oj naprawdę dobrze to ujęłaś:) zgadzam się z tobą
"traktujemy Małżeństwo jako Metę wszystkich wcześniejszych starań o wzlędy drugiej osoby" najbardziej te zdanie
Bllondy ma rację. Pamiętajcie o tym, że ślub to nie tylko formalność potwierdzona na papierku. Dla mnie jest to wzajemne złożenie przysięgi, która potwierdza miłość dwojga ludzi. Jeśli naprawdę się kochają, chcą być ze sobą na dobre i na złe to przysięgają to sobie. Co w tym złego? Jeśli któraś ze stron nie chce ślubu to znaczy, że się go boi, nie jest pewna tego co czuje do swojego partnera(ki). Można być prawie pewnym że taka osoba prędzej czy później odejdzie, chociaż nie jest to oczywiście regułą. Nie byłoby problemu gdyby obydwie osoby w związku wyznawały tą samą zasady. Jeśli jednak jedno myśli inaczej to już wypada się zastanowić, czy warto być z kimś, kto nie szanuje naszych poglądów i marzeń. Nie dajcie sobie wmówić, że ślub to coś złego..Jeśli w związek małżeński wstąpią mądrzy, odpowiedzialni i kochający się ludzie to zazwyczaj są małżeństwem aż do śmierci któregoś z nich. Taki mądrych ludzi jest dużo i to zarówno kobiet jak i mężczyzn. Problem tylko żeby mogli nawzajem się odnaleźć. To już jednak zupełnie inna bajka..;)
Bllondy - ot mądrej kobiety to miło posłuchać/poczytać :)