Z czego wynikła klęska PSL i SLD w ostrowieckim powiecie?
Czy ktoś racjonalnie to wytłumaczy?
Szczególnie PSL mocny w świętokrzyskiem tak bardzo przegrał u nas. Czy to skutek skojarzenia PSL-u z Janem Szostakiem, zanim utworzył swój komitet?
Czy raczej skutek ukrywania własnego szyldu i startu na listach PO?
Wojtku, jeśli uważasz, że 3750 głosów oddanych na 15 kandydatów (co daje przeciętnie 250 głosów na osobę) za porażkę, to gratuluję Ci cennych przemyśleń. Jak zwykle zresztą. Dziękuję za okazję do zwrócenia uwagi na ten fakt.
PSL tworzy wraz z PO klub w radzie powiatu. Klub utworzony został na mocy porozumienia podpisanego kilka tygodni przed wyborami. Zgodnie z obowiązującą w całym kraju współpracą. Nikt własnego szyldu nie ukrywa, google Twoim przyjacielem.
Twoje przemyślenia w rodzaju "tak bardzo przegrał u nas" witam z uśmiechem. Niestety w tym wypadku politowania.
Pozdrawiam
Koalicje TOS-u z PO też popierasz? Jak sie to ma do Twoich przedwyborczych przemyśleń?
Moje przedwyborcze przemyślenia się nie zmieniły. Glosujace społeczeństwo uznało co innego.
Ja zdania nie zmieniam. Nie mam po temu powodów, nic się na lepsze nie zmieniło. Jak się zmieni, to i ja zmodyfikuję moje przemyślenia :)
Pozdrawiam
Ilość głosów ilością, ale ile mandatów zdobyli wywodzący się z PSL kandydaci; rozumiem, że startujący w barwach PO?
I dlaczego się ukrywają pod innym szyldem? Z powodu zbyt małej ilości kandydatów w obu partiach (razem można od biedy zapełnić listy) czy też może obawą przed kompletną kompromitacją pod własnym szyldem?
Wiem dobrze, że średnia na kandydata nie oddaje rzeczywistego dla nich poparcia. Ile głosów otrzymało więc 3 najlepszych kandydatów, a ile 3 najsłabszych (oczywiście pod wzgl. ilości otrzymanych głosów)?
Z pamięci - 5 najlepszych (głosy): 750, 602, 361, 333, 297
trojka najsłabszych: 59, 89, 95.
To z tego co pamiętam. W mieście tylko 2 osoby miały poniżej 100 głosów. To chyba nieźle.
Nie ukrywają się, pisałem o tym przed wyborami. Na stronie www.psl.ostrowiec.pl było to wyraźnie napisane. Wynikało to ze zwyczajnego połączenia sił. Ponieważ do porozumienia doszło po rejestracji komitetów, nie było możliwości nazwać komitetu koalicyjnym. A szkoda.
Mandatów zdobyli 2, w 3 przypadkach są na "pierwszym rezerwowym" miejscu. SLD, przy naprawdę całkiem dobrym wyniku nie zdobyło mandatu. Widać, udało mi się być lepszym taktykiem niż mają w SLD ;)
To tyle z pamięci :)
Pozdrawiam
Moim zdaniem porozumienia PROGRAMOWE, zawierane przed wyborami sa bardzo uczciwą sprawa. Wyborcy PRZED wyborami wiedzą, kto z kim i dlaczego się porozumiał.
Co do ordynacji to jest pewna niekonsekwencja. w gminach do 20 tysięcy mieszkańców, głosuje się na wiele osób (tyle, ile jest mandatów w okręgu). U nas Ostrowiec podzielono na 4 okręgi po ... 16 tysięcy osób. Zatem, dlaczego nie głosować na 4 lub 3 (okręg 4) kandydatów??? Bez sensu prawda?
Ale na obowiązujące przepisy nie można sie obrażać, tylko je rozumieć i wykonywać.
A porozumienia zawierane PO wyborach? Czy też można je nazwać PROGRAMOWYMI? (coś w tym stylu gadał p. Mich po zawarciu układu w TOSem. Szkoda, że w kampanii się nie zorientował, że ma podobny program do TOSu.)
Czy też chodziło o obsadę kilku stanowisk w mieście, a głód stanowisk w PO po 4-letnim poście olbrzymi?
Nie wiem, trudno mi odpowiedzieć. Parafrazując słowa p.Frasyniuka "nie było mnie tam". Trzeba pytać uczestników :)
Ale tak w ogóle to sądzę że rozmowy programowe po wyborach też są możliwe. Vide koalicje rządowe.
Mam takie pytanko: czy przed zawarciem porozumienia z TOSem były prowadzone rozmowy PO z PiSem?
Oraz - jeśli to prawda - czego dotyczyły i czy uczestniczył Pan w tych rozmowach?
normalne powyborcze rozmowy bez szans na skuteczną koalicję.
Ja czekam na odpowiedź od p. Arkadiusza.
Jeśli o mnie chodzi, to po ogłoszeniu rozkładu mandatów do RP, stwierdziłem, że jest szansa na zawarcie koalicji PO i PiS, żeby rozbić TOSowski układ w powiecie. Trzeba tylko odrzucić na bok uprzedzenia, animozje. Stworzyć koalicję i po roku, dwóch TOS w konwulsjach się rozsypuje (jak każda formacja, której spoiwem jest kasa i stanowiska, a nie idee). Koalicja kogokolwiek z TOSem to po 4 latach wzmocnienie TOS i osłabienie siebie. PiS już to przerabiał, teraz jak widzę kolej na PO. A nie lepiej się uczyć na błędach innych?
Ekipa panów W. i P. (a na tylnym siedzeniu L. z miejscowości B.) też nie dosypia.
To życzliwa rada czy groźba? Zaczynam się bać ....