Przypominam że fajerwerki i petardy to krawędziowe zabawki dla (łagodnie mówiąc) szukających atencji nonkonformistów ignorujących odczucia ludzi, zwierząt oraz środowisko.
Co stawiamy po dwóch stronach sporu?
Fajne światełka i huk (pod nazwą "tradycji" podobnie jak tradycją jest też obrzezanie dziewczynek czy krępowanie stóp, więc nie idzie za tym żadna wartość) z jednej strony
Z drugiej strony sporu zaś:
- poparzenia , urwane kończyny, stracony wzrok, słuch
- zagrożenie pożarowe, zniszczenia
- zatruwanie środowiska naturalnego
-- gazami ze spalania (powstaje smog i gazy cieplarniane)
-- metalami ciężkimi które potem opadają i trafiają do naszych płuc albo do gleby i wód zatruwając je: niszcząc ekosystemy czy potem trafiając do roślin uprawnych które jemy
- straszą zwierzęta
-- ptaki
-- zwierzeta leśne
-- zwierzęta domowe (do których często jest problem zawężany)
-- małe dzieci, osoby z traumami
- inne formy nieszkodliwej zabawy są już powszechne i dostępne
Racjonalnie więc, każdy kto ma rozum i godność człowieka rozumengo, a nie homo erectusa lub rozwydrzonego 7-latka zrozumie że fajerwerki są już passe i poza rzekomą tradycją nie ma żadnych argumentów by utrzymywać ten szkodliwy zwyczaj. Są inne formy zabawy, mniej i bardziej ambitne, które warto wykorzystać. Wystarczy odrobina wyobraźni, fantazji i googlowania.
Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku :)