prosze pomóżcie gdzie mam iśc.roztałam sie z mezem nie mam do kad isc rodzine mam taka ze twierdza ze maja swoje zycie i napewno mnie nie wezma nie pomogą .nie mam zadnych pieniedzy przy sobie ani dochodów co miesiecznyh maz pracowal a ja wychowywalam w domu z dziecko (mam synka 5latek ) . co w tej sytuacji mam zrobic sa jakies domy samotnych matek niechce zeby mi odebrali dziecko!mąż mysli ze jestem chyba u rodziny lub kolezanki nie wiem doradzcie?
A gdzie obecnie przebywasz??proponuje iść do Mopsu oni ci pomogą..
bylam powiedzieli mi a co pania do domu wezme dam pani ze swojej prywatnej kieszeni 100złoty i wyszlam zapłakana
zatrzymalam sie u kolezanki ale ona ma meza dzieci swoje i dzis tylko tak na podłodze sie przespie ze swoim maluchem.co mam robic?odebrac sobie życie?
Ośrodek Interwencji Kryzysowej, Pułanki 10a.
Tel. 412632736 Przenocują, udzielą pomocy różnej maści.
może do księdza na plebanie? on powinien pomóc. Pisze poważnie...
No to składaj wniosek o alimenty
gdzieś na Pułankach chyba jest taki ośrodek, gdzie mogą przebywać samotne matki z dziećmi
Na Pułankach 10 jest Dzienny Dom Pomocy Społecznej. Nie jestem pewien, ale może tam by Cię przenocowali?
złoże.a nie zabiora mi dziecka bo nie mam srodków do zycia?umarła bym
nie zabierze mi on dziecka?
Dziewczyno, nie znamy Twojej historii, ale jeżeli jesteś dobrą matką (a zakładamy, że tak), to nie ma powodu, żeby panikowac. Postaraj się o alimenty, póki co staraj się o zasiłek z MOPS, jeśli nie masz środków do życia.
A... poza tym, zajrzyj sobie w ogłoszeniach. Niedawano ktoś z Ostrowca się ogłaszał, że wynajmie za darmo kobiecie pokój (może byc z dzieckiem) w zamian za sprzątanie. Nie wiem oczywiście na ile poważne to było ogłoszenia, ale może, kto wie.
można jakis kontakt do pani? może dam radę jakos pomóc.
trzeba było pracować a nie grzać tyłek w domu. co za kobieta, że nie ma swoich pieniędzy?
skonczylam gimnazjum tylko potem zaszlam w ciąże i wychowywalam dziecko jestem po operacji serca mialam wstawiane zastawki .I WYCINANEGO guza nerek. tworzyły mi sie skrzepy itd nikt mnie nie przyjmie do pracy nie nadaje sie sama ledwo udzwigam malca żadnych zasiłków mi nie przyznawali bo męża dochody przekraczały mam 21 lat a mąż sie opił i mnie uderzyl zaczelam sie ubierac zeby wyjsc z domu to kazał mi wypiep......zdarza mi sie pić ma 25 lat.a nocuje u kolezanki dzis juz pisalam jutra jezcze nie dożyłam nie wiem co bedzie ZLE ZROBIŁAM ZE TU NAPISAŁAM