Zwracam się z prośbą o wytłumaczenie pewnej sprawy. W sierpniu tego roku był pan z PGE dołączyć prąd od licznika za zaległości i z rozwiązaniem umowy. Nikogo w domu nie było więc z odłączenia nic nie wyszło i od sierpnia cisza. Nikogo nie ma, nikt się nie pojawia. Czy w takiej sytuacji jest możliwość że PGE się pojawi i odłączy prąd od głównego źródła (słupa). Czy poprostu można sobie korzystać ile się chce bo nikogo w domu nie było....
Skąd wiadomo że taki pan i w jakim celu się pojawił jeżeli w domu nikogo nie było? Jeśli faktycznie ktoś był w opisanym celu odsyłam do posta Gościa 08:28. Należy również liczyć się z ewentualnym oszustwem.
Czasem tak bywa. Mnie w tej firmie absurdu odłączyli prąd ze względu na za dużą nadpłatę i 3 nieopłacone rachunki. Podobno system im nie uwzględnia że mieli pieniądze. Mimo że na koncie abonamenckim były
11,20 Masz racje - mnie też grozili odłączeniem zasilania ,bo zapłaciłam rachunek za wrzesień a nie za lipiec
Miałem podobnie. Odłączyli mi prąd i podłączyli prepaidowy licznik. A nadpłatę która była po odpowiednio dużym uszczupleniu (450zł za podłączenie) , dodali na licznik.
Korzystaj do oporu, Jarek i reszta polaków za ciebie zapłaci.
Chyba dlatego że umowa została rozwiązana. A swoją drogą dziwne to, że wystarczy nie otworzyć drzwi i tyle czasu nic się nie dzieje. Mnie już dawno by od słupa odcieli.