No niestety masz rację inflacja tak pędzi że może wypłaty nie starczyć.
Nie pierd..l. Dopierzemy się tobie i twoim kolesiom do stołków. Skończy się kolesiostwo, a zacznie normalna konkurencja w przetargach, konkursach, staraniach o stanowisko. Kwicz, kwicz.
Ty masz urojenia. Najlepiej to zacznijcie od siebie, maseczek, respiratorów itd.
Jak ty - nazywając siebie- "ForumowymIdiotą" masz się dobrze, to z pewnością dobrze z Tobą nie jest.
A teraz słowo komentarza, do tego, co napisał Ciemniak13.
Te wartości, o które pytasz tak dramatycznie, aczkolwiek realnie i racjonalnie, zeżarł najzwyczajniej w świecie konsumpcjonizm, który tak zgrabnie wypełnił obszary ludzkiej, pustej (bo bez tych wartości właśnie) egzystencji, że człowiek rozpędzony w biegu za pieniądzem
[potrzebnym mu po to, by ten konsumpcjonizm nasycić na poziomie człowieka w potocznej opinii (a jako takiej, to odpowiadającej zapatrywaniom tej głośniejszej, a raczej rozwrzeszczanej części społeczeństwa) niezaściankowego, który jest obyty, okrzesany, mający przy tym jeszcze to i owo, a i bywajacy tu i tam .... czyli w skrócie i zgodnie z prawdą widzianą oczyma Boga (którego przecież często - zdaniem tych, co to trasę całego życia tylko na piątym biegu przecinają- nie ma), na poziomie człowieka zakompleksionego- czyli niekochającego siebie],
nie ma czasu, by zatrzymać się w tym pędzie za zaspojaniem kolejnych - jakże "niezbędnych" w opinii elity materialnej (i na tak rozumianej czesto elitarności czesto kończąc) próbującej na różne sposoby wyrobić (przewrotnie i interesownie) poczucie niższości w tych, którzy w tym wyścigu - oceniając skalę ryzyka, ale przede wszystkim budujac inną piramidę wartości - udziału brać nie zamierzają, a zatrzymując się, zobaczyć, że ktoś go notorycznie robi w konia.
Ja wiem jedno...tym, kto chce byśmy mielu ciągle zgarbione plecy w pogoni za "potrzebami" i nie mieli czasu, by spojrzeć w niebo jest szatan. Ten zaś posługuje się tymi, którzy służą mamonie. I to właśnie mniejsi i więksi manoniarze tego świata, za pomocą natłuczonej wcześniej kasy, w drodze chociażby obtrąbianej propagandy sukcesu jednych i pogardy dla innych, tak innym urzadzają ten świat - kreując im ułudę raju na ziemi, który na końcu okazuje piekłem, żeby nasze wzniosłe wartości i ideały zostały zeżarte na drodze pogoni za kasą, bo ponoć:
"...to co nas podnieca,
to się nazywa kasa,
a kiedy w kasie forsa,
to sukces pierwsza klasa.
Bo to co nas podnieca,
to czasem też jest seks,
a seks plus pełna kasa,
to wtedy sukces jest."
Ponoć...ale może
czas już zahamować i zobaczyć jak naprawdę- od podszewki - wygląda życie tych, którzy z tym tekstem na ustach, chcą innych nakręcać do harowania na ich "podniety" .
Może najwyższa już pora pozbawić ich - dla ich dobra ... by nie krzywdzili już siebie i swoich bliskich (a przy okazji i dla dobra innych, którzy w ramach niewolniczego wyzysku wyzbywają się swojej godności dziecka Bożego) tej nadziei, że ta złota, potransformacyjna kokoszka będzie ciągle znosić im złote jajka jako profity "pierwszego ukradzionego miliona"?