Wiem o czym piszesz i z racji pewnych związków...nazwijmy to "formalnych"... muszę tu przemilczeć te kwestie dot. tarć wewnątrzpartyjnych. Lokalna władza z racji starych nawyków i predyspozycji osobowościowych nie jest i nie będzie skłonna do współpracy bez względu na okoliczności, o których piszesz ...tego jestem pewna. Dlaczego?
Gdyby było inaczej, zasada, że przyjaciół trzyma się blisko, a wrogów jeszcze bliżej, nie byłaby przez nią naruszona, a została złamana nie dlatego, że wróg słaby, czy silny, ale generalbie...że wróg. Mściwość jednak potrafi okrutnie obrócić się przeciwko mściwemu. Czyż teraz sesje Rady Miasta nie są bardziej interesujące i konstruktywne, a przede wszystkim dające szerszy ogląd rzeczy. Wiesz o czym piszę?
Burza bywa lepsza niż pozorny spokój. Oczyszcza, przywracając świeżość powietrza.
Jeszcze jedno ciemniak...pisałam kiedyś tu o wiejadle ...w jednej z rozmów z tobą o tzw. mistrzach. Mam nadzieję, że pamiętasz, o co chodziło...nie chcę przypominać ze względów pragmatycznych. Czy ty się domyślasz, czyją jestem żoną? Dobrze byłoby gdybyś miał tę wiedzę, bo może mi tu być nieco niezręcznie wygłaszać dalsze uwagi w rozmowie z tobą.
No więc ty wiesz o czym ja mówię, ja wiem o czym tym mówisz .... i co tu dalej gadać, i tak to nic nie zmieni :)
Ponieważ w polityce nie ma sentymentów. Nie ma też wdzięczności. Jest tylko to, ile możesz mi dać, ile możesz mi zrobić. Ani dać, ani zrobić dzisiejsza opozycja samorządowa może niewiele obecnej władzy. Ale to wina władzy, że jest tak silna, czy wina opozycji, że tak słaba? Widzę, że dużo byśmy mogli w tej kwestii porozmawiać. Problem w tym, że ludzie, którzy mogli nas łączyć - dzielili. Jak plasterki. Plasterek po plasterku. Witaj plasterku :)
Żebyś dobrze zrozumiał. Wierzę, że nie było przypadku w tym, z jakim człowiekiem połączył mnie Bóg świętym węzłem małżeńskim i z kim dzielę życie doświadczając wszystkiego, co z tym się wiąże. To, że miałam okazję ciebie tu wirtualnie poznać, to poniekąd zasługa mojego męża. Pokazał mi kiedyś jeden z postów na tym forum, o którego istnieniu nie miałam zielonego pojęcia. Tak działa Bóg, co inni dzielą...na plasterki...Bóg może połączyć. Nie czuję się podzielona z nikim, kto buduje na solidnym fundamencie...na Bogu. On nas tu łączył...na Nim tu budowaliśmy...mam nadzieję... stojąc na straży tego miasta. Psalm 127 mówi: " Jeżeli miasta Pan nie strzeże,
daremnie czuwają straże." Miejmy nadzieję, że Ostrowca. Pan strzeże i nie stoimy u jego bram na darmo. :))
"mam nadzieję... stojąc na straży tego miasta"
Kobieto, co za megalomania. Co za pycha... A gary same się nie umyją.
Gary myje zmywarka...jest do tego stworzona. :))
Co do pychy...jak myślisz, dlaczego ci, którzy niegdyś niszczyli jedność między ludźmi, uderzali w Kościół - we wspólnotę - niszcząc więzi między ludźmi począwszy od najmniejszej wspólnoty - rodziny? Kto jednak jest od nich silniejszy ?
Bez jedości między ludźmi, wszyscy ci, którzy owładnięci są jedynie rządzą władzy dla niej samej, robić mogą z ludźmi, co chcą ?
W maszym mieście robią. Metody dzielenia wiele się nie zmieniły. Okradani dają się okradać złodziejom drżąc o jutro. Wiesz, kto zabiera strach o jutro ? Ten sam, kto łączy, a nie dzieli.
Co człowiek dzieli, Bóg łączy. Odbudowa wspólnoty jest priorytetem, by drgnęło. Co z tą pychą ...panie gość...co z tą pychą ? :))
A co reaktywacja COP by wam dała
Absolutna zgoda z Felice 12:15 i 12:25.
Gościu 12:45 żeby nacisk lobby lokalnego na władze centralne był skuteczny, musi ono wykazać, że samo ma pomysł, że coś robi i potrzebuje w tym pomocy. Nie na zasadzie niech dają, bo łaski nie robią.
A co nasze lokalne lobby samorządowo-biznesowe robiło od początku transformacji? Dbało o swoje stołki i interesy. Bo czym uzasadnić, że na przestrzeni 30 lat do Ostrowca nie zawitał żaden duży przedsiębiorca? Pomijam sprzedaż Celsie za skromne 52 mln zł produkcyjnej części upadłej Huty Ostrowiec i powstałych wokół tego kilku biznesików. Dlaczego dziesiątki hektarów terenów należących do upadłej Huty Ostrowiec nie zostały zakupione przez Gminę Ostrowiec w drodze przysługującego jej prawa pierwokupu, jako jednego z głównych wierzycieli?
Władze miasta mogły i powinny to zrobić kilkanaście lat temu (upadłość trwa od 2002 roku) Przez kilkanaście lat narzekano przecież na brak terenów inwestycyjnych, uzasadniając tym brak inwestorów. Mogła powstać tam, jak w Starachowicach Specjalna Strefa Ekonomiczna. Pamiętam z mediów tę zabawe w ciuciu babkę serwowaną nam przez prezydenta Wilczyńskiego, że już ... już ... kupimy. Plan został zrealizowany dopiero niedawno.
Obecny pan Prezydent obkupił Nas wreszcie w 50 ha terenów, ale już od pośrednika na przysłowiowe 100 lat. Ładnie las będzie rósł. Choć … daj Boże
Ci lokalni przedsiębiorcy, którzy funkcjonują od dawna poruszają się we własnym sosie całkiem dobrze, dzięki brakowi konkurencji na którym wydaje się też pracują. Tym sposobem płacą najniższą krajową, ewentualnie często resztę pod stołem. W ten sposób miasto pozbywa się fachowców i ludzi kreatywnych, którzy chcą osiągnąć sukces, niekoniecznie otwierając swój biznes, ale jako pracownicy, wykorzystując swój potencjał intelektualny i umiejętności w zamian za rzetelnie płacone i adekwatne wynagrodzenie.
Ci co tu zostają, mniej kreatywni godzą się i wtapiają w klimat byle do pierwszego. W mieście jest coraz mniej urodzeń a na ulicy przeważają emeryci.
Wracając do punktu wyjścia: dywagowanie co powinno być pierwsze - czy drogi czy fabryki jest z rodzaju tych; co było pierwsze jajo czy kura? Ja powiem, że etyka ludzi władzy.
Każdy wie jak powinno być, a jak nie jest. Tylko, że ufoludki tego układu nie wybierają (czerwone miasto z ludźmi o zerwanych więziach społecznych przynosi swoje skutki - kilka tygodni temu na jednej z konferencji naukowych badano zjawisko handlu dopalaczami - okazało się, że Ostrowiec ma dokładnie te same problemy co Łódź. Oczywiście to nie przypadek - te same struktury społeczne, tylko na nieco inną skalę). Najniższa krajowa? O tym już pisałem na tym forum - co robią nasze dwie "szable" w tej kwestii? Jak długo psuedobiznesmeni będą oszukiwać ludzi i państwo płacąc minimalną pensję, a resztę pod stołem? Dlaczego okradanie państwa (składki ZUS) nie jest traktowane jak kradzież z KK? Dlaczego pozostawia się w tej materii pracownika na gorszej pozycji prawnej? To są moje pytania do naszych "szabel". Pytania, które zadaję głośno - a na które "szable" nie chcą odpowiadać. Bo "szable" mogłyby się stępić? Nie odkrywasz więc kolego z 17:44 niczego nowego. I nie pytaj się o to mnie, tylko zadaj im pytanie - dlaczego panowie nic z tym nie robicie? Oczekujecie, że środowisko pseudobiznesmenów samo się oczyści? Że układy same się rozwiążą? Jak w sądach? A co do kury i jajka .... nie masz racji. Nie buduje się domu od dachu. A, że KWW nie chce się dogadywać? A dlaczego ma to robić? Nie musi. Nie potrzebuje. To tak jak w Warszawie. Choć rura pękła i szambo w Wiśle wylało to warszawiacy i tak są zadowoleni. Ostrowczanom też rządy Rudego102 odpowiadają. To dlaczego ma z wami rozmawiać?
W powiecie wszystkiemu winni poprzednicy
W mieście że nie nie rozwoju winien senator. Litości,
Przedwojenny COP w swoim założeniu miał swój rozwój ukierunkować na przemysł ciężki i metalowy. Niestety ale trendy światowe są tak dalekie od rozwoju takiego kierunku przemysłu, że w obecnym czasie mówienie o miastach COP z swoim archaicznymi przemysłami hutniczymi czy metalowym, nie mają szans na ściągnięcie tu jakiegoś znaczącego partnera strategicznego. A przecież to byłoby właśnie przyczynkiem do nie marginalizowania tego obszaru. W zakładach z ubiegłej epoki potrzeba diametralnych zmian(huta,OZMO,w Starachowicach STAR, w Skarżysku MESKO itd). Jeśli by się to udało to wtedy zapewniam nikt nie będzie marginalizował infrastrukturalnie miast z dawnego okręgu COP. Drogi? No cóż przykład Skarżyska, który lezy przy dwupasmowej S7 i co? I nic. Bieda z nędzą.
Bo drogi są tylko jednym z elementów budowy sukcesu. To mniej więcej jak z rolnictwem: nie wystarczy podlewać i dziwić się, że nic nie rośnie, pomimo tego, że słońce też pięknie dogrzewa - kiedy nie dostarczyło się nasion.
Te drogi muszą dokądś prowadzić.
Wyjaśnię na przykładzie: czy w Polsce jest kapitał? Nie, bo przez 30 lat robiono wszystko, aby on w Polsce nie powstał (uważam, że ostatnie lata coś w tej sprawie próbują zaradzić). Więc potrzebny jest kapitał z zewnątrz. Ten przyjdzie jak będzie miał gdzie zbyć swój towar. Przykład: mam fabrykę w Niemczech (koszty podam z złotówkach, a nie w euro - bez znaczenia). Chcę produkować towar, który sprzedam za 1 tyś zł. Koszty surowców to 300 zł. Koszty przetworzenia ich na produkt to 400 zł. Koszty dostarczenia surowców to 100 zł. Koszty przesłania towaru na rynek zbytu to 100 zł. Zysk - 100 zł. Chcę zwiększyć zysk. Powiedziano mi, że w Polsce jest tańsza siła robocza. Buduję fabrykę na zachodzie Polski (bo bliżej do rynków zbytu). 300 zł cena surowców. 150 zł koszt transportu w jedną stronę i 150 zł koszt transportu w drugą stronę. Koszy przetworzenia surowców na gotowy produkt - 200 zł. Zysk - 200 zł. Teraz przekonajcie mnie, abym fabrykę zbudował nie na zachodzie Polski, tylko w świętokrzyskim. Zrobię to jeżeli: koszty przetworzenia surowców w produkt będą niższe od tych w zachodniej Polsce. Jeżeli nie, to muszą się przede mną otworzyć nowe rynki zbytu. Liczmy: przeniosłem fabrykę do świętokrzyskiego: surowce 300 zł, koszty transportu w jedną stronę 200 zł, w drugą 200 zł. To już mamy 700 zł plus gwarantowany na zachodzie zysk 200 zł. To oznaczałoby, że koszty przetworzenia surowców na gotowy produkt nie mógłby wynosić więcej niż 100 zł - czyli mieszkańcy świętokrzyskiego musieliby chyba pracować za miskę ryżu. Jak tą pułapkę ominąć? Znaleźć nowe rynki zbytu pozwalające zmniejszyć koszty transportu - jeżeli towar nie będę musiał wysyłać do Europy Zachodniej tylko np. kupią go Polacy, albo inni klienci z Europu Środkowo-Wschodniej wówczas koszty transportu będę się układać tak, że: 300 zł surowce, 200 zł sprowadzenie surowców, 200 koszt przetworzenia surowców w produkt, koszt transportu 50 zł. Zysk 250 zł! Proste? Chyba nie dla wszystkich.
Ja Cie krece ekspert. Wedlug Twojej teorii nic nie powinno powstac w poludniowo-wschodniej Polsce. Jednak powstalo. Czlowiek, ktory zglebil umysly inwstorow. Masakra. Jedna z gwiazd!
Widać, że nic nie zrozumiałeś z tego, co napisał Ciemniak13.
Przecież on baja i bzdura. To tylko ciemniak. Myśli jak chiński inwestor :)
