Pracowałem na stażu za 450 zł, więc spokojnie. Tylko widzisz, nawet mając doświadczenie, szukając nowej pracy każdy większość proponuje Ci te minimalne stawki. Twoje doświadczenie nie ma nic do tego, bo "kryzys na rynku". Piszesz, że zarabiając 1100 nie powinno się zakładać rodziny...a co z ludźmi, którzy mają już rodziny a każą im pracować za 1100 zł?
450? a przyznajesz rację maczkowi który wyśmiewa się z ludzi idących na staż za ponad 700 zł bo się "nie opłaca" i lepiej siedzieć w domu.
jeśli nie masz za co utrzymać rodziny to jej nie zakładasz i tyle, czekasz aż będzie cię stać. w innym wypadku jest to zwykła głupota, trzeba umieć trochę zaplanować swoje życie.
Oczywiście inaczej jest w przypadku osób które np. pracowały 10 lat w jakiejś firmie i straciły pracę a teraz proponują im te 1000 zł.
Tyle że czasami się nie da wszystkiego zaplanować, trafi się ciąża i kobieta przestaje pracować bo albo ciąża z problemami, albo nie ma kto z dzieckiem zostać a na żlobek, opiekunkę nie stać, dużo powodów, mężczyzna pracuje ale jak mało zarabia to jest ciężko takiej rodzinie.
Na stażu byłem 6 lat temu. Nie miałem żadnego doświadczenia. Czysty dyplom.I szedłem tylko po to, żeby wpisać sobie w CV, a nie po to, żeby stanowiło to źródło mojego dochodu. Poza tym większość pracodawców wykorzystuje stażystów jako tanią siłę roboczą. Nie czarujmy się. Stażysta wykonuje taką samą pracę jak etatowy pracownik. I z tego się śmieję.
Natomiast mnie głównie chodzi o ludzi, którzy mają rodziny, mają doświadczenie i zawsze dostają najniższą. Mój tata z 20-paroletnim stażem pracy w Ostrowcu zawsze dostawał najniższą! To jest chore.
Hmm nie wiem w jakiej branży pracuje twój tata ale ze wszystkich znanych mi osób z 20 kilku letnim stażem pracy nikt nie zarabia mniej niż 2000 zł na rękę.
A co do kobiety w ciąży to prawda jest taka, że jeśli mężczyzna nie jest w stanie utrzymać rodziny na jakimkolwiek poziomie to nie powinien takiej rodziny zakładać i tyle. Takie jest moje zdanie. W dzisiejszych czasach pracują zwykle 2 osoby aby zapewnić sobie byt na jakimś poziomie, jednak gdy decydujesz się na dziecko to musisz zdawać sobie sprawę, że np. w dzieciństwie będzie chorować lub nie będziecie mieli z kim go zostawić i wtedy utrzymanie spada w całości na barki mężczyzny, przynajmniej na kilka lat. Jeśli mężczyzna wie, że zarabia śmiesznie mało a decyduje się na dziecko- jest nieodpowiedzialny i tyle. Takie moje zdanie.
Dziecko może "zdarzyć się" niezaplanowane bo np. nie wszystkie środki antykoncepcyjne dają 100% skuteczności jednak denerwują mnie ludzie gdzie np.jest para bardzo młodych ludzi, facet zarabia grosze, z żona od razu decyduje się na zajmowanie domem, rodzi się dwójka dzieci często rok po roku, a potem narzekanie jak to jest ciężko i jak to na nic nie ma, że trzeba się gnieździć w ciasnym mieszkaniu z rodzicami itd.- aby założyć rodzinę należy umieć najpierw zapewnić jej warunki, jakiś byt. Ale każdy niech robi jak chce przecież ;)
Facet z założeniem rodziny może czekać długo ale kobieta nie bo po 30 z każdym rokiem szansa na macierzynstwo maleje.
Bzdury piszesz, z nikogo się nie wyśmiewam. Twierdzę że za 700 zł na staż się iść nie opłaca, jeśli na stanowisko stażowe stawiane są wymagania posiadania kwalifikacji, a staż nie gwarantuje żadnego zatrudnienia, a zdobyte kwalifikacje do parzenie kawy i wysyłanie poczty.
A co do "jeśli nie stać Cię na utrzymanie rodziny to jej nie zakładasz i tyle, czekasz aż będzie cię stać". No i tak można czekać w nieskończoność przy obecnej sytuacji - taka jest prawda. Fajnie to w teorii brzmi, a gorzej w praktyce. No chyba że ktoś chce czekać do 30tki albo i lepiej.
Ja nie mówię o czekaniu w stylu "siedzę i narzekam" tylko o aktywnym szukaniu, orientowaniu się na rynku pracy, zdobywanie nowych kwalifikacji, czasem nawet rozpoczęcie kształcenia w innej branży. Np. jesteś magistrem ekonomii masz już swoje lata i chcesz założyć rodzinę, nie ma pracy dla ludzi z twoim wykształceniem ,na odpowiednim poziomie wynagrodzenia. A widzisz,że np. są oferty pracy dla spawaczy czy brukarzy. Więc idziesz w kierunku tego zawodu, za te pieniądze utrzymujesz rodzinę a w tym czasie szukasz pracy w twoim zawodzie, może się znajdzie a może nie, ryzyko, Jednak w tym czasie masz rodzinę, życie osobiste, choć może nie realizujesz swoich ambicji. Ale czy bardziej spełnisz swoje ambicje siedząc na utrzymaniu rodziców przez np. 5 lat i czekając na mannę z nieba?
Co innego gdy dany lokalny rynek pracy nie potrzebuje określonego zawodu, np. osoba po studiach np. lotnictwo czy robotyka nie znajdzie pracy w Ostrowcu nawet gdyby szukała do emerytury :) więc trzeba się liczyć z zamieszkaniem w innym regionie kraju i tyle.
Wiadomo, że każdy chce zarabiać dobrze i w swoim kierunku, jednak życie nie jest takie proste, nie oszukujmy się- nigdzie. Czy to Ostrowiec czy inne miasto, nawet wojewódzkie. Np. ja najchętniej zarabiała bym m.in. 3000 zł aby żyć tak jak chcę- bez luksusów ale mając na pewne przyjemności. Nie mam możliwości takich zarobków więc biorę ofertę za mniejsze wynagrodzenie, nawet za te 1000 zł za które pracowałam ale stać mnie było na własne utrzymanie. Wolę mieć coś niż nic, tak trudno to zrozumieć. A że pracodawca wykorzystuje pracownika- tak już niestety jest od wieków to się nie zmieni, trzeba tylko starać się aby nie dawać się wykorzystywać za bardzo ;)
A i jeszcze- pisałeś, że za 1400 zł mógłbyś pracować- utrzymasz za to rodzinę? Chyba też nie. Więc co to za różnica 1100 a 1400? Za mało na dobre życie ale jest choć na przeżycie.
Jaka jest różnica pomiędzy 1100 zł a 1400 zł? Chyba oczywiste, że 300 zł które możesz przeznaczyć na ubranka dla dziecka.
Poza tym piszesz o przekwalifikowywaniu się...żeby pracować jako brukarz czy spawacz musisz też mieć doświadczenie i tak koło się zamyka.
ale jeśli nie podejmiesz tej pracy za 1100 to nie masz nawet na JEDZENIE dla dziecka ani dla siebie nie mówiąc o ubrankach. Więc chyba lepiej mieć 1100 niż nie mieć nic i czekać na 300 zł więcej przez lata?
"A że pracodawca wykorzystuje pracownika- tak już niestety jest od wieków to się nie zmieni, trzeba tylko starać się aby nie dawać się wykorzystywać za bardzo ;)"
No jeśli mając już jakieś kwalifikacje jesteś gotowa je sprzedać za zaledwie 1000 zł odpowiednie dla kogoś bez doświadczenia i dla najprostszych prac, to dajesz jasny sygnał że pracodawca może Cię wykorzystywać, wybacz. Jak Ty się nie sama uszanujesz to Ciebie nikt nie uszanuje, taka prawda.
Z tobą można dyskutować przez 24/h a ty i tak swoje. Jak już pisałam zarabiałam 1000 zł przez 2lata i chociaż miałam na swoje wydatki i utrzymanie, nie muszę wynajmować kawalerki, wystarczy, że dokładałam się do życia w domu- a to dużo więcej niż bym siedziała i nic nie robiła.
I tak się składa, że właśnie jestem szanowana, bo pokazałam na co mnie stać, co potrafię i teraz zarabiam 1800 przy czym ta kwota jest na obecną chwilę bo gdy awansuję lub przeniosę się będzie więcej. A do 30 jeszcze się nie zbliżyłam więc mam jeszcze sporo nowych możliwości.
A gdybym słuchała takich rad jak ty to bym siedziała i czekała na mannę z nieba, bo ja za 1000 zł do pracy nie pójdę. A tak zdobyłam doświadczenie, w tym czasie też zajęłam się dalszym dokształcaniem.
Skąd wiesz,że pracodawca "wykorzystywał mnie do najprostszych prac" kiedy dopiero co twierdziłeś, że pracodawcy chcą zatrudniać kogoś za najniższą krajową -ale trzeba mieć wykształcenie i doświadczenie? po co w takim razie doświadczenie skoro mam tylko parzyć kawę?
Tak, sprzedałam kiedyś -swoje kwalifikacje za 1000 zł ale dzięki temu mogłam ruszyć się z domu i rozpocząć pracę zawodową, myśleć o przyszłości a nie użalać się nad sobą. Ty nie musisz mnie szanować, bo ja też nie szanuję osób z takim podejściem jak ty, że należy mi się i już. Pozdrawiam i powodzenia w szukaniu wymarzonej posady ;)
w takim razie nie użalaj się na forum nie ostrowieckich pracodawców tylko dawaj im przykład swoim własnym biznesem, proste ;) a tak z ciekawości to ta firma jest związana z "twoimi kwalifikacjami" czy po prostu szukasz zarobku na innych gruntach?