Ja ukończyłam kursy- kosmetyki,wizażu,i toalety posmiertnej, a w Radomiu przeszłasz szkolenie jako technik sekcyjny-rok.Anatomie,i patomorfologie się uczyłam przy sekcjach zwłok, to podstawa.
Pani Beato! gdzie pani pracowała wcześniej w prosektorium? Ja nie odradzam konkurencji tylko piszę jakie są teraz wymagania pracy w prosektorium. Na sekcjach zwłok trzeba mieć twarda psychikę i trzeba umieć rozmawiać z rodziną osoby zmarłej i godnie przygotować zmarłego do pogrzebu.
W Krakowie bo z stamtad pochodze,zajmowalam sie toaleta posmiertna,mialam umowe i dalej tam moglam pracowac,mialam znikomy kontakt z patomorfologiem i jego praca,rozmawialam czesto ze studentami 5roku tej specjalizacji,ktorzy mieli praktyczne zajecia w prosektorium,wielu mowilo ze nie po to koncza studia zeby ubierac zmarlych.Dlatego tez dziwi mnie ze bierze Pani udzial w sekcji zwlok,musi Pani znac anatomie i patomorfologie,sa to dziedziny przypisywane tylko przy robieniu okreslonych specjalizacji,w kazdym badz razie nie potrzebowalam ja takiej wiedzy i umiejetnosci do przygotowywania zmarlego do pogrzebu,do rutynowych zabiegow.Co do kontaktu z rodzina zmarlej osoby to byl on nieunikniony chociazby z uwagi na ich wskazowki bardzo pomocne.Mysle ze jest Pani dobrze przygotowana przy takiej rozleglej wiedzy do studiow,bo z tymi umiejetnosciami i wiedza szkoda by bylo figurowac jako zwykly pracownik prosektorium.
Ja mieszkam w woj.świętokrzyskim,przed prosektorium uczyłam się jako opiekun medyczny, miałam wykłady z anatomii i patomorfologi, lecz pracy nie było w domu pomocy społecznej i się przed kierunkowałam na prosektorium.Pozdrawiam serdecznie Pani Beatko!!!!
Ja 3lata w prosektorium w Krakowie i gdyby nie przeprowadzka pewnie dalej ta profesja,w Kielcach teraz Zaklad Pogrzebowy od 5lat,ale ksiegowosc,choc przy nawale pracy w firmie rowniez do pomocy przy zmarlych.Pozdrawiam rowniez i zycze powodzenia,bo to obciazajaca praca ale i satysfakcjonujaca na swoj sposob.
jeju podziwiam tych którzy pracuja w takich miejscach i takich zawodach naprawde trzeba miec bardzo twarda psychike i nerwy ze stali,po pierwsze bardzo przygnebiajace miejsce po drugie nigdy nie wiesz kogo przywioza i w jakim stanie,i dzieci,młodziez,młodzi no tragedia ja bym nie dała rady nawet za grube pieniadze.
A wie ktos gzie mozna przejsc jakis okres próbny zeby sie sprawdzić czy da sie rade w takim miejscu pracować ?
Znajomy miał propozycje pracy w Opatowie, było to dwa lata temu zarobki 6 tys brutto takie miał proponowane.
Spoko robota. Tylko żeby z kimś normalnym robić żeby nie straszył że ktoś ozyl
Po co napędzasz stare wątki? To już 12-sty w godzinę w Twoim wykonaniu. Robisz w marketingu?