No nie żartuj...ze tak milo i sympatycznie jest.Personel roznie.jak jedne ci pomogą to drugie będą zmuszać do karmienia i wywierać presje.
Nie żartuje. To ze namawiają do naturalnego karmienia to normalne ale nikt nie zmuszal. Przychodzono pytano czy daje sie rade. W razie czego butelka. Gdy poprosiłam o butelke to moment dostalam. Przerobilam kilka zmian i nie powiem zlego slowa. Za to w Star. Przeszłam terror laktacyjny czego i tu sie balam.
Powiem tylko tyle ze ze względu na zle opinie pierwszy poród byl w Starachowicach i teraz bardzo się bałam idac do Ostrowca. Jednak bylam bardzo milo zaskoczona. Nie spotkało mnie nic nie milego nie stosownego nie spotkalam sie z oschloscia brakiem zainteresowania zwlekaniem olewaniem czy zmuszaniem.Opieka i pomoc bardzo dobra.
dzięki dziewczyny za dobre słowo idę nie długo rodzić także dodałyście mi otuchy:)
Powiem tak no szalu nie ma w tym ostrowieckim szpitalu...u mnie tak różowo nie bylo.Butelka?o butelkę to trzeba bylo chodzić i łaskawie prosić bo jak nie to"gniecenie cyca"pokarm musi byc!!!i tak wkolo tłumaczenie i proszenie.Jeszcze lekarze to ja cie mogę ale reszta....pozostawia wiele do życzenia.
Ja zauważyłam, że opieka na noworodkach się zmieniła na lepsze, a mam porównanie bo dwa porody za sobą.
Tak samo jak personel jest różny tak samo oczekiwania mamy są różne i nie można wszystkich wrzucać di jednego worka. Myślę że jak matka podchodzi miło do pielęgniarek to opłacają jej się tym samym a jak tylko leży i jęczy to nie na sid co dziwić że pielgniarki mają inne podejście do niej. Myślę że warto się tu zastanowić po co idzie się do tego szpitala , żeby ktoś obsługiwał nasze dziecko czy po ty by urodzić i zająć się tym dzieckiem od początku. Z pokarmem jest różnie ale pielgniarki nue odmawiają dokarmianie. A niektóre mamy odrazu wychodzą z założenia że jak nie ma to nie będzie i niech dokarmiaja. Trochę wysiłku i poświęcenia drugie mamy
ja byłam miła, uśmiechnięta i posłuszna w zamian za to dostałam przedmiotowe traktowanie, brak informacji, zostałam zwymyślana od wyrodnych matek, niektóre sytuacje były upokarzające a wystarczyła by pomoc położnej czy chwilę poczekać; wiele mogla bym tu pisać z tego co widziałam przez te cztery dni i jak czytam, że wystarczy być miłym i uśmiechniętym to mi się krew gotuje, przy drugim porodzie już taka miła nie będę, chcę wierzyć, że zmieniło się na lepsze... i jeśli będzie lepiej to Wam to napiszę ale póki co, mam same złe wspomnienia i nie, nie wystarczy być miłym bo wtedy obrywa się bardziej - jak miła to przecież nic nie powie, nie poskarży się, zresztą większość tych sytuacji wynika właśnie z tego, że młode matki są wystraszone, niepewne w całkiem nowej sytuacji, nie potrafią odezwać się i walczyć o swoje prawa
Dokladnie 13.20 masz calkowia racje.To ze jest się milym w niczym nie pomaga...a z tym dokarmianiem to tez przestań marzyc??gdzie tak chetnie dokarmiają???I to nie jest życzenie czy wygodnictwo jedni maja pokarm a drudzy nie tak szybko i trzeba cierpliwosci a nie:jak to nie ma???i na sile aż szlag człowieka trafia .Nie dość ze nie ma tego pokarmu,leży obolaly to jeszcze stres.
Wygodnictwo to jest ze strony mamusiek które domagają się dokarmiania. Ja sobie tego nie wyobrażam. Od początku chciałam karmić piersią bo to najlepsze dla dziecka. Nie było mi łatwo bo byłam po cesarce ale dałam radę i wiem że trzeba tylko chcieć a nie szukać wygód.
Potwierdzam jeszcze w 2013 r była to dla mnie tragedia sciskaly piersi boleśnie żeby wywołać pokarm nawet pacjentce po cc w 38 tc ja po szpitalu dopiero w domu na 5 dobę miałam pokarm i spokój. Teraz widzę jest dużo mlodych i wyrozumiałych sióstr na neonatologii.
Jest tak jak wszędzie. Jeśli Ty jesteś miła to i inni dla Ciebie są. Ostrowiecki szpital nie jest taki zły. Nie ma co straszyć innych tak jak pisze gośćmama.
Ja poprosiłam o butelkę gdy nie dawalam rady to mi bez słowa przyniesiono. Nikt mnie nie gniotl nie ciagnal. Pierwszej nocy po pporodzie powiedziano mi ze mogą zabrac dziecko abym odpoczela. Zgodzilam sie bo ledwo moglam sie zwlec z łóżka. Zapytano tez czy na karmienie mi przynieść. Powiedziałam ze wolałabym butle bo chce odpocząć i nikt nie robił problemu.
Sama jestem w szoku bo tyle co sie nasluchalam naczytalam to o mało sie nie poplakalam jak siadlam na lozku na oddziale pierwszego dnia ze stresu.Ale kazdy kolejny dzien przynosil pozytywne odczucia. Takze nie ma sie czego bac.
Ja rodziłam rok temu pierwsze dziecko i na pewno przy drugim już takie miłe ciele nie będę. Niestety koleżanka która leżała obok była słabo uprzejma i każdy skakal koło niej jak wokół księżniczki. Ja natomiast byłam olewana, komentowana itp. Jak to młoda mama pierwszego dziecka siedziałam cicho, ale nigdy w życiu więcej nie popełnie tego błędu. Opieka okoloporodowa jest ok, natomiast po porodzie jest tragedia. Wyciskanie cyckow to niestety prawda. Dużo by opowiadać, ale należy zapamiętać jedno. Dziewczyny nie dajcie się tak traktować.
Dziewczyny czy któraś z Was rodziła w ostatnim czasie ? Od znajomych znowu się nasłuchałam ,ze nie jest dobrze i doradzają. Podzielcie się swoimi opiniami. Ja radzę w maju i nie wiem już co robić
Jest naprawdę dobrze. Nie słuchaj innych.
Moja jedna koleżanka jest bardzo zadowolona ,jeśli chodzi o warunki,opiekę itd inna znowu bardzo narzekała, ale to już musiałaby się wypowiedzieć kazda z nich