zawsze jesteście szczerzy wobec ludzi?mówicie im co myślicie?nawet jeśli to nie podoba się innym?czy wolicie czasem ściemniać dla dobra ogółu i świętego spokoju?żeby reszcie się przypodobać?
Jeszcze 7 lat temu byłem strasznym kłamcą. Kłamałem, bo tak było lepiej i łatwiej. Od 7 lat nie kłamię i zawsze mówię szczerą prawdę, nawet najbliższym. Może w związku z tym nie zawsze jest miło, ale cenię sobie szczerość. Czasem jestem przez to odbierany jako realista z tendencją do marudzenia, ale tak naprawdę jestem optymistą, ale pamiętam o tym, żeby za bardzo nie bujać w chmurach.
Ciężko jest czasami powiedzieć prawdę, ale warto - ja się uczę wyrażać swoją opinię bez względu na wszystko, choć jeszcze zdarza mi się coś przemilczeć, lecz nie kłamać. Może i ma się mniej przyjaciół czy znajomych, ale jest się prawdziwym, jest się sobą. Ja nazwę taką osobę indywidualistą. Szanuję takich asertywnych indywidualistów:)
Ciekawe co skłoniło Cię do tego, że nie kłamiesz od 7 lat?
Unholy podobno charakter człowieka zmienia się co 7 lat .....
Chyba nadchodzi lub nadszedł okres kłamstw. ;-)
no ja zawsze prawdę mówie może trochę z wygodnictwa:)musiało by sie pamiętac co się komu klamało,można by się pogubić :)więc po co kombinować:)