Ja tylko przedstawiłam dane, kwestia interpretacji to już sprawa indywidualna - dla mnie to NIE dużo.
ciekawe czy bys mowila, ze to NIE duzo, jesli ta jedna osobe stanowilabys wlasnie ty.
ja słyszałem że w Tarnobrzegu jest łatwo, ale ile w tym prawdy tego nie wiem
I tak się właśnie tworzą tzw. urban legend - "ja słyszałem, że to i tamto, ale ile w tym prawdy, to nie wiem"
A ja zapisując się jakiś czas temu na kurs, podpytywałam znajomych, którzy zdawali w ostatnim czasie i efekt był przewidywalny: jak ktoś zdał za piewrszym/drugim to o danym mieście mówił, że łatwe, egzaminatorzy w porządku itp. Ale jak ktoś już miał problemy ze zdawaniem, to to samo miasto nagle stawało się wybitnie cieżkie do zdania, a egzaminatorzy czepiali się o byle co.
Wybrałam Kielce. Stwierdziłam, że lepiej pojeździć po trochę większym mieście niż ostrowiec czy tarnobrzeg. Dodatkowo przeważył fakt, że do kielc najlepsze połączenia - pracując, nie mogłam sobie pozwolić na zmarnowanie calego dnia urlopu na egzamin , a liczyłam się z tym, że będę zadawać przynajmniej kilkakrotnie. I zdałam za drugim.
Ja zdawalam w Tbg i zdałam za pierwszym razem. myślę, że jak ktoś umie jeździć to powinien sobie wszędzie poradzić:))
Ja zdawałem w Tarnobrzegu, ogólnie jak się ogarnia to wszędzie da się zdać bez problemów. Tarnobrzeg jest ciasny- jeżeli jest ładna pogoda, nie daj Bóg dzień targowy to i ludzie pakują się pod koła jak głupie i jeszcze Ci rowerzyści... Natomiast w Kielcach też byłem na jeździe (gdzieś trzeba było wyjeździć bo mi się śpieszyło), to szeroko, wygodnie, niemniej jednak lubią uwalać na rondach- trzeba bardzo zwracać uwagę aby nie władować się na żółtym.
Zalozycielowi watku odpowiem w nastepujacy sposob. Nie ma czegos takiego jak latwe czy trudne miasto. Po pierwsze, jesli jest sie dobrze przygotowanym do egzaminu to sie zda za pierwszym, badz drugim razem (wiadomo, ze mozna zle trafic z egzaminatorem itp). A po drugie to nie ma znaczenia czy beda to kielce, tarnobrzeg czy radom.
Kazde z tych miast czyms sie charakteryzuje. Tak wiec kielce - spore miasto, wieksze ronda, mozliwy duzy ruch itp.
Tarnobrzeg - Mala miescina, duzo drog jedno kierunkowych, trzeba sie liczyc z mozliwa ciasnota itp.
A teraz odnosnie kursu. Przeciez oplacajac kurs i majac te 30 godzin do wyjezdzenia, sa tam wliczone wyjazdy do miasta w ktorym sie ma zdawac egzamin. Nie rozumiem wiec tego co ktos pisal, ze trzeba dokupic 10h. Dobry instruktor wszystko Ci pokaze w trakcie trwania kursu.
Ja zdawalem w tarnobrzegu i zdalem za drugim razem i powiem, ze jesli sie tylko wie w ktorych miejscach sa tzw "ukryte znaki" jak np znak stopu schowany gdzies w drzewie (;p) to smialo mozna startowac.
Tak czy inaczej chodzi o to zeby zdac egzamin, a prawdziwej jazdy samochodem czlowiek uczy sie tak na prawde po odebraniu prawa jazdy, kiedy nikt obok Ciebie nie siedzi i nie ma mozliwosci wcisnac hamulec. I tutaj nikt nie powinien zaprzeczyc. Kurs przygotowuje do zdania egzaminu.
W kazdym razie zycze powodzenia tym co sa przed egzaminem i przede wszystkim malo stresu, bo to czesto wlasnie stres odpowiedzialny jest za nie zdanie. Pozdrawiam
kurcze ja właśnie będę zaczynała kurs i nie wiem gdzie zdawać egzamin naprawdę nie wiem po przeczytaniu tego wątku już kompletnie nie wiem .
zdalem w kielcach za pierwszym, bardzo wazne jest w miare mozliwosci dobrze poznac miasto
jak ktoś nie ma bladego pojecia o prawo jazdy i wogole to jest sens żeby robił ?
ja zdałem za 3 razem w tarnobrzegu . za 1 razem egamin zakończyłem na placu manewrowym (jazda po łuku) a za 2 na miescie (przekroczenie prędkości). Z 30 godzin jazdy jake są na kursie to 24 spędziłem w tarnobrzegu . Wiec lepiej jest wyjezdzić wiekszość godzin tam gdzie bedzie sie zdawać niż po naszym mieście .
Mądralinko właśnie po to idzie się na kurs, by mieć chociaż "blade pojęcie i w ogole"
bo chce iść ale nie mam naprawdę bladego pojęcia o tym a bardzo mnie jakoś tak ciągnie żeby sobie zrobić to prawo jazdy
mozna isc na kurs nie mając pojecia jak jezdzic . ja tak miałem . przed kursem nigdy nie siedziałem za kółkiem a zdałem . wiec nie ma sie czego bać .szkoły sa od tego zeby cie nauczyc . wiec jak masz mozliwosc to nie ma sie nad czym zastanawiac . życzę powodzenia :-)