Jest też taka co mówi z wadą wymowy,chyba nie o nią chodzi,bo ta też plecie głupoty.
Ja też pojadę,bo rajcują mie takie egzotyczne klimaty.Może coś nowego się dowiem haha!
Zwolnieni wcześniej wrócili jak bumerangi, trochę nowych przybyło, oczywiście mam na myśli współmałżonków pewnych osób. Za grosz godności niektórzy nie mają, że to już nie tak po cichu przebiega, że to jakiegoś kuzyna kolegi koleżanki, ale żeby tak od razu żonę wkręcac?!
Dowiedziałam się,ze ludzie,którzy pracuja w tym przybytku kultury są zastraszani zwolnieniem z pra cy przez panią kierownik jak nie poprwadzą do kawiani,a teraz pani powiedziala.że sprawdzi kto pisze powyższe posty i wyciągnie konsekwencje.No to już chyba zakrawa na kryminał!
Wspomniana osoba wiedzę ma bardzo znikomą na jakikolwiek temat a zastraszać nie powinna ludzi bo to grozi pozwem zbiorowym pracowników. Zresztą "prawdziwa cnota krytyki się nie boi".
No na pewno,chyba,że ma kontakty ze Skotland Yardem lub z CSI,a i tam wypowiedzi obywateli są jawne i nie podlegają kontroli[chyba, że dotyczą osoby Królowej).A ta Pani tą nie jest.
Ale kto da radę ?Jest takie powiedznie i Herkules d.........,kiedy ludzi kupa.Tylko tam każdy się boi!
Tak, wszyscy się boją , bo kierowniczka zwalnia a dyrektor prowadzi do lasu i rozstrzeliwuje :P. Że też chce wam się takie pierdoły pisać.
Wszystko kiedyś ma swój koniec. Jak w pracy nie ma atmosfery to i w instytucji dzieje się kiepsko. Ale to zazwyczaj wina szefów.
100% słuszności, stosując metodę kija i marchewki ma się znerwicowanych pracowników a nie uśmiechniętych i witających radośnie turystów
No i masz! Iza-Guru tego tematu nie była na Krzemionkach a klepie jak baba z targowicy.
Najpierw zobacz kto pisał o guru,a potem przypisuj komuś.A ja i tak swoje wiem,a może to podpucha?
Chyba nie tak powinno się pisać i kogoś obrazić nawet te baby z taegowicy nie robią tego,bo są grzeczne.A skoro ktoś się wypowiada to coś na ten temat wie.
Napiszę jeno tyle.
Miejsce, o którym toczy się owa dyskusja od lat czeka na swój czas. Od lat obrywało, było spychane na margines życia kulturalnego miasta. Na margines życia naukowego tego kraju, a zaręczam, że ma dużo do pokazania, a ludzie tam pracujący potężną wiedzą władają. Gdy zbliża się czas "przemiany", jak zwykle znajdują się pokątne Karabasze- Barabasze, które uprawiając swoje niecne podchody chcą temu miejscu zaszkodzić i podciąć wszystkie możliwe gałęzie...
Rozliczajcie przeszłość, ostatnie 10- 15 lat, taka moja rada...
Chyba jednak piszącemu tu Karolowi faktycznie pomylili sie przewodnicy ja tam byłam ze znajomymi kilka razy i oprowadzani bylismy dwa ray przez Pana G. i moge powiedzieć, że facet ma dużą wiedzę o obiekcie no i mówi po angielsu, drugi raz trafiłam na Panią z kasy i była tragedia!Kobietka mówiła farmazony a tak szybko szła że po wyjściu z kopalni moi znajomi zapytali mi się po co ich tu przywiozłam bo oni nic nie widzieli a tym bardziej nic nie słyszeli.
Chyba Karolu masz osobiste uprzedzenia ale o nich nie pisze sieI
No jednak Karol miał rację.Z tą wiedzą to przesada(chyba,ze nie o pana G chodzi.) Bo ma wiedzę nikłą.A co do angielskiego też mam watpliwosci(słyszałem).
Skończmy z tymi wypowiedziami,bo do niczego nie prowadzą.Przwda jest "naga".Zastosuję tu mądre powiedzenie -"Boskie młyny mielą wolno,ale sprawiedliwie".