na odsiecz wezwali z emerytury nawet szwagierkę Kotasiaka, czy powrót do źródeł
Tak się składa,że oprowadzają starzy pracownicy m /i historycy,którzy są niemile widziani,bo jest taki jeden niezastąpiony(były pan kierownik),a obecnie minister -doradca.A co do kierowników to fakt są wszyscy "nowi".Pół roku,albo 3 miesiące i wystarczy.I to jest faktem,że oprowadza nawet pan księgowy{bo zna sie na rzeczy },pan leśnik,a za trochę pani zatrudnione do sprzątania{sekretarką już była).Donosicielstwo,podsłuchiwanie to nowe-stare metody zarządzających.Wprowadzanie bałaganu w ruchu turystycznym,sprzeczne decyzje pani kierownik i dyrekcji-oto przwda o Krzemionkach i to nie wszystka.Przyjedzcie i zobaczci jak wprowadza się na silę do tzw kawiarni największego badziewia,a jak omija się garncarz!A wnioski nasuną sie same.
Ach muzeum jakie cudne!Gdzie znajdziesz takie drugie!Nowa p r o f e s j o n a l n a kadra-kierowniczka to chodziąca wszechnica wiedzy,a starzy pracownicy to niewolnicy XXI wieku!Bo ktoś musi na bandę nierobów pracować!Proponuję zatrudnić jeszcze z 5 osób na stałe.
No właśnie - jeżeli chce się myśleć o UNESCO to trzeba zacząć reklamować kopalnie i trasę turystyczną a nie nowy wielki moloch pod lasem
Byłem niedawno na Krzemionkach i jako osoba oprowadzająca trafił mi się jak dobrze pamiętam niejaki Pan Głowacz. Niestety Pan ten nie był zbytnio zorientowany w temacie o którym opowiadał, do sprawy podchodził raczej obojętnie bez zbędnego zaangażowania. Poza tym cena biletu jak na taki żałosny poziom oprowadzania jest za wysoka. Odwiedziłem Krzemionki, ponieważ polecili mi je moi znajomi, których oprowadzała jakaś kobieta, ponoć bardzo dobrze zorientowana w temacie, aż miło było jej słuchać. A nawiązując do wcześniejszego postu na temat kawiarni to klimat jak z filmów Barei, począwszy od wyposażenia a skończywszy na menu i obsłudze.
Masażysta cały czas pracuje - został zdegradowany przez poprzedniego dyrektora na przewodnika - o jego podejściu do turystów napisał Karol. Obecny dyrektor zrobił go swoim doradcą - i jest totalny bałagan - dochodzi m.in. nawet do tego że rezerwacje grup przyjmuje na starym budynku ochroniarz bo na nowy budynek nie idzie się dodzwonić. Ludzie odjeżdżają i mówią że już nigdy na Krzemionki nie wrócą
z reguły w budżetówce pracują ludzie z poparcia.
Dowiedziałam się,ze ludzie,którzy pracuja w tym przybytku kultury są zastraszani zwolnieniem z pra cy przez panią kierownik jak nie poprwadzą do kawiani,a teraz pani powiedziala.że sprawdzi kto pisze powyższe posty i wyciągnie konsekwencje.No to już chyba zakrawa na kryminał!
Najpierw zobacz kto pisał o guru,a potem przypisuj komuś.A ja i tak swoje wiem,a może to podpucha?
Napiszę jeno tyle.
Miejsce, o którym toczy się owa dyskusja od lat czeka na swój czas. Od lat obrywało, było spychane na margines życia kulturalnego miasta. Na margines życia naukowego tego kraju, a zaręczam, że ma dużo do pokazania, a ludzie tam pracujący potężną wiedzą władają. Gdy zbliża się czas "przemiany", jak zwykle znajdują się pokątne Karabasze- Barabasze, które uprawiając swoje niecne podchody chcą temu miejscu zaszkodzić i podciąć wszystkie możliwe gałęzie...
Rozliczajcie przeszłość, ostatnie 10- 15 lat, taka moja rada...
Z zdjęć i artykułu w Echu widać, że się Prezydentowi podobały Krzemionki.
A co pan Prezydent tam zwiedził? - tylko nowy budynek i nic poza tym. Tego co najważniejsze czyli podziemi nie widział. Jak by Prezydent odwiedził kopalnie to na pewno Krzemionki by mu zostały na długo w pamięci - bo to naprawdę robi wrażenie. A tak to co? - poleciał następnego dnia na mecz finałowy do Kijowa i pewnie już w trakcie lotu a może i przed nim zapomniał o "nowiutkim obiekcie" pod lasem. Sam nowy budynek i całe wielkie halo we wszystkich lokalnych mediach na jego temat nie da sławy i pieniędzy Krzemionkom. Zacznijcie wreszcie wszyscy dostrzegać to co tu przyciąga turystów czyli TRASA PODZIEMNA.
W Gazecie Ostrowieckiej pisało że Prezydent dostał nawet w prezencie kawałek krzemienia. A jak normalny turysta przyjedzie to krzemienia nie tylko nie dostanie ale nawet nie może go sobie kupić. Krzemień tylko dla wybrańców - brawa za pomysł.
Dla ścisłości piszemy Krzemionkom się trafił,
a nie Krzemionką się trafił,
miła Gosiu.
Niestety starzy pracownicy sa pomijani, super kierowniczka probuje sie spelniac choc wiedze ma znikoma.Brak profesjonalizmu, panuje istny haos.Ciekawe ile to jescze potrwa?
Byłam w Krzemionkach z rodziną w tym tygodniu, chciałam pokazać siostrze bo przyjechała z rodziną. Oprowadzał nas wysoki Pan, który niestety w swojej roli nie jest najlepszy, burczał coś pod nosem a zapytany o coś odpowiadał po krótce.Nadal nie ma tam jakiejś poczciwej gastronomii. W sumie obiekt i otoczenie bardzo ładne i kopalnie nam się podobały. Trzeba to tylko w lepszy, przyjaźniejszy sposób przedstawiać.
Słyszałem, że nowa kierowniczka to wściekła su..., jak czegoś potrzebuje to się łasi i skomle, a jak nie potrzebuje to kąsa i gryzie.