracy pod słomianą strzechą.

                          Bocian jest wielkim przyjacielem ludzi,

                          On swą postacią w ludziach podziw budzi,

                          Wprawia ich w zachwyt lotu majestatem,

                          Każdy się czuje jakby jego bratem.

                          A weźmy małe biedne wiejskie dzieci,

                          Jakaż to radość w jasnych oczach świeci

                          Skoro zobaczą na gnieździe bociana,

                          A gdy klekotem obwieszcza im z rana

                          Swoją obecność w pobliżu ich wioski,

                          To tak się cieszą, jakby wszelkie troski

                          Znikły z serduszek – słyszą przyjaciela,

                          Którego szczęście i im się udziela!

                          Gdy wiosną bocian do wioski przyleci,

                          Zaraz dla wszystkich słońce jaśniej świeci;

                          Chłopy witają skrzydlatego brata,

                          Który powraca z tamtej strony świata,

                          Gdzie piękna wiosna i gorące lato…

                          Lecz on zatęsknił za ich skromną chatą,

                          Bo tu są serca tkliwe i gorące

                          I smaczne żabki w jeziorku na łące.

                          Tu krokodyle - znani boćków kaci,

                          Którzy nad Nilem straszą jego braci,

                          Nie będą czyhać na mego bociana –

                          Może polować od wczesnego rana.

                          ----------------------------------------c.d. jutro :)

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
                        • Odp.: Poezja sprzed lat

                          * minoga to rodzaj takiej ryby dennej. Stanisław Wiech Wiechecki, przedwojenny i powojenny prozaik, satyryk, felietonista napisał m.in. słynną książkę pełną humoru "Cafe pod minogą". Powstał też film o tym samym tytule, na bazie tej książki. Pamiętam, że do tego filmu muzykę skomponował inżynier elektryk, późniejszy jeden z twórców Kabaret Starszych Panów, Jerzy Wasowski.

                          Piszę o tym tylko dlatego, bo miałem to w pamięci od lat, a dziś skojarzyło mi się z Dziadkiem Kawińskim. Otóż Dziadek jako inżynier metalurg, pisywał tak ładne wiersze, zaś Jerzy Wasowski tez inżynier ale elektryk (akustyk), był samoukiem jeśli idzie o sprawy muzyczne, a potrafił tworzyć tak wspaniałą muzykę i właśnie zasłynął głównie na tej niwie.

                          Czasem myślę, co by było, gdyby Dziadek chciał tworzyć kolejne utwory przez te dalsze prawie 30 lat swego życia - jaką spuściznę pozostawiłby nam, całemu społeczeństwu?

                          januszko321
                          Zgłoś
                          Odpowiedz
1234 ... 1920222425 ... 73747576
Przejdź do strony nr
8 postów w tym wątku zostało wyłączonych z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -