Lepiej nie wiedzieć, co zrobić z problemem dziecka i udać się do specjalisty, niż nie wiedzieć, co zrobić z problemem dziecka i nie udać się do specjalisty.
Znam takich mądrych jak ty, odwiedzają swoje dzieci w cmentarzu, w obu przypadkach to byli 18 letni synowie.
Dlaczego tak dowaliłaś/eś? Sugerujesz że psycholog uratowałby życie tych dzieciaków?
Może. Jednak nie ma co obwiniać rodziców. Psycholog też nie często pomoże w tak ciężkich sytuacjach.
Ważne jest umiejetne słuchanie a następnie rada. Rodzice często nie są autorytetem dla nastolatka a tylko kimś co mu nakazuje.
Rodzice nie są, nauczyciele też nie va psycholog da radę?
Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to zamilcz. Mnóstwo tutaj doradców którzy nie mają własnych dzieci ,lub takich którzy pozornie są idealni,a dzieci to istna chodowlana dzicz
Akurat mam dzieci. Ty pewnie musisz korepetycje z polskiego opłacać... Stwierdzam to po Twojej pisowni. Nikt nie jest idealny, to akurat pewne, jednak zastanowiłabym się zanim nazwałabym czyjeś dzieci hodowlaną dziczą...
Takim idealnym w swoim mniemaniu rodzicom, też się trafiają wypadki z ich wytresowanymi dziećmi, więc przestań wstawiać swoje farmazony jak nie masz nic do powiedzenia.
Ty też niewiele wnosisz do dyskusji w sprawie psychologa...
Pokierowałem i uważam, że skoro czuje taka potrzebę to powinna z niej skorzystać, a ty się tylko mądrzysz.
Najpierw to mamusia do psychologa powinna, a potem ewentualnie dziecko
Nawet nie wiesz jak głupi jesteś, prymitywni ludzie najpierw coś robią a potem myślą. Ojciec cię chyba musiał za wysoko bić.
Prymityw to cie zrobil co widac po wpisie. Wpierdol pasem gowniakowi i po problemie.
Jak sie nie potrafi wychowywać to potem są efekty. Dziecko się zostawia samo z elektorniką i pilnuje czy żyje, to jest chów, a nie wychowanie. Potrzeba dyscypliny, kar, wzorców, ale to już nie te czasy niestety... Szkoda Twojego dziecka.
Bezstresowa hodowla bombelka tak sie konczy wlasnie.