W tym mieście praca jest tylko dla pociotków z układu.Mam na sobie przykład,starałem się o prace w firmie należącej do spółki UM.Jestem z dużym doświadczeniem i na pewno lepiej potrafię zrobić to,co ten nowo przyjęty.Jednak nie należę do układy i pracy tej nie dostałem.Myślę,ze osoba ta została już dawno wybrana,a informacje o wyborze osób,to tylko była przykrywka.
Od wielu, wielu lat tak jest bo to małe miasto, nie liczy się wykształcenie. Ciezko jest o pracę, dużo zakładów polikwidowane. Wszyscy się znają .To jest na zasadzie ja tobie, ty komuś.W większym mieście jest łatwiej.
za dzika to tylko u Kargula i Pawlaka można było pracować pod warunkiem że należało się czarną pastą wypastować albo wskoczyć i wyskoczyć z komina.
autor wątku jako pierwszy wysmaruje się na czarno i pobiega na Rynku ostrowieckim.
Oj tam, temat stary jak świat. Mój ojciec był myśliwym i wiele, wiele lat temu pół dzika zawiózł dyrektorowi liceum, żeby nie wyrzucił brata z liceum za zapalenie papierosa na korytarzu.
Tak droga młodzieży wychowywana dziś bezstresowo, a jednak niezdrowo.