Z ciekawości - są już dowody, że to imigranci / uchodźcy / fani Trzaska / inni POlscy barbarzyńcy? Czy tylko tak sobie głupio gadacie, by utrzymać poziom?
23:10. O jakim poziomie mówisz?O poziomie ciemniaka, który podaje się za doktora nauk zbytecznych?
ciemniak doktorem? npisz coś więcej.
Gościu z dykty_podejrzany o podpalenie pochodzi z Rwandy
Wiem, czytałem, ale podejrzany to jeszcze nie winny. To jak z Górczyńskim, którego skazaliście ("to dobrze że premier nie pokazywał się z prezydentem mającym zarzuty!!" - pamiętacie?) zanim jakikolwiek sąd zdążył się wypowiedzieć. Nie mogę doczekać się wiadomości tvp i nagłówka "UCHODŹCA SPALIŁ KATEDRĘ A TUSK CHCIAŁ GO SPROWADZIĆ DO POLSKI". Też czekacie, co?
Czekamy na”2 mln dziennie kary za odmowe przyjecia uchodzcow”
bo tak mogło być
W tvn chyba.Tak samo,jak z reforma sadownictwa.
ciekawe kiedy u nas beda koscioły palić?
Francja stara córa koscioła ,pierwsza islamu...................
wiele kościołow we Francji się spaliło.O tym sie nie mowi
BrigitteBardot jest symbolem kina lat 60', mówiło się o niej, że jest symbolem seksu i z całą pewnością nie jest wzorową konserwatystką. Widać jednak, nawet "wyzwoleni" celebryci mają dosyć "przemian społecznych, jakie mają miejsce na zachodzie.
"Jestem zdegustowana. Ja, symbol Francji, ledwo rozpoznaję moją ojczyznę, którą najechała banda obcych ła*daków zagrażających autentycznemu Francuzowi. Znaczna część Francji nie należy już do Francuzów. To jest paskudne.(...) Jestem zniesmaczona i przerażona. Francja jest dziś rządzona przez tchórzy bez jaj. To rząd pantoflarzy, zastraszonych królików, wykastrowanych gówniarzy" - mówiła francuskiemu Sud Radio aktorka po tym jak 4 lipca zginęła, potrącona przez uciekający przed policją samochód, młoda francuska policjantka.
"Niech żyje francuska Policja: Niech żyją ci, którzy chronią nas z odwagą i poświęceniem (...) aby zalewające nas bandy nie zagrażały populacji" - pisała wcześniej na Twitterze w kontekście "antyrasistowskich" protestów przeradzających się w burdy lewackich bojówkarzy.
PRZEDWCZESNY ORGAZM PRAWICY, CZYLI O TYM JAK UCHODŹCA-PODPALACZ JEDNAK OKAZAŁ SIĘ NIEWINNY...
"Kiedy tylko wczoraj rano policja ogłosiła, że pożar, w którym spaliły się stare organy katedry św. Piotra i Pawła w Nantes (Kraj Loary), może być skutkiem podpalenia (bo były trzy różne miejsca startu ognia), ludowo-medialne podejrzenie automatycznie padło na Arabów lub innych Obcych, choć dotąd nie było słychać, by podpalali kościoły. Rzecz zaraz się potwierdziła, bo wśród kościelnych był czarny, 38-letni Rwandyjczyk, którego z miejsca aresztowano.
Włamania nie było, a to on właśnie, jako katolicki wolontariusz, od paru lat zamykał wieczorami katedrę i w ogóle służył, w tym do mszy, bo ministrantów w Nantes jak na lekarstwo. Wyszło jeszcze, że mu się wiza dawno skończyła, czyli przebywa nielegalnie. Chodził co prawda do prefektury, żeby mu przedłużyli, ale jak dotąd nie wyszło. Z miasta zaraz wystartowały samoloty i śmigłowce do Nantes z różnymi ministrami, w tym z Darmaninem (patrz wpis poprzedni), ministrem policji, który we Francji jest też ministrem ds. religii. Każdy minister, jak i syntetyczny premier, chciał sobie zrobić zdjęcie z katedrą, wyrazić żal i obiecać śledztwo, które wszystko wyjaśni.
Na premiera i ministrów czekali mieszkańcy, by ich wygwizdać, więc policja odsunęła tłum najpierw o 300 m, a potem jeszcze dalej, żeby Darmanin nie słyszał skandowania kobiet, które zbiegły się, by „potępić gwałciciela”. Wszystko odbyło się więc ładnie, zdjęcia zrobiono, obietnice telewizja nadała bez krzyków w tle i towarzystwo wróciło do miasta, podczas gdy w Nantes strażacy zauważyli, że w każdym miejscu startu ognia znajdowała się rozbudowana instalacja elektryczna, kompletnie spalona zresztą. Prokurator nagle stracił pewność, że było podpalenie, ale Rwandyjczyka nie chciał wypuścić, bo jednak lepszy wróbel w garści, a poza tym pół narodu myśli już, że to on i wysnuwa stąd, że Notre Dame z miasta też musiała być podpalona.
Przydzielony adwokat Rwandyjczyka apeluje o chrześcijańskie miłosierdzie, a stary proboszcz zapewnia, że to na pewno nie Afrykanin, ale policja go trzymała, bo facet ze strachu podobno poplątał się w krzyżowym ogniu pytań. Proboszcz mówi, że kościelny był miły i pokorny, ale małomówny, bo coś tam przeszedł w Rwandzie w 1994 r., gdy miał 12 lat. Cóż, zwłoki ludzkie płynęły rzeką, ludobójstwo zrobiło z niego sierotę, mogło mu się pomieszać w głowie i knuł - argumentują zwolennicy jego winy, podczas gdy w Nantes, dosłownie parę minut temu, zwolniono Afrykanina z aresztu..."