A co tam u mnie?Strasznie się napracowałam,zdjęcia z imprezy wstawiałam na facebooka i inne portale.To takie fascynujące.Pomagał mi Kevin,ale bardziej przeszkadzał.Nie wiem co on ode mnie chce.Cały czas mne smyrał po udach i chciał za wszelką cene dotknąć mojego irokezika.Ja mu nic nie mówiłam ,ale irokezika już nie mam tam gdzie miałam.Teraz sobie zrobiłam farbowany trójkącik.Dopiero mu pokażę w walentynki.W walentynki Kevin obiecał mnie zabrać na wspaniałą ,romantyczną kolację do MAK DONALDA.Jezu!!!!Jak ja się cieszę,jaak ja lubie!!!!.Chociaż ta moja wredna przyjaciółka Nikola mówi,że mi dupa urośnie od tego jedzenia,a ja wiem ,że w MAK DONALDZIE jest bardzo zdrowe jedzenie,bo przecież każdy by tam chciał jeść,ale nie każdego stać na te frykasy.Już nie mogę się doczekać tych walentynek.Bardzo lubie jeździć tym beemwu,to znaczy być wożona przez Kevina.Nie wiem czy już pisałam jaki on jest męski,takie ciacho przez duże C.Uwielbiam jak wystawi lewy łokieć przez uchylona szybę.Szyba musi być uchylona ,bo jest nalepiona na wszystkie szyby czarna folia i prawie nic nie widać.Kevin mówi,że tak mają bogaci ludzie i ja mu wierze.A jak się wspaniale ubiera!!!Te jego spodnie-czarne z tzrema paskami na bokach wprawiają mnie w dreszcze i ten jego styl poruszania się,ojej!!!Piszczę!!!!Ostatnio Kevin zamontował sobie w samochodzie takie piękne ledy na przednim zderzaku.Sama mu pomagałam wybierac w Biedronce.Są naprawdę śliczne i takie trendy,no po prostu cool.Kevin mówi,że beemwu tuninguje,a ja mu przytakuje ale nie wiem co to znaczy ,a nie chcę wyjść na idiotke .On jest taki piękny,męski,inteligentny ,bogaty i nie chciałąbym go stracić.Ojej,rozpisałam się o Kevinie,a to przecież nie jest wątek o nim.Byłam w Rossmanie po jakieś kosmetyki,ale wiecie co?Tam jest taka tandetna tandeta i muszę jechać do Kielc albo innego miasta,bo tutaj nie ma nic.Impreza była naprawdę udana.Na fejsie przybyło mi kilkunastu przyjaciół.Wiem,że mogę na nich liczyć,bo dostałam wiele lajków od nich.Patrzcie jak ludzie są sobie bliscy dzięki fejsikowi.Wystarczy kliknąć i już się ma przyjaciela.Mój trener personalny ostatnio się do mnie dowala z głupimi tekstami,ze kobieta to,kobieta tamto,że powinnam mieć prawdziwego faceta z porządnym samochodem.Chyba pije do mnie,ale co on ma?Jakąś nędzną kia czy coś ,chwalił się ,że kupił dwa miesiące temu w salonie,że nówka.Ale ja wole mojego Kevina i jego osiemnastoletnie beemwu.Lubię ...dosyć o Kevinie.W sobote znowu się spotykamy,będzie impreza z okazji,bo Gabryśka kupiła sobie najnowszy smartfon.Podobno najlepszy,ale ocenimy to w sobotę,bo nikt jeszcze nie widział jej cuda.Na pewno pochwalimy a potem dupę jej obrobimy,że ma byle co.Ale tak między nami już jest.Jesteśmy bardzo uczciwe,przyjacielskie i prawdomówne.Pozdrawiam Was mili ostrowczanie.Uwielbiam Wasze wpisy na forum,jesteście cool,nawet ta,która z Jezusem rozmawia i ten drugi ,co jest jej echem są odjazdowi.To pa!!!!Acha,troszkę zmieniłam imie,tak jest fabulos.
Jeesica pisz więcej.Masz super przygody.Czekamy na ciąg dalszy.
Dżesika( też ładnie tylko trochę z sikaniem się kojarzy, ale może być). Ty to masz ciekawe życie, aż Ci zazdroszczę. Przygoda goni przygodę i fajnie się czyta. Ja zawsze czekam na Twoje posty z zapartym stolcem. Pisz kochana, najwyżej potem dupę ci obrobimy, ale podobno Life is brutal i trzeba być twardym, a nie miętkim. Papatki, heloł i ci pa.
Och Brajan,już ubrałam się w swoją piżamke -rózowa z kitty kat,juz byłam w łóżeczku,ale mówie sobie:zajrze jeszcze na moją ulubioną strone Ostrowca .I co?I dobrze zrobiłam.Jednak zmienię ,powrócę do mojego starego imienia ,bo Ty tak piszesz trochę brzydko ,że z sikaniem się kojarzy.To i tak dobrze,że nie z kupą.A ja myślałam,że Dżesika to tez jest takie amajzing,takie prity.Brajanku,mam tez kolegę o takim samym imieniu i uważam,że wszystkie Brajanki sa tacy macho,tacy silni, a jednocześnie głęboko aksamitni i takie misiaki przytulaki.Jak będę miała syna ,to też mu dam na imie Brajan.Na razie mam córkę Sabrinę ale wszystko jest na dobrej drodze,że Kevin się postara.Chciałabym mieć bliźniaki,ale boje się długiej ciąży,2x 9 miesięcy=18 miesięcy.O maj god,ponad półtora roku w ciąży?Za długo.Kiedy byłam w ciąży z Sabrina ,to popłakałam się ,kiedy lekarz mi powiedział ,że jestem w tej ciązy.Ale mi nie powiedział z kim.No too popytałam chłopaków na osiedlu,który się czuje przyszłym ojcem,ale żaden się nie przyznał.Tylko Kevin posiniał na twarzy-chyba ze szczęścia i zaczął swoją beemwujką robic drifty na osiedlowym placu.Tak,to wszystko ze szczęścia.Ale ludzie to są niewyrozumiali i wezwali straż miejską ,że niby zakłóca ciszę nocną.Rzeczywiście noc!Do północy jeszcze brakowało ze dwadzieścia minut.Ludzie to są niewyrozumiali wcale.Minął chyba z tydzień i Kevin z kwiatami zjawił się w moim domu.Poczatkowo rodzice byli nieufni wobec niego,ale jak moja mama zobaczyła jego adidasy,to wiedziała,że to chłopak idealny dla mnie.Te jego adidasy to wtedy były full wypas i tylko bogaci mogli sobie takie kupić.Jeszcze później w kuchni mama szeptała do taty ,łkając,że już z nim żyje prawie dwadzieścia lat a nigdy go nie stać był na takie buty jak ma Kevin mój przyszły mąz.Oczywiście Kevin nie ożenił się ze mną i tak sobie chodzimy ze sobą już jedenaście lat,a Sabrinka rośnie jak grzybuś po deszczyku.I ciągle dopytuje o braciszka.Tak się zastanawiam,czy Brajan czy Xenon.Piekne tez to imie Xenon.Takie męskie,brutalne.Kevin w betlejemce ma ksenony to byłby taki fajny komplet.Xenon jedzie w betlejemce ,która ma ksenony.Ha ,ha,ha ,ale fajny dowcip mi się udał.Jutro go opowiem Kevinkowi,a dzisiaj jeszcze na fejsie go wyśle moim netowym friendom.O,dobrze,że jeszcze nie poszłam spać,bo zapomniałam zdjąc rzęsy i znowu bym myślała,że jest cały czas ciemno.Tak kiedyś miałam.Poszłam spac,ręsy mi się skleiły i już rano była ,a ja mam cały czas ciemno przed oczami.Ale wtedy to byłam taka zmeczona,że mi się nie chciało nawet powieki podnieść,a nawet jakbym podniosła,to i tak bym tylko ciemnośc widziała.Wszystko przez te rzęsy.Dopiero tak po południu zadzwoniła do mnie Andżela,a ja ją opieprzyłam,że po nocy do mnie wydzwania,a ta zdziwiona,że już druga po południu jest ,to jaka noc?Aleśmy się uśmiały z mojej przygody!!!!!!!!No,teraz cisza w domku,Sabrinka śpi,Kevinek załatwia jakieś interesy na mieście,ale nie wnikam jakie.Czasami widze na jego szyi delikatne ślady szminki,ale nie mam o to pretensji,bo sama o wiele więcej kosmetyków używam.A że Kevinek czasami sobie zrobi delikatny makijaż szminką na szyi,to nawet dobrze.Prawdziwy męzczyzna czuje czasami potrzebe lekkiej kobiecości.Mój kochany,metroseksualny(chyba tak to się pisze)Kevinek.
Dobre. Najlepszy wątek na tym forum. Powiedziałabym najambitniejszy. Choć ten z kłótnią o cenę masła też ma wzięcie.
Jessi, pisz Kochana, bo jesteś genialna. Posunę się(za przeproszeniem) nawet do stwierdzenia, że jesteś naszym nowym odkryciem towarzyskim(ostatnio modne określenie polityczne)i jesteśmy Tobą zachwyceni. Jest jeszcze do omówienia tyle tematów z Twojego przebojowego życia, dlatego pisz o wszystkim. Czekamy i mocno cię ściskamy. No to na razie CI PA.
Rzadko tu zaglądałam ostatnio bo nudą wiało... A jednak nowe talenty literackie widzę. I imiona takie światowe macie. Piszcie, swietnie poprawiacie humor.
Oszołomy z lewa i prawa..co macie pretensje zboki do imienia dziecka..tak rodzice wybrali i koniec. Siedzą w tych króliczych klatkach (blokach) i czepiają się dzieci (imion) pedofile blokowe
O co ci chodzi człowieku? Normalne imiona przecież. To samo ziutek co i kewin. Masz jakieś kompleksy z powodu imienia? Niedorzeczne.
Jeesica doradź co stosować na uporczywe swędzenie, napewno masz jakieś sprawdzone sposoby.
Ale toto mię swędzi, a nie piecze. Kiedyś w szkole to pani pielęgniarka mówiła, że jak się ma syfilisa, to piecze, no a mię przecież swędzi , no to jak w końcu jest. Może odpowie ktoś kto już miał syfilisa, swędzi czy piecze, bo zaczynam się martwić.
Jak swędzi, to nie masz się co martwić. Pewnie to tylko rzeżączka;)