Policja weszła do Biedronki. Rolnicy oskarżają Portugalczyków o oszustwa.
Rolnicy z Agrounii odkryli, że Biedronka oszukuje klientów i sprzedaje zagraniczne produkty jako polskie. Teraz sprawę zbada policja.
Policja interweniowała w Biedronce w Sieradzu. Powodem było doniesienie złożone przez rolników z Agrounii.
Lider rolników Michał Kołodziejczak poinformował, że odkryto nielegalne praktyki stosowane przez portugalską sieć. Chodzi o niewłaściwe oznakowanie produktów.
Rolnicy odkryli bowiem, że warzywa z Holandii były sprzedawane w Biedronce jako produkty polskie. A to działanie niezgodne z prawem, wprowadzające w błąd konsumenta.
To jednak nie wszystko. Rolnicy twierdzą, że Jeronimo Martins (właściciel Biedronki) dopuszcza się takich działań na masową skalę.
Teraz rolnicy z Agrounii zamierzają złożyć pozew o naruszenie zasad uczciwej konkurencji i łamanie praw konsumentów. – W przyszłym tygodniu składamy pozew o naruszenie zasad uczciwej konkurencji i łamanie praw konsumentów! – zapowiedziała Agrounia.
– Złe znakowanie produktów w sklepach wielkopowierzchniowych to nie jest przypadek – to jest przestępstwo. To oszustwo. Nie można tego inaczej nazwać. Bo jak można sprzedawać holenderską marchew jako polską i holenderskie ziemniaki jako polskie? Nie można. To jawne działanie na szkodę polskich rolników i oszukiwanie polskich konsumentów. Dzisiejszy przypadek zgłosiliśmy na policję, która podjęła interwencję – dodali rolnicy, którzy zamieścili zdjęcia z interwencji.
Agrounia chce powołania społecznej „policji żywnościowej”, która będzie pilnować w sklepach prawidłowości oznaczeń produktów krajem pochodzenia, podawania prawdziwej ceny produktów i ich świeżości.
nczas com
nie tylko Biedronka pokazywany był na fb filmik z Lidla .....
Tak samo było chińskimi truskawkami. Przywożone w kontenerach. Składowano w chłodniach. Następnie pakowane do mniejszych opakowań. Potem sprzedawane w sklepach, jako polskie.
Dojebac im i wyjebac te markety z kraju,polskie tylko powinny być
Ten syf z unii chca tutaj sprzedawać
a myszy nocne harcują po produktach w marketach?
Portugalska Biedronka ma Polaków za idiotów?
Kontrole w sklepach sieci Biedronka. Znane są już pełne wyniki
Wśród listy uchybień m.in. wskazano:
zmianę grafików po przedstawieniu zwolnienia lekarskiego,
planowanie dni wolnych w okresie trwania zwolnienia lekarskiego,
zmiany grafików bez informowania o tym pracowników,
narzucanie terminu wykorzystania dwóch dni zwolnienia z pracy z tytułu wychowywania przez pracowników dzieci,
wykonywanie zaplanowanej pracy w porze nocnej przez pracowników, którzy wychowują małe dzieci,
problemy związane z korzystaniem przez pracowników z 15-minutowej przerwy wliczanej do czasu pracy,
ustalanie planu urlopów bez porozumienia z pracownikiem.
https://businessinsider.com.pl/firmy/przepisy/biedronka-wyniki-kontroli-pip/mqqqjk2
JMP podkreśla, że każdą kontrolę traktuje jako element służący poprawie funkcjonowania całego systemu z obszaru prawa pracy i BHP.
https://businessinsider.com.pl/firmy/przepisy/biedronka-wyniki-kontroli-pip/mqqqjk2
hahahahahahahahaha
Biedronka wini pracowników za nieprawidłowości dopatrzone przez UOKiK. Związki zawodowe są oburzone
Solidarność działająca w Biedronce wystąpiła w obronie pracowników sieci. Nie zgadza się na obarczanie ich winą za nieprawidłowości. Chodzi o postępowanie, które kilka dni temu wszczął przeciwko Biedronce Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Zarzuca jej naliczanie przy kasie cen wyższych niż te ze sklepowych półek, czyli stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej. Grozi za to kara do 10 proc. obrotu za ostatni rok, co w przypadku Biedronki oznacza ok. 5 mld zł.
Zobacz także:
Ceny wyższe niż na półce. Prezes UOKiK postawił zarzuty Biedronce »
– Dowiedzieliśmy się, że Jerónimo Martins Polska zamierza powołać się na czynnik ludzki, by uniknąć kary. Krótko mówiąc, chce obarczyć za całą sytuację pracowników – wyjaśnia przedstawiciel NSZZ „Solidarność” w Biedronce. I dodaje, że związek nie godząc się na to, wysłał w ubiegłym tygodniu pismo, w którym tłumaczy przyczyny nieprawidłowości w sklepach Biedronki. – Należy ich szukać wyłącznie w złej polityce firmy. Przede wszystkim kadrowej. Od blisko trzech lat sygnalizujemy niedobory pracowników i podkreślamy, że przekłada się to na zbyt duże obciążenie pracą – mówi Piotr Adamczak, szef zakładowej Solidarności. I dodaje, że pracownicy nie są w stanie wykonywać wszystkich obowiązków na czas i w pożądanym przez firmę zakresie.
Sieci handlowe na potęgę nas oszukują. Są wyniki kontroli UOKiK, polska cebula to często ściema
W aż co trzecim skontrolowanym przez Inspekcję Handlową sklepie należącym do wielkich sieci handlowych były nieprawidłowości w kwestii oznaczania kraju pochodzenia warzyw i owoców. Polski czosnek z Egiptu albo polski seler z Holandii” to normalka. Kontrole trwają, sieciom handlowym grożą kary.
"Nieprawidłowa informacja o kraju pochodzenia lub jej brak to wprowadzanie konsumentów w błąd. Polacy coraz częściej zwracają na to uwagę, starają się wybierać produkty polskie. Sprzedawcy i dostawcy mniej lub bardziej świadomie wykorzystują ten fakt, przypisując polskie pochodzenie zagranicznym warzywom i owocom"
– mówi wiceprezes UOKiK Tomasz Chróstny.