To prawda. Najpierw należy pozbyć się twardego naskórka (to on pęka).
Można to zrobić samemu przy pomocy ścinaka do pięt (do kupienia w sklepach z chemią gospodarczą i kosmetykami), ewentualnie udać się do kosmetyczki i tam poddać się temu zabiegowi. Potem nałożyć krem natłuszczający lub Dernilan (bdb). Tak jak pisze Gość farmaceuta należy używać na co dzień pumeksu lub tarkę do pięt (ale nie metalową). Stopy również należy natłuszczać po kąpieli (nawet kremem do rąk).
Po ścięciu twardego naskórka ból ustąpi.
Teraz nie ma dobrych pumeksów do stóp,ja jeszcze pamiętam może 5-7 lat temu były nawet w kioskach takie duże kostki ostre,to był jakis kamień naturalny,zwykłe pumeksy za grosze,takie mocno chropowate,wspaniale można było wyczyścić piety z najgrubszego naskórka,potem szukałam wielikrotnie i nigdzie nie spotkałam tych pumeksów.Te obecne to jakiś sztuczny wynalazek prawie nie działający na prawdziwe problemy.
Dokladnie nalezy udac sie do dobrej podolog, zeby zrobila z pietami porzadek i nie tak jak moja poprzedniczka napisala scinajac ten naskorek, tylko go scierajac. Scinajac stwardnialy naskorek przyczyniasz sie do jego szybszego i grubszego odrostu. Pozdrawiam
tylko krem na pekające pięty z scholl'a. dosyć drogi ale super skuteczny
polecam maskę na pięty:
- umyte i pościerane pumeksem pięty nasmarować plastrem cytryny potem natrzeć oliwą i założyć foliowe worki. Sok z cytryny zmiękcza a oliwa natłuszcza- tanie, praktyczne i skuteczne. Zawsze pamiętać by je natłuścić; jeśli nie masz kremu do stóp to nawet kremem nivea, do rąk, balsamem do ciała.
Proszę spróbować maścią BORNĄ nie jest ona droga kupi Pani ją w aptece to jest najbardziej skuteczny lek na pękające pięty jest tłusta wystarczy wetrzeć w pięty rano i wieczór, ja tą maścią zawsze leczę i skutki 100% są proszę spróbować życzę powodzenia.
Ja osobiście stosuję http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=32225
No i kilka razy do roku polecam wybrać się do kosmetyczki na pedicure.
Ale te kosmetyki kosztują dużo? a maść BORNA nie wiele i jest naprawdę skuteczna!!
a mój przepis to:wymoczyć nogi zrobic piling,uzyć pumeksa..a jesli sa juz rany do wyleczenia kilka razy dziennie maść z wit "A",a pożniej profilaktycznie wieczorem maść dernilan..sprawdzone polecam
farmaCetko nie podszywaj sie pod faramceUtkę. Nawet podpisać się nie potrafisz.
Najpierw trzeba usunąc twarde kopyto, bo to ono pęka powodując pęknięcia również w tkance miękkiej. Nawilzać mozna już po odcieciu tego co przeszkadza.
Oj farmaceutko z 17:16 trochę wcześniej napisałaś o jakieś żyletce i ścinaniu stwardniałej skóry. Większej głupoty nie słyszałam. Od kilku lat metoda jest krytykowana. Po 1 - można uszkodzić naskórek poprzez przecięcie skóry, a wiadomo to pięty, więc słabo się goi
Po 2 - im częściej się ścina tym szybciej odrasta
Po 3 - nie powinno się ścinać, bo jest to wtedy nierówne i chodzenie staje się bolesne. Chyba dawno temu kończyłaś edukację!
Powinno ścierać się naskórek, często stosować peeling i natłuszczać dobrymi kremami typowo do stóp, bo inne są słabe. Jednak jeśli już się ma ten problem co założycielka wątku udać się do kosmetyczki od stóp , odżałować 50-60 zł na pedicure i potem smarować i patrz ciut wyżej. Miałam ten sam problem, bo mam suchą cerę a teraz super, wiec wiem co przechodziłam i co naprawdę pomaga. Z tańszych produktów maść z witaminą B.
Gosciu z 17.16 nie jedmu psu burek,więcej życzliwości..a w podpisie zwykłe przejęzyczenie.Pod nikogo sie nie podszywam.Po drugie to sprawdz to co napisałam w poście 15.55.i to twoje porady są mocno przeterminowane.
Dobry krem z apteki Rombalsam za 15 zł -mi pomógł.
Chcecie to sie smiejcie ,mnie pomaga loj wolowy lekko cieply. Po moczeniu i pumeksowaniu smaruje . Na targu za darmo ilosc minimalna . Zabieg 1 raz na miesiac.
Stare sposoby są najbardziej trafne. Pedicure i ścieranie naskórka u kosmetyczki z TAKICH pięt trwałoby rok. Jeśli pięta jest gruba, twarda, najlepiej pójść do chirurga, skoro ktoś moze nie mieć wprawy i boi sie sam zciąć twardą skórę. Naskórek i tak narośnie czy go zetniemy czy nie. Niejednokrotnie widziałam u pacjemntów pięty, ktorym żyletka nie dawała rady. Domyślam sie, ze autor wątku o takich piętach napisał.
Studia skończyłam 30 lat temu, tam gdzie trzeba radzę i stosuję najnowsze osiagniecia faramacji. W przypadkach beznadziejnych warto wrócić do starych metod.