"W ostrowcu jest zmowa pracodawców i nikt nie zarobi więcej przy normie godzin niż 2000-2500."
Chyba żyjemy w innych Ostrowcach.
"A co mają powiedzieć ci, co do emerytury mają 2 - 3 lata i sześćdziesiątkę na karku"
A kogo to obchodzi?
Jak zwykle moje niepowodzenie życiowe to winna innych.
O jakich niepowodzeniach życiowych mówisz. Przepracowałem w jednej firmie uczciwie 42 lata. Żadnych skarg na jakość mojej pracy nie ma i nie było, a mimo to od 5 lat moje zarobki stoją na jednakowym poziomie. Owszem są jakieś regulacje płacowe ale polegają na tym iż zmieniają się składniki płacy, a my jak zarabialiśmy tak zarabiamy te same pieniądze. Nie uważam się za nieudacznika, ale twoja wypowiedź,, a kogo to obchodzi" daje mi pewność, iż wypowiada się jeden z biznesmenów, u którego jedyna odpowiedź na pytanie o podwyżkę brzmi: jak ci nie pasuje to się zwolnij.
Jeżeli w ten sposób komentujesz mój wpis, to pokazujesz poziom kultury pracodawców w tym mieście.
Nie wiesz co się robi w takim wypadku ? Rzuca się wypowiedzenie do podpisania. Ja tak zrobiłem i nie żałuję.
Rzucałem tyle razy, że wiem, że nie zawsze pieniądze są najważniejsze. Wolę pracować z dobrymi ludźmi i zarabiać mniej, niż tracić nerwy i zarabiać więcej. W drugiej opcji tylko pozornie zarabiasz więcej, bo zdrowie jest cenniejsze, a zszarpane nerwy nieraz powodują nieodwracalne skutki w zdrowiu i ewentualne późniejsze nakłady finansowe na leczenie.
Poza tym? Zwolnię się i co dalej? znowu mam się tułać po świecie? Już mi się nie chce. Co miałem zwiedzić to zwiedziłem.
Wszystko się zgadza i dlatego rzucałem pracę dotąd aż nie znalazłem takiej, która odpowiada mi pod każdym względem, nie tylko tym finansowym. Polecam takie działania bo warto.
To gratuluję. Tylko właśnie ja już mam to za sobą, ale miło, że są jeszcze ludzie zadowoleni w tym kraju, a nie jak większość ciągle marudzą i marudzą, a jak trzeba wziąć sprawy w swoje ręce to nagle znajdują zawsze jakiś powód, dlaczego tego nie zrobią. Pozdrawiam.
Co poradzisz komuś, co ma 2 lata do emerytury i nie stać go na przesiedlenie do innego miasta?
Nikt nie każe do innego miasta się przeprowadzać. Ja znalazłem inną pracę tu, na miejscu. Wyjeżdżać nie mam zamiaru.
Nic. Nie wszystkie błędy da się naprawić.
To który to pracodawca jeżeli można wiedzieć.
7000 to dość godne pieniądze, minister mówił że przedsiębiorca się może przebranżowić jak mu państwo zablokowało biznes, to ty chyba też możesz?
Nie wiem czy wiesz ale zarabiasz więcej niż nie jeden dyrektor na państwowym etacie o co była taka gównoburza swego czasu, jak Bieńkowska powiedziała że za mniejsze pieniądze nie może znaleźć kadr.
Po co mam się przebranżawiać? Jak praca jest fajna, ludzie fajni. Poza tym przecież tutaj nie chodzi o to, że nie mogę nagle zarabiać, tylko o to, że nagle przez 2 lata zarabiam mniej niż zarabiałem mimo, że w teorii kwotę mam taką samą. Może i zarabiam więcej niż niejeden dyrektor na państwowym, ale ja na pewno pracuje, a nie udaję, że pracuje i grzeje stołek, który dostałem od swojego ziomka. Pani Bieńkowska powiedziała, że tylko idiota lub złodziej pracuje za mniej niż 6. I co zrobiła? wyjechała do Brukseli, a niektórym ludziom, którym tym zdaniem prawie napluła w twarz sami ją wybrali. Tylko, że ten wątek nie o tym. Polityką gardzę, bo gardzę ludźmi bez kręgosłupa moralnego.
6000 brutto to nieco ponad 4200 zł do ręki, problem w tym, że większość Polaków nie rozróżnia różnicy. Dostała propozycję życia i niewiele osób by ją odrzuciło. Powiedziała prawdę która dla wielu ludzi zarabiających wtedy 1300 zł na rękę była nie do przełknięcia ale miała nośny wydźwięk propagandowy.
Nikt cię nie zmusza do pracy w tej firmie, możesz zaakceptować takie warunki lub odejść , możesz założyć własną firmę i nie pracować na wyzyskiwacza i ciemiężyciela :) takie są realia. Nie wiem czego oczekiwałeś po swoim wpisie? cudu? kto wie, niedługo wigilia więc może i Twój szef przemówi ludzkim głosem :)
Pani Bienkowska to rak, a kto się interesuje strzelectwem sportowym to wie jakie lekceważąco i chamsko traktuje innych.
Ja mam lepszą propozycję,może jakiś strajk tak jak nauczyciele,pielęgniarki itp.Przecież nie jesteśmy gorsi.Też mamy prawo krzyczeć DEJ.
Normalnie ludzie nie mają czasu na strajki. Muszą spłacać kredyty. Nie każdy jest szumowskim, gdzie spółkę rodzinną może ładować państowe piniądze
Nie każdy jest też nauczycielem,pielęgniarką lub górnikiem.Każdy z nas słyszy "jak się nie podoba..."