A ja rodziłam w Puławach i jestem bardzo zadowolona z porodów tam.
Ja rodzilam w ostrowcu jeszcze przed remontem o zgrozo całe szczęście że wreszcie coś z tym oddziałem zrobili a nie salę wielkie kilka kobiet i dzieci to bbyła meczarnia dop teraz małe sale z łazienką... A co do opieki jeśli chodzi o poród położne i lekarzy to super naprawdę. Wiadomo że jeśli pacjentka się słucha i wykonuje polecenia to bbędzie dobrze. A jak niektóre mamy chcą rządzić niestety nie tędy droga. Jedyna przykrość ktora mnie tam spotkała to brak jakiej kolwiek pomocy ze strony sióstr przy pielęgnacji dziecka czy przystawianiu dziecka do piersi ... Wiadomo jeśli któraś chodziła do szkoły rodzenia to wwtedy tamte położne przychodzą i pomagają swoim dziewczynom..
Dziewczyny macie jakieś doświadczenia ze staszowską porodówką? Chodzę do lekarza w Opatowie, który pracuje tam w szpitalu. I nie wiem czy się decydować na Staszów czy wybrać Ostrowiec na miejscu, choć w Ostrowcu nie mam swojego lekarza.
Rodziła któraś z was może w Staszowie?
Ja rodziłam w Ostrowcu w kwietniu. Miałam cesarkę i to nieprawda, że za cesarkę trzeba coś płacić. Chodziłam do lekarza w Kielcach i tam miałam rodzić, bo właśnie posłuchałam opinii o naszym szpitalu i bałam się tu urodzić, ale w środku nocy odeszły mi wody i nie było innego wyjścia, dla dobra dziecka musiałam jechać do naszego szpitala.Byłam przerażona bo naczytałam się jakichś głupot o złej opiece na ginekologi.Osobiście nie mogę złego słowa powiedzieć o porodówce i potem o położnictwie. Położne i lekarze mili służyli pomocą, jak zapytałam o coś grzecznie odpowiadali i nie zbywali człowieka, tylko widać że chcieli mi pomóc. Ciąża moja była zagrożona i długo wyczekiwana, więc tym większa była moja obawa przed Ostrowcem, ale dobrze się stało, że moje dziecko przyszło na świat właśnie w Ostrowcu. Cesarkę robił mi lekarz dyżurujący i tu dobrze trafiłam bo zrobił ją dr Chwyczko podobno dobry ginekolog. Po zabiegu przychodził kilka razy pytał się jak się czuję, oglądał ranę po cięciu, byłam zdumiona, że tak dobrze zajmuję się kimś kogo widzi pierwszy raz w życiu. Ja nie znałam tam nikogo ani lekarzy ani położnych bo miałam rodzić w Kielcach a wszyscy byli bardzo mili i zajmowali się mną i dzieckiem profesjonalnie, nie mogę nic złego powiedzieć. A co do podkładów poporodowych to miałam swoje, ale codziennie rano przed obchodem przychodziła położna i pytała czy czegoś nie potrzeba i gdybym nie miała tych podkładów to bym je dostała. A co do pampersów dla dziecka to prawie wszędzie proszą aby mamy je miały, tak jest np w Kielcach i w Krakowie. Dziewczyny nie bójcie się naszego szpitala te złe opinie są wyssane z palca. sama się o tym przekonałam całkiem niedawno. Powodzenia w trafnych wyborach.
Z tego co wiem, te podkłady można zabrać z domu ale jak któraś nie ma to dają, nie trzeba tez zabierać kosmetyków dla dziecka bo tez dają paczkę na początek
ja tez chodziłam do lekarza z Opatowa, ale musiałam zrezygnowac własnie ze wzgledu Staszowa. Lezałam tam w 9tc. Na mnie akurat ten szpital nie zrobił dobrego wrażenia. Poza tym daleko.
w 11 tc wylądowałam w Ostrowcu na ginekologii i wrazenie miałam bardzo dobre. dlatego zdecydowałam sie rodzić tutaj.
już drugi raz w czasie ciąży wylądowałam w naszym ostrowieckim szpitalu... jeszcze troszkę muszę wytrzymać do terminu,ale na opiekę nie mogę narzekać.
to prawda, że jak się samemu nie stroi fochów, to personel też jest miły! Zaczynając od lekarzy a kończąc na sprzątaczkach;-)
każda z tych osób jest w pracy i wykonuje ją dobrze
jeśli wymagamy uprzejmości, to najpierw same bądźmy takie, uśmiech nie jest wcale takim wysiłkiem;-) a wszystkim łatwiej i przyjemniej
Za pierwszym razem przyjechałam do szpitala spanikowana, ale trafiłam na dr Gawrona i po prostu mnie "zagadał", wszystko spokojnie wyjaśnił i zapomniałam o strachu. Zresztą pielęgniarki i położne też były miłe. Musiałam co prawda zostać na obserwacji, ale mimo stresu całkiem miło wspominam ten pobyt. I pozytywne zaskoczenie: pamiętam ginekologię i położnictwo sprzed kilku lat, kiedy odwiedzałam tam bratową....faktycznie były obskórne! A teraz: dwuosobowe salki z łazienkami, ładnie odnowione, tv, czysto, ogólnie przyjemnie
A wiadomo, że każda z nas jest inna i każdy poród jest inny. W dużej mierze jego przebieg zależy od naszego nastawienia.
Też słyszałam, że teraz Starachowice są w modzie, ale ja wolę tu na miejscu rodzić.
Ja co prawda w Ostrowcu nie rodziłam, ale wszędzie jest to samo. Każda placówka medyczna, lekarz, pielęgniarka czy położna będzie miała pozytywne i negatywne opinie. Ja rodziłam dwa razy w szpitalu wojewódzkim, gdzie też multum negatywów, a szpital ogromny, nowy, nowoczesny, z oddziałami ginekologii, położnictwem, porodówką, patologią ciąży, patologią noworodka i neonatologią z nowoczesnym sprzętem i wykwalifikowanym personelem, wybudowany od razu z salami dwójkami z łazienką...ale jak zawsze znajdą się negatywy. 1 poród 12 h to normalna norma!!! rozumie jak by po 30-40 h takie coś napisać (a znam osoby które w UK po tyle rodziły i tam jest to normą, bo zostawiają poród własnemu biegowi a nie na siłę przyspieszają) bez przesady, a oxy nie jest obojętna to jednak syntetyk a nie naturalny hormon. Ja 1 razy rodziłam 12 h wszystkiego (8h na porodówce) i z oxy (bez chyba ze 20 by może było) dostałam dopiero 4 h przed końcem. Po co wcześniej. Żałuję, że w ogóle trzeba było bo po oxy poród bardziej boli skurcze są ostrzejsze i takie nagłe (mam porównanie bo rodziła z oxy i bez), no ale bez wód można być 12 h potem można dostać zakażenia. Pani pisała że 12 h męki...no całe 12 h nie ma się skurczów jak przy 7 cm rozwarcia. Otóż ja drugi raz też rodziłam 2,5 h wszystkiego! Ale bez znieczulenia bez oxy i już wiedziałam ocb, słuchałam położnej, nastawienie pozytywne, że poród nie jest straszny a wręcz może być cudownym przeżyciem i się udało nawet bez nacięcia, typowo naturalny. Widzę, że w Ostrowcu poszło bardzo ku lepszemu, nie to co jeszcze lat 10 jak odwiedzałam, bratową czy koleżanki a nawet 3 lata kiedy rodziła szwagierka...Co do personelu to jak dziewczyny piszą jak się przychodzi tylko z wymaganiami i postawą roszczeniową i się jest nie miłym to karma wraca. Też zostałam zjechana za pozytywną swoją opinie o szpitalu, w którym rodziłam, bo jak dziewczyna stw. "skoro jestem w pełni zadowolona z tego szpitala to muszę mieć nieźle niskie wymagania...poza tym nigdy nie można być w pełni z czegoś zadowolonym", więc oceniła mnie na podstawie swojej opinii o tym szpitalu. A co do podkładów, podpasek itp. to pampersy chusteczki itp to w całej PL trzeba mieć dla dziecka. A podkłady itp. można mieć ale nie trzeba, ja brałam, ale i tak pytały, a kiedy zmieniały pościel to kładły szpitalny. Ja miałam oba razy fajne położne, z czego z drugim Anioła normalnie! Położne też ludzie. No i właśnie ja nie wymagałam żeby koło mnie skakały i traktowały jak księżniczkę, która jedna jedyna w tym roku przyszła tu rodzić ;) Lekarze w sumie do porodu sn są nie potrzebni przychodzą na akcję i na zszycie i tyle. Z cc też nie ma co przesadzać, więcej szkody niż pożytku, oczywiście kiedy trzeba to trzeba, nie ma wtedy, że nie chcę. Ale warto spróbować sn. Dziewczyny po cc mówią, że sn jest straszny, ale nie przeżyły wypchnięcia dziecka i tego co dzieje się po, a to właśnie powoduje, że wszystko co było przed staje się mało ważne :D Trzymajcie się przyszłe mamy i fajnych szybkich porodów, bez bólu się nie da, ale przynajmniej jak jest szybko to tak nie wymęczy, choć krótki szybki poród bardziej boli, więc różnie to, ale najważniejsze żeby dzidki były zdrowe i Wy dal nich :)
Ja sie zgadzam ze personel mily ale to tylko polozne i lekarze ginekolodzy wiem o tym bo lezalam 4 razy w szpitalu w ciazy na ginekologi w ostrowcu i zawsze mialam dobra opieke ale juz od noworodkow to tragedia jest nie wszystkie sa sympatyczne
Zastanawiam się skąd te wyssane z palca opinie, że w Ostrowcu warunki są tragiczne. Miałam okazję przez porodem zwiedzić sobie ostrowiecki oddział ginekologiczno-położniczy i jestem mile zaskoczona po tych wszystkich opiniach, które w międzyczasie zasłyszałam. Sale dwuosobowe z łazienkami, czysto i przytulnie. Co do personelu nie mogę się wypowiedziec, ale myślę, że pewnie jak wszędzie można trafić na różnych ludzi...
Mnie wystarczyły przeżycia znajomych mi osób aby rodzić w Starachowicach, a tam upewniłam się jeszcze po dziewczynach z Ostrowca, które miały mieć cc, ale oczywiście w Ostr to by mimo zlecenia lekarza nie przeszło, kosztem ich zdrowia i ich dzieci. Napisałabym coś jeszcze, co i was by zaskoczyło i skłoniło do przemyśleń, ale myślę ze to nie miejsce na taki wpis.
Najważniejsze to czuć się bezpiecznie i móc liczyć na pomoc. Ja miałam świetną opiekę i pomoc ze strony położnej, salowej i lekarza, mogłam skorzystać ze wszystkiego co było możliwe, wanna, piłka, gaz znieczulający. Gdyby nie personel w panice uciekłabym ze szpitala he he, ale ich ludzkie i przyjazne podejście do pacjenta zdziałały cuda.
Tam nie zastanawiają się czy robić cc czy nie. Jeśli jest jakikolwiek powód do cc, nie czekają tylko robią w przeciwieństwie do Ostr.
Wiem, że różni ludzie mają różne podejście, doświadczenia, itd, ale ja po tym co przeszły znajome mi osoby, wybrałam Starachowice.
Oczywiście teraz odnowiona ginekologia i poloznictwo to jest nowy oddział tylko szkoda że nie widzialas go 3 lata temu sytuacji malaria cyganeria brzydzilam się wejść pod prysznic i wykąpać tak było czysto..
no to w takim razie chwała za to, że ten remont został zrobiony... teraz jest czysto i schludnie
Zakładając ten wątek zastanawiałam sie jak to tak naprawdę będzie... Strach, niepewność, brak zaufania - to uczucia, które towarzyszyły mi kiedy jechaliśmy do szpitala, zwłaszcza po opniach zasłyszanych wcześniej gdzieś w eterze. A tu wielkie rozczarowanie! Po paru dniach pobytu w szpitalu mogę powiedzieć tylko jedno: dziewczyny nie ma się czego bać - warunki bardzo dobre, czysto i schludnie, personel medyczny na poziomie - opieka lekarska super, Panie położne na porodówce i ginekologii bardzo pomocne, można zwrócić się do nich z każdym problemem i pomogą (jest tylko jedna, która jest niezbyt miła). Jedyne zastrzeżenia można by mieć co do Pań z noworodków, ale również da się przeżyć.
Najważniejsze, że było... minęło... i z Makluszkiem jesteśmy już we własnym domku:)
dziękujemy za wpis:) oby było takich więcej.
ja też planowałam Starachowice, ostatecznie wybrałam Ostrowiec..za 6 tygodni przekonam sie sama:)
W życiu nie chciałabym rodzić w Ostrowcu, a Wam drogie kobietki pozostaje życzyć powodzenia :-)
jestem już po porodzie w naszym szpitalu.
tak na szybko-rewelacja!
mam porównianie-rodziłam tutaj 9 lat temu swoje pierwsze dziecko. miedzy tamtym porodem a tym-lata świetlne.
Poród zakonczył sie cc(brak postepu porodu)-nikt nie czekał za długo z decyzją, ufałam polożnej i lekarzowi. Położna bardzo zyczliwa i pomocna, wspierała mnie cały czas, równiez na sali operacyjnej.
CC przeprowadzał dr Kozak-dzis minął tydzien a ja się czuję rewelacyjnie.
Po cc bardzo miła i fachowa pomoc pielęgniarek-zwłaszcza p. izy G. Ratowała nas jak mogła od bólu i wspierała życzliwym słowem. Potem połoznictwo-nie spotkałam położnej, której moge zarzucić cokolwiek. Miłe, uprzejme, zachodziły, interesowały się, pomagały we wszystkim.
jedynie niektóre kobiety z neonatologii minęły się z powołaniem..ale plusem jest to, ze do stanowczych próśb i zyczeń rodziców stosują się ...z oporem, ale jednak...
oddział zadbany, nowoczesny
chciałabym się do czegos przyczepić, ale się nie da...
jest równiez znieczulenie zzo w naszym szpitalu, wykonuje je dr Karolik, ja akurat trafiłam na dzień, kiedy nie było go w pracy:(
na mnie gaz rozweselający nie podziałał odprężajaco i nie widziałam różnicy w skurczach przy jego stosowaniu i bez. ale połozna namawiała na stosowanie, więc sprobowałam. Ponoć na wiele kobiet działa odprężająco.
Na początku ciąży chciałam rodzic w Starachowicach, nawet wybrałam się na jedną wizyte do pani U. Marzec.
ale nie widze teraz powodu, dla którego miałabym rodzić tam.
Mam nadzieję, ze komuś pomoge z podjęciem decyzji.
ja nasz szpital-oddział połozniczy polecam bardzo.
Znieczulenie zzo ok, ale chyba nie przy porodzie naturalnym?