Zamiast dyspozytorni w każdym mieście powiatowym teraz będzie tylko jedna – centralna w Kielcach. Jednak karetki pozostają tam gdzie stały – informuje Radio Kielce.
a co w tym złego?
przecież kobiety z dyspozytorni nie biegły do karetki z adresem w zębach, może lepsza jedna porządna dyspozytornia?
hehe ta lepsza.zadzwoń na 112 to się odezwie straż w Kielcach albo pogotowie w Staszowie....zanim jedni drugim przekażą upłyną cenne minuty i czasem mogą nie zdążyc a często musi 2 karetka przyjechać bo w tej pierwsze przyjadą matołki ratowniy co niewiele potrafia tylko bierz i szybko jedź i musi potem 2 erka z lekarzem przyjechać...true story.
najważniejsze żeby w ogóle dojechali-napatrzę się ja jak ekipa karetki załatwia w godz. pracy sobie zakupy,pocztę itp.oj napatrzę a jakby co no to są w terenie no nie????
jest bardzo żle-wszystko dobrze dopóki nikogo nieszczęscie nie spotka- dzwonisz na pogotowie,w tej chwili odbiorą w Kielcach i decydują skąd karetka pojedzie,czas upływa,zanimrozeznanie padnie gdzie jest karetka wolna,dobrze gość pisze,cenne sekundy upływają,jężeli na ulicy za pogotowiem coś się stanie do Kielc dzwonimy po dyspozycje,nasza karetka nie może ruszyć sama bez zezwolenia czy też polecenia bo za chwilę może dostać inne polecenie,co to jest?
Ostatnio rozmawiałam z facetem z pogotowia mówił, ze dyspozytorka w Kielcach przyjęła zgłoszenie z adresem Kunów 5 i jedz sobie gdzie chcesz. W Kielcach nie znają wszystkich miast, miasteczek i wiosek a wiadomo człowiek w nerwach jak dzwoni to róznie może podać adres. dyspozytor powinien sie dopytać.
A i podobno przy tych deszczach nie mieli łączności z dyspozytornią.
Jak zwykle ktoś wziął kase za zmiany, ale ludzie ucierpią.
Jak pani z Kielc wytłumaczy dojazd karetki do miejscowosci o których nawet nie słyszała . Tragedia .
widze ze jestescie negatywnie nastawienie do pogotowia. spojrzcie na tabor karetek, w wiekszosci sa to samochode ktore maja nie wiecej niz trzy lata sa swietnie wyposazone, a ratownicy to nie ludzie ktorzy tylko pakuja kogos do karetki i jada. nawet jezeli w karetce jest lekarz to i tak wiekszosc wykonuja ratownicy, fakt faktem ze zespoly dwu osobowe sa porazka, jednak nie powinniscie winic za to ratownikow. pani z kielc przekazuje dane do dyspozytorni w ostrowcu i miejscowi ratownicy posiadaja w karetkach gps i inne urzadzenia ktore doprowadza dokladnie na miejsce wezwania. jezeli nie potraficie opanowac stresu to nie miejcie pretensji do pogotowia, ze zle podaliscie adres. wszyscy jestescie madrzy do poki nie znalezlibyscie sie w roli kierowcy karetki albo ratownika, to jest dopiero stres.
Gość z godz.ma rację,miejscowa dyspozytorka to zupełnie co innego,wystarczyłą krótka informacja np wypadek na krzyżówce tu i tu i to wystarczyło,teraz przekazanie dokładnie namiarów trwa 3 razy dłużej
Bzdury opowiadacie, teraz są normy unijne, które wymagają centralizacji zgłoszeń alarmowych, właśnie po to, aby w jak najkrótszym czasie pomoc przybyła na miejsce, bez względu na to, gdzie się znajduje to centrum. Poza tym, właśnie po to budują z funduszy unijnych oddziały ratunkowe, SOR itp. aby pomoc mogła jak najszybciej dojechać na miejsce i aby nie trzeba było przewozić chorego lub poszkodowanego daleko
no ale nie zatrybiles chyba tematu kolego, jak sie ma ta centralizacja zgloszen o ktorej piszesz do tego ze przez kielce idzie 3 razy dluzej, potrafisz wytlumaczyc? Ostrowiec to nie kielce tylko inne duze miasto wiec moze rozjasnij sprawe, bo nastepnym razem moga jechac np. po Ciebie lub kogos z rodziny (czego oczywiscie nie zycze)
Tak tylko te normy nie wzięły pod uwagę, że podczas deszczu( patrz początek tygodnia) nie ma łączności radiowej i wtedy jest jednym słowem dupa.
Tak czy siak i tak każdy pacjent czy tego wymaga , czy nie wieziony jest do szpitala bo każdy ratownik boi się o swoją d...
Dzwoniąc na dyspozytornię z informacją że umiera starsza kobieta, dyspozytorka piętnaście minut przeprowadzała wywiad: a kto dzwoni, kim jestem dla tej osoby, a kto umiera, imię i nazwisko pacjentki, nazwisko rodowe pacjentki, imie ojca pacjentki, data urodzenia..... Szok!!
Po co jej to!!!
Pacjentka umarła zanim dojechała karetka. Była starsza i schorowana, ale gdyby coś stało się dziecku, nagły wypadek? Do czego dyspozytorce imię ojca czy nazwisko rodowe!!!
Wysłać jak najszybciej karetkę i tam przeprowadzą wywiad!
Koszmar!!!
To nasze pogotowie to samo wymaga reanimacji pod każdym względem począwszy od kadry, skończywszy na karetkach i sprzęcie.