Nie jestem w stanie sam sobie tego wytłumaczyć w żaden sposób, dlatego poprosiłem doświadczonego bardziej w tej materii człowieka o pomoc. Poczekam.
A może dla młodych pod wynajęcie zbudują nowe miejsca pracy zorganizują żeby lepiej nam się żyło a nie propagandę o sobie na wyższy poziom wnosiło
Poznaję "pióro" "współczującego umysłu ścisłego". :))
Odpowiem, ale tylko wtedy, gdy ty odpowiesz mi najpierw na pytanie, w którym momencie, wg. ciebie, zaczyna się życie ? :))
Odpowiem, kiedy odpowiesz na pytanie, kiedy się ono kończy i jak wygląda sprawa powrotu z umarłych do żywych, bo słyszałem jak na razie o jednym przypadku, ale bardzo dawno temu. Nie było wtedy takiego rozwoju medycyny, a i możliwości przekłamań przez 2000 lat z kawałkiem było mnóstwo.
Aha, uściślij proszę, czy pytasz o życie roślinne, zwierzęce, czy o bakterie i wirusy?
Nie ...to ja odpowiem wtedy, gdy ty odpowiesz na moje. Dlaczego ? Bo Zauważam, że twój problem dotyczył ożywienia, a nie śmierci....umyśle ścisły. :))
W tym jednym przypadku, o którym wspomniałem, jest to dość ściśle powiązane :)
https://www.google.com/search?q=potworniak&source=lnms&tbm=isch&sa=X - to jest życie?
Tym razem na zawsze?
Nie rozumiem związku wyrazowego "faryzejskie podchody", także chyba faktycznie nie porozmawiamy, a już miałem nadzieję na przybliżenie mechanizmu cudu narodzin i zmartwychwstania przez człowieka zaznajomionego z tymi ciekawymi tematami, a sam w nich poruszam się po omacku.
Szybko ugotowalas.Zupka chinska wlasnorecznie wyjeta z papierka?