Jak sądzicie gdzie lepiej zdawać na prawo jazdy. Kielce czy Tarnobrzeg?
Sam/a zdecyduj . Ci co zdawali w Kielcach powiedzą ze Kielce a Ci co w Tbg t że w Tbg...
kielce sa spoko :) nie ma rowerzystow na drogach, male miasto, zdane za 1.
Może i trudniej w Ck, ale jak się nauczysz tam dobrze jeździć, to nie będziesz bał się jechać do większych miast. Tarnobrzeg nie oszukujmy się, miasto mniejsze od Ostrowca, kilka skrzyżowań. Czego tam można się nauczyć ? Chyba prowadzenia samochodu.
jak nie umiesz jeździć to nigdzie nie zdasz; wbrew pozorom w Tarnobrzegu nie jest łatwiej zdać; ja polecam tarnobrzeg, przynajmniej nie bedziesz stal/stala w korkach jak w kielcach
a tak na marginesie: "to nie będziesz bał się jechać do większych miast" to jest nagminnie powtarzany slogan, ja zdalem w tbg-u i uwierz mi, ze wszędzie mogę pojechac i wcale sie nie boje dużych miast... :))
Tarnobrzeg-humory egzaminatorow
Ja proponuje kielce!w tarnobrzegu nie ukrywajmy jest tak naprawde jedno skrzyzowanie,znaki drogowe doskonale wtopione np na wiacie przystankowej,rynek nie wiem jak teraz,ale kiedy ja zdawalam tragedia-jezdzisz po kostce brukowej i wszedzie jednokierunkowa! Jezeli chcesz w tbg zdawac wykup sobie wczesniej przyrnajmniej 10 godz jazdy z tamtejszym instrukorem aby ci wszystkie haczyki,znaki drogowe pokazal bo inaczej nie zdasz! W kielcach zdawalam lnna kategorie i malina, znaki pionowe,poziome wszystko na swoim miejscu! A i po rondzie nauczysz sie poruszac, bo w tarnlbrzegu to rondem tego sie nie da nazwac powodzenia
Chodzi o to, że członek mojej rodziny będzie zdawał prawo jazdy i musimy wybrać miasto. Kiedy ja zdawałem było inaczej. Sam słyszałem wiele opinii, ale to z drugiej ręki. Zakładając tutaj wątek liczyłem na to, że wypowiedzą się w głównej mierze ludzie, którzy powiedzmy w ciągu ostatniego roku zdali (zdawali) na prawo jazdy.
Zdecydowanie Kielce, Tarnobrzeg jest ciasny wąskie uliczki, trzeba uważać na zachowane odległości przy wyprzedzaniu, trzeba uważać na pieszych, rowerzystów, furmanki :) mnóstwo jednokierunkowych, nakazów skrętu, zakazów itd ogólnie znak na znaku. Kielce luźniejsze nawet jak egzaminator zaciągnie nas na jakieś większe ulice wystarczy obserwować jak jadą przed nami i robić to samo. Ja zdawałem kilka lat temu w Tarnobrzegu teraz jak bym miał wybierać wybrał bym Kielce wygodniej się jeździ, A oba miasta znam bardzo dobrze
ja polecam tarnobrzeg.W Kielcach nie zdalam 3 razy,przenioslam sie do Tarnobrzega i tam od razu zdałam.własnie male miasto i nie straszy.Jak sie mega stresujesz to wybierz Tarnobrzeg,ale wczesniej pare lekcji tam sobie wykup.Powodzenia!
Zdawałam w Kielcach, zdałam za 8 !! razem także proponuje Tarnobrzeg. Dużo moich znajomych tam zdawało do 3 razy. Miasto mniejsze i łatwiejsze w przejechaniu na egzaminie. Doświadczenia i pewności siebie i tak dopiero nauczysz się jak już zdasz i będziesz jeździć własnym autkiem :) Powodzenia i wytrwałości.
Fakt, w kielcach o wiele ciezej jest zdac,ale zdajac tam,ty wiesz ze potrafisz jezdzic!widzisz-kazdy kto nie zdal w kielcach przeniosl papiery do tarnobrzegu i zdal za 1 razem! O czyms to swiadczy!!!!!! Zapros teraz taka osobe za fajere,niech cie przewiezie tylko po kielcach! Wrazenia gwarantowane-bazcenne!
Zdawałam w Tarnobrzegu, kilka razy, może to stres a może początkowo rzeczywiście brak umiejętni=ości, nie wiem, ale teraz jeżdżę do miasta takiego jak Kielce bez stresu, wystarczy patrzeć na znaki, i wcale nie jest tak że potem nie umioemy poruszać się po dużym mieście.
Ja czytając wypowiedz ze trzeba kupic sobie 10 h zeby zdac w Tbg niezle się uśmiałam- nie wiem kto to napisał, ale ja zdałam bez żadnych dodatkowych 10ciu godzin. Jeżdzę już rok, za pierwszym razem zdałam w TbG. Na pewno jest dużo uliczek jednokierunkowych - to prawda, ale co z tego? w gruncie rzeczy jeżdzenie po rynku w tbg właśnie bardziej przypomina duże miasto - jest dużo ludzi, trzeba nauczyc się parkować w ciasnocie, no cóż żeby zdać coś trzeba umieć :-) co do Kielc to się nie wypowiadam, bo tam jeżdżę często, ale oczywiście sama, bez nauki jazdy :-) Ogólnie TBg polecam, jeśli w miarę przyzwoicie jeździsz , to z pewnością zdasz ! Pozdr
No tak,bo zamiast kase na 10 h jazdy przeznaczyc,wydalas je na to aby zdac za pierwszym razem!!! Wszyscy wiedza jak sie w tbg zdaje!!!!!!! Hehehe!!!! A potem sie dziwic ze duzo wypadkow z udzialem niedouczonej,niedoszkolonej mlodziezy! Zaraz sie gubia gdy sygnalizacja popsuta,zapominaja zasady prawej reki! Zdac za kase zaden problem,zdac samemu....sam/sama bedziesz pewniej czul/a za kolkiem! A to ze dopiero po zdanym egzaminie dopiero uczysz sie jezdzic to prawda! Dopuki masz L nad glowa za nic nie odpowiadasz,mozesz zabic autem na ulicy i beknie za to instruktor! A potem jak zdasz juz sam/a odpowiadasz za to co zrobisz! Dawaj na kielce,za pierwszym nie zdasz to norma,ale za drugim albo trzecim! Zasz sam/a i masz satysfakcje- nikt ci nie pomagal,
A ci co za kaske zdali,niech teraz maja troche do myslenia