Z zdjęć i artykułu w Echu widać, że się Prezydentowi podobały Krzemionki.
Jak sam zwróciłeś uwagę Krzemionki. W końcu mają trasę turystyczną i nowiutki obiekt. A to wielka różnica.
A co pan Prezydent tam zwiedził? - tylko nowy budynek i nic poza tym. Tego co najważniejsze czyli podziemi nie widział. Jak by Prezydent odwiedził kopalnie to na pewno Krzemionki by mu zostały na długo w pamięci - bo to naprawdę robi wrażenie. A tak to co? - poleciał następnego dnia na mecz finałowy do Kijowa i pewnie już w trakcie lotu a może i przed nim zapomniał o "nowiutkim obiekcie" pod lasem. Sam nowy budynek i całe wielkie halo we wszystkich lokalnych mediach na jego temat nie da sławy i pieniędzy Krzemionkom. Zacznijcie wreszcie wszyscy dostrzegać to co tu przyciąga turystów czyli TRASA PODZIEMNA.
W Gazecie Ostrowieckiej pisało że Prezydent dostał nawet w prezencie kawałek krzemienia. A jak normalny turysta przyjedzie to krzemienia nie tylko nie dostanie ale nawet nie może go sobie kupić. Krzemień tylko dla wybrańców - brawa za pomysł.
No właśnie. Krzemionki cały czas funkcjonują jako Krzemionki Opatowskie (ma to być widoczne na nowej zresztą bardzo tandetnej monecie) a krzemień pasiasty wiąże się tylko z Sandomierzem (bo tam go można kupić). Może by ktoś wreszcie zrobił z tym porządek, bo ileż można w tym b... tkwić. Czy dyrekcja muzeum nie widzi, czy nie chce widzieć tego problemu? Albo może zapytam inaczej - kto im mydli oczy?
Z artykułu w ostrowieckiej wynika, że Krzemionką trafił się dyrektor, który ma koncepcje pisane palcem na wodzie. Z tego co wiem to kadencja tego Pana kończy się w przyszłym roku - więc jakoś tak chłop w ilości swoich koncepcji się zaplątał. Koncepcja goni koncepcję, szumny pomysł inny pomysł. A raczej finał będzie taki jak zwykle w poczynaniach kariery - marny.
Należy szumnie, koncepcyjnie się zaprezentować, bo grunt to wizerunek, jak cię postrzegają - oj chyba nie te czasy. Trzeba się po prostu wziąć do roboty, ale nie koncepcyjnej.
Jak zwykle koncepcje, koncepcje, koncepcje z których później i tak nic nie wynika.
UNESCO - przestańcie facet nie ma pomysłu na nic a co mówiac o tak powaznych i trudnych przedsięwzięciach. Mydlenie oczu to stały repertuar jego wypowiedzi publicznych.
I jak czytamy ...trzeba zwiekszyć dotację... żeby przyjąć następnych niepotrzebnych ludzi. Ale grunt to się obstawić swoimi, którzy cieszą się i są dozgodnie wdzięczni za załatwioną pracę.
Niestety starzy pracownicy sa pomijani, super kierowniczka probuje sie spelniac choc wiedze ma znikoma.Brak profesjonalizmu, panuje istny haos.Ciekawe ile to jescze potrwa?
No niestety wybór tego Pana na dyrektora to pomyłka na całej lini w Tokarnii pracownicy są przeszczęśliwi, że odeszedł. Niestety nigdzie się człowiek nie sprawdził, vice-burmistrz-pomyłka, kierownik -pomyłka, dyrektor-pomyłka. Może już dość tego stopniowania, facet jest dobrze po 50 raczej jak nie było z niego nic to metamorfozy nie przejdzie. Jest też ponoć zatrudniona bardzo ambitna Pani Kierownik, która jedynie straszyć pracowników umie bo sama raczej nic nie potrafi. Znajoma mówiła że praca tam to istna parodia. Trzeba więc wziąsć kierownictwo na przeczekanie i byle do nastepnego dyrektora za rok. W końcu krzemionki są od neolitu i nie takie eksperymenty przechodziły.
Byłam w Krzemionkach z rodziną w tym tygodniu, chciałam pokazać siostrze bo przyjechała z rodziną. Oprowadzał nas wysoki Pan, który niestety w swojej roli nie jest najlepszy, burczał coś pod nosem a zapytany o coś odpowiadał po krótce.Nadal nie ma tam jakiejś poczciwej gastronomii. W sumie obiekt i otoczenie bardzo ładne i kopalnie nam się podobały. Trzeba to tylko w lepszy, przyjaźniejszy sposób przedstawiać.
Słyszałem, że nowa kierowniczka to wściekła su..., jak czegoś potrzebuje to się łasi i skomle, a jak nie potrzebuje to kąsa i gryzie.
To na krzemionkach też są zwierzęta? Wreszcie konkurencja dla Bałtowa.
Nie najlepszy kurs obrał szef tego zakładu pracy... nie najlepszy...
Gdzie komisja konkursowa miała oczy i intelekt?
BRAWO!Wreszcie coraz więcej osób widzi co się wyprawia na tych biednych Krzemionkach!I starzy pracownicy mają racje,bo niejedno już widzieli,czuli i wytrzymali .Państwo "rządzący"(nie mylić z zarządzaniem)zapomnieli,że dyrektorem,kierownikiem się bywa,a człowiekiem zostaje.Jednak dla kariery,a szczególnie kasy mogą przeistoczyć się nawet w zwierzęta(coś o tym wiem)
Ja wiem, ja wiem, Panie Premierze, gdzie oni mieli te oczy i rozum! Oni je mieli w kieszeniach!!!
Wszyscy w Ostrowcu wiedzą jak wybierano pana dyrektora.Jaka komisja konkursowa to była parodia ze wskazaniem.Tu intelekt nic nie mial do rzeczy.Jakoby jedyny kandydat,ale jak pamiętam miało być kilku,a skończyło się na jednym-dlaczego?Kiedyś mówiono o przyniesieniu w teczce i teraz jest tak samo.Nie przypominam sobie,aby jak wymieniano w Gazecie wyksztalcenie stawiano na geografa,a raczej w kolejności:archeolog,historyk,geolog.historyk sztuki,etnograf,a nawet informatyk.
Poprzedni dyrektor był ok. Co jak co, ale braku intelektu i kultury zarzucic mu nie można. Kadry nie zatrudniał na pęczki, kierowcy nawet nie chciał, bo uważał, że takie stanowisko w muzem zbędne i jak trzeba było, sam jeździł. Teraz jest inaczej. A, że Tobie się Pismenie nie podoba, to wiadomo z jakich względów.