Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Problem rodzinny

Ilość postów: 48 | Odsłon: 2540 | Najnowszy post
  • Problem rodzinny

    Opisze i zapytam tutaj o opinie lub podpowiedz no potrzebuje zdania ludzi postronnych.

    Jestem po ślubie prawie 5 lat. Na żonę złego słowa nie mogę powiedzieć. Trafiłem naprawdę na super dziewczynę i jestem za to wdzięczny. Ale żeby nie było tak pięknie to niestety jest problem na linii moja mama, siostra i moja żona. Kiedyś faktycznie miała miejsce nieprzyjemna sytuacja gdzie siostra i matka naskoczyły na moja ówczesna narzeczoną i wygarnęły jej bardzo nieładnie ze nie widzą u niej żadnej chęci utrzymywania jakiegokolwiek kontaktu z nimi i że skoro tak to chcą żeby ona pojechała do siebie (w jakimś sensie wyrzuciły ja z domu). Sytuacja mega dziwna bo żona wtedy studiowała jeszcze w Warszawie i tam miała centrum życia. Żona nie starała się wtedy nawet tłumaczyć sytuacji bo jej zdaniem „mądremu nie trzeba tłumaczyć, a głupi i tak nie zrozumie”. Powiedziała ze jej noga więcej nie stanie w tym miejscu i ze więcej nie chce mieć z tymi ludźmi do czynienia.

    Minęło pare lat na przestrzeni których Żona całkowicie odsunęła się od mojej rodziny. Nie ma żadnego problemu, żebym ja jeździł do rodzinnego domu, pomagał czy nawet zostawał. Od tamtej pory nie powiedziała tez nigdy ani jednego złego słowa wglądem mojej rodziny bo w zasadzie nigdy o nich nie rozmawia a kiedy ja próbuje to z klasą ucina temat. Czas leci a mnie to ciąży coraz bardziej. Święta robimy u siebie, potem jeżdżę do rodziny sam. Czyjeś Urodziny to samo jeżdżę sam. W tym roku siostra w październiku ma ślub i żona wykombinowała sobie delegacje w tym terminie. Nie widzę tego dłużej choćby dlatego ze bratu urodził się syn i poprosili mnie i żonę na chrzestnych. Moja Patrycja nawet nie chce o tym słyszeć ale chce żebym ja się zgodził. Widzę ze zależy jej na moich dobrych kontaktach z rodzina bo zazwyczaj przypomina mi np o dniu matki albo urodzinach, ale sama konsekwentnie pilnuje muru który wybudowała. Mam wspaniała żonę ale w sytuacjach rodzinnych nie mam jej obok siebie.wiem ze niby nic takiego bo sporo ludzi tak żyje ale miałem nadzieje ze nadchodzący ślub i chrzciny będą szansa na poprawę a tu znowu ściana. Siostra niby wie ze wtedy przesadziła ale nie widzi powodu do słowa PRZEPRASZAM.

    Ludzie czy wy możecie mi poradzić co zrobić? Nie chce żeby to wiecznie tak już wyglądało

    Gość_Bartosz
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: Problem rodzinny

      Rodzina sama zapracowała na taką sytuację. Robiłabym to samo, co twoja żona. To oni powinni przyjechać i wyciągnąć do niej rękę na zgodę, przepraszając ją. Ty biorąc ślub założyłeś nową rodzinę i to ona powinna być dla ciebie najważniejsza,więc trzymaj stronę żony, bo może źle to się skończyć. Jeżeli twoja rodzina nie akceptuje twojej partnerki, to ciebie, po przez twój wybór, też nie do końca. Rozumiem,że matka, siostra są ważne, ale są granicę, których przekraczać nie wolno. Nie jedno małżeństwo tak się rozpadło, bo zamiast mąż czy żona skupić się na sobie, wpuszczali w swoje prywatne życie ludzi postronnych. Sam musisz zdecydować, czy stoisz murem za żoną czy czekasz,aż ona nie wytrzyma i odda cię mamusi.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Problem rodzinny

        Popieram.Odizoluj ich od was.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 4

        Odp.: Problem rodzinny

        Zapewne nie czas na rozdrapywanie ran i wspominanie powodów, dla których cyt.

        „...siostra i matka naskoczyły na moja ówczesna narzeczoną i wygarnęły jej bardzo nieładnie...”, ale bez tego trudno coś więcej, niż Gość z 15:47, radzić.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 5

      Odp.: Problem rodzinny

      Twoja żona wykazuje się niezwykłą dojrzałością że sama nie stwarza problemów w tej kwestii i po prostu zeszła tym ludziom z drogi i żyje własnym życiem. Twoja rodzina ewidentnie zasłużyła na tą ignorancję. I tak jak ktoś już tu napisał pilnuj żony i stój za żoną bo przyjdzie moment kiedy powie dość jak kolejny raz zostawisz ją i pojedziesz do ludzi którzy potraktowali ja okropnie

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 6

      Odp.: Problem rodzinny

      Ja was bardzo proszę o poradę co mogę zrobić. Nie wyobrażam sobie nie iść na ślub siostry i nie wyobrażam sobie nie iść na chrzest syna brata! Ale jest mi cholernie ciężko ze ZNOWU będę sam. Bez żony. Mnie ta sytuacja dobija. Kiedy zostaje z żoną a później widzę w społecznościówkach zdjęcia z zjazdów rodzinnych gdzie niektórych osób dawno nie widziałem i tęsknie za nimi to budzi się we mnie jakaś taka złość a z drugiej strony jak jadę czasem do domu rodzinnego bez zony to mam wyrzuty sumienia, że np jest 1 czy 2 dzień Świąt a ona zostaje sama. No sami powiedzcie czy jest tu jakieś rozwiązanie? Patrycja jest dla mnie najważniejsza i to wiedza wszyscy którzy powinni o tym wiedzieć, ale bez rodziny w życiu czuje się jakiś taki pusty

      Gość_Bartosz
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Problem rodzinny

        Idź sam na obie uroczystości. Powiedz prawdę dlaczego tak jest i ja bym jeszcze oznajmiła rodzinie, że to są nasze ostatnie wspólne imprezy, dopóki oni nie przeproszą żony. Święta spędzaj z żoną, bo któregoś dnia ona spędzi je z kimś, kto jej nie zostawi w takim czasie.

        I serio bierzesz pod uwagę media społecznościowe???

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Problem rodzinny

          Nie. Ale jest mi ciężko, przykro tak po ludzku. A wiem ze siostra raczej na przeprosiny nie pójdzie i na tym będzie koniec wszystkiego

          Gość_Bartosz
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Problem rodzinny

            Więc siedź na 4 literach przy żonie, albo wróć do siostry i mamusi, dając żonie spokojnie żyć. Jak brałeś ślub, powinieneś wiedzieć, że w tym momencie pępowina powinna być odcięta. Po tylu latach jeszcze się ona za tobą ciągnie. Czarno widzę twoje małżeństwo, jeżeli sam się nie ogarniesz.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 13

            Odp.: Problem rodzinny

            Jak nie potrafisz odciąć pępowiny i jesteś maminsynkiem to wróć do mamusi i do siostry.Dziw że żona jeszcze Ci walizek nie wystawiła jest takie powiedzenie facet powinien ch-----a mieć a nie ch-----m być.Przemyśl to

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 9

      Odp.: Problem rodzinny

      Taka siostrę to miałbym gdzieś. Gdyby nie szanowała mojej małżonki zapomniałbym o jej istnieniu. Masz Świętą żonę ze nic nie mówi. Serio

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 10

      Odp.: Problem rodzinny

      Zwróć się do Boga. Tylko On może pomóc Tobie i Twojej rodzinie. Proś Go o swoją z Nim relację, żeby Ci Się objawił i dał Się poznać. Przeczytaj powoli i prosząc o zrozumienie Ewangelie z Pisma Świętego. Potem proś Go o swoją siostrę i mamę i o swoją żonę. Bóg może wnieść Jego pokój do Twojego życia i Twojej rodziny. Życzę Wam wszystkiego najlepszego!

      Gość_Ja
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 12

      Odp.: Problem rodzinny

      No jakbym czytał swoją i żony historie. Moja siostra gnoiła moją dziewczynę, narzeczoną i żonę w bardzo subtelny sposób. Ja starałem się temu zapobiegać niestety bezskutecznie. Teraz nie mam żony. Ale mam siostrę która po moim rozwodzie ma mnie w dupie

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Problem rodzinny

        Po co takiej żonie taki mąż?

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Problem rodzinny

          Jeżeli już za czasów studenckich Twoja mama i siostra nie widziały chęci utrzymywania z nimi kontaktu ze strony Twojej żony, to coś musi być na rzeczy. Twoja żona miała jakiś powód. Porozmawiaj z nią jaki to powód i czy nadal istnieje. Być może już jest nieaktualny. Jeśli by tak było i zmieniłaby zdanie, wówczas porozmawiaj z mamą i siostrą, że chcecie naprawić stosunki, bo Tobie na tym zależy. Ale do tego potrzebna byłaby wspólna rozmowa o tym starym powodzie, dla którego ta sytuacja trwa. Czasami takie zaszłości tracą ważność i szkoda życia na trzymanie zadry w sobie.

          Z kolei jeśli powód ciągle istnieje i żona nadal nie chce ich widzieć, wtedy musisz zacisnąć zęby i być przede wszystkim w swoim małżeństwie.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Problem rodzinny

            Każdy z radzących ma rację, bo najistotniejszym przesłaniem jest trwałość Twojego, dobrego związku z małżonką. Tworzycie nową rodzinę i najbliższe do tej pory osoby z rodziny schodzą na drugi plan. Nic nie piszesz, czy żona ma swoją rodzinę, a ja wnioskuje z opisu, że nie. To zmienia trochę możliwości rozwiązania konfliktu. Jak? nie podpowiem, nie jestem psychologiem, bo może warto z niego skorzystać? Wydaje mi się jednak, że do tej pory nie było TWOJEGO osobistego zaangażowania w zażegnanie konfliktu lub zdecydowanego opowiedzenia się po tylko jednej stronie - tej, która ma rację. To co czynisz do tej pory to jest przysłowiowe łatanie dziur" i długo tak nie "pociągniesz", bo psychicznie sam się wykończysz, a to "urodzi" nieoptymistyczne konsekwencje. Życzę Ci szczęśliwego rozwiązania problemu.

            Dotychczas: Gość xxx a od teraz Gość 3x

            Gość_3x
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Problem rodzinny

              Żona ma rodzinę, ale wszyscy mieszkają w innych stronach i dlatego widują się dosłownie 1/2 razy w roku. Z tego co widziałem i widzę to wiem, że żona jest po prostu osobą która jest mega zdystansowana do ludzi ale kiedy się na kogoś otworzy to tworzy relacje wartą miliony. Taki charakterek.

              Podjąłem decyzje ze na uroczystości ostatni raz pojadę sam. Zakomunikuje rodzinie ze nigdy więcej nie będę jeździł sam i albo pomogą mi zażegnać konflikt albo będziemy się widzieć raz na ruski rok albo i to nie. Dłużej nie pociągnę takich cyrkow.

              Dziękuję za opinie i podpowiedzi

              Gość_Bartosz
              Zgłoś
              Odpowiedz
          • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 24

            Odp.: Problem rodzinny

            Zawzięta laseczka . Słodziaku że też została twą żoną.

            limonkowanimfa
            Zgłoś
            Odpowiedz

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -