W szkołach przeziębienia już się zaczeły , dzieci chodzi mniej.
Mój syn był 5 dni w szkole i choroba . Lekarz zdalnie zbadał.kod wysłał.
Nauczyciele wf nie liczą się z pogodą, robią zajęcia na powietrzu i potem są takie efekty.
Nie ma złej pogody na to żeby wyjść na dwór na wfie, dzieciaki tylko odpowiednio muszą być ubrane i przygotowane. Właśnie dlatego, że zbyt mało przebywają na świeżym powietrzu, to są takie efekty, spoci się dzieciak i katar
Racja, 15:51, siedzą w domach, po całych dniach przy komputerach i odporności zero.
Zwykle są rozebrane i tak ćwiczą, nawet w temp poniżej 10 stopni.
Jakby było -10 stopni, to rozumiem, ale odwrotnie?
I co w związku z tym? Zawsze chorowały i chorować będą.
Zawsze chorowały ale teraz nie zostaną wpuszczeni do szkoły jeśli pojawi się choćby katar. Paranoja.
Robią zajęcia na powietrzu, bo takie mają zalecenia.
Rozumu swojego nie mają ? Zresztą, zawsze tak było, odkąd pamiętam. Sam odchorowałem swego czasu takie zajęcia.
Początek września jest dopiero. A co będzie dalej. Okna otwarte wszyskie na oścież bo koronawirus, raczej prędzej wirusy przeziębienia i grypy.
Najlepiej ławki wystawić na dwór . Będzie to samo co w szkole .