Ale co sie dziwic w koncu z g..na soku sie nie wycisnie
Chyba ogladalismy rozne mecze.
Ladnie grali, caly czas do przodu, celne podania i fajne akcje. Przegrali - zdaza sie. Australijczykom wyszly 2 akcje, a pomogl im w tym Pan Zewlakow. To on zawalil, a nie cala druzyna.
Widac postep, wiec i zwyciestwa przyjda z czasem.
No ja jestem troszke innego zdania w koncu Australia to nie Niemcy czy nawet Dania by mocniej nie udrzyc a wiec wypadaloby przynajmniej strzelic ze trzy gole ,a strzałow na bramke celnych na jednej rece mozna policzyc ,karny jak karny ale gole pierwszys to szmaciarka i tego nie powinno byc mysle i mysle ze gdyby ich przycisnac pogubiliby sie jak zawsze.
Przeciwnik marniejszy i bez wiekszej motywaci wiec tak nie cisneli ,a Polacy grali bop grali ,bo im pozwalali.Powinien wziac samych młodych i ich zgrywac ze soba a nie starych pryków zewłakowów i innych dziad ow perzepitych i przepalonych.Mlodzi moze nie maja doswiadczenia ale maja motywacje checi kondycje zdecydowanie lepsza od starych za dwa lata Żewlakowów itd
Lata 70 to wtedy mielismy druzyne.
Ja poproszę o listę tych "starych,przepitych", bo jakoś poza Michałem Żewłakowem zbyt wielu mi się w oczy nie rzuciło. Przeciewnie, uczę się nazwisk młodych reprezentantów. Mecz był dobry i Polacy mieli przewagę. Należał nam się przynajmniej remis. Zbyt wielu mamy "fachowców" i krytyków od piłki.
to przeczytaj sobie np z dzisiejszego dnia O borucu i zdjecia jak jara ,zrobione oczywiscie z ukrycia sa na necie
Dzisiejsza Reprezentacja ograła by z palcem w nosie tą z lat 70-tych. Tak samo jak Pele dziś byłby co najwyżej średniakiem, a Ronaldo Luis Nazario de Lima byłby wtedy BOGIEM ( zresztą jest nim jeśli chodzi o piłkę nożną). Nie ma co porównywać czasów kiedy to piłką była wykonana z pęcherza wieprzowego, a na nogach piłkarze mieli "gumiaki" zamiast korków. Były inne czasy, inna gra, inna technika, przygotowanie. Dzisiejszy piłkarz - pomocnik na meczu "wybiega" 10 -12 km, podczas gdy w latach 70 każdy stał na swojej pozycji. Obrońca był obrońcą, a dziś obrońca gra praktycznie wszędzie.
Z tego co sie orientuje ,to w piłce nie liczy sie styl a efekt ,to nie jest balet
Czas sie obudzic i przestac wspominac lata 70 i Wembley. Te czasy dawno minely.
Teraz nawet nie jestesmy sredniakiem. Kiedys Australie bilismy 6:1, pamietam dwumecz z Grecja wygrany 7:2.
Nie ma szkolenia mlodziezy, kluby sa skorumpowane, kupuje sie kopaczy zza granicy za grosze, bo taniej wychodza niz wychowanie mlodego. PZPN to siedlisko starych dziadkow bez inwencji i pomyslu na poprawe.
Patrzac na to cieszmy sie, ze wczoraj ladnie grali i sie nie skompromitowali.
6:1 to wygrała Reprezentacja Olimpijska U-23 w Barcelonie, a nie Reprezentacja A.
O Borucu ,mówisz. Jakoś go w bramce w tym meczu nie widziałem.
Siedziął na ławce ,a grał Tytoń nazwisko ma ciekawe to i moze daleko dojdzie,Żewłakow jak gra to juz na samym poczatku mozna wyłaczyc telewizor poza tym jaka to przyszłosc chłop coraz mniej wydajny i jeszcze dobierze paru prawie emerytów i bedzie malyna Jesli mamy sie cieszyc z tego ze nie przegrali 6 -0 no fakt sukces ale na Mistrzostwach nie wiem czy z kims wygramy .moze sami ze soba
Pilka nozna?Mnie to tak to wisi ,jak starej krowie ogon.I nie wmawiajcie mi i innym ,ze Polska przegrala.Przegralo jedenastu na trawie i ilus tam w rezerwie na lawce.I kolo wentla mi to lata.
mecz się udał-pacjent zmarł-chachacha
Kołków nieożywisz ,tak jak drewna,z g..na sie soku niewycisnie