Armia ma poważny kłopot, ponieważ NATO może rozpoznawać nasze samoloty i okręty jako wrogie.
Polskie systemy uzbrojenia od kilku dni powinny być wyposażone w najnowszy, NATO-wski system „swój-obcy”. W warunkach bojowych gwarantuje on identyfikację własnych samolotów i okrętów, a tym samym uniknięcie strat „bratobójczych”. Armia się jednak spóźniła. Nowy system zainstalowano jedynie na kilku najnowszych okrętach, samolotach F-16, niespełna połowie MiG-ów i na nielicznych radarach.
Od 1 lipca 2020 roku Amerykanie przestali przekazywać sojusznikom klucze do dotychczasowego systemu „swój-obcy” i zaczęli generować klucze w nowym, bardziej zaawansowanym systemie
Nowy system został zamontowany tylko na nielicznych polskich okrętach i samolotach. To oznacza, że większość floty i duża część lotnictwa oraz praktycznie cała obrona powietrzna go nie posiada.